6 września 2019

Kard. Müller: Dawni krytycy Jana Pawła II i Benedykta XVI myślą już o nowym konklawe

(FOT.REUTERS/Max Rossi/FORUM)

Ci, którzy krytykowali ostro poprzednich papieży, a dziś robią z Franciszka jakiegoś super-papieża, pracują już nad nowym konklawe. Nie chcą, by Duch Święty popsuł im budowę „nowego Kościoła” bez Boga i Chrystusa – mówi kard. Gerhard Müller.

 

W rozmowie z austriackim portalem katolickim Kath.net były prefekt Kongregacji Nauki Wiary mówił o problemach z właściwym odbiorem papieża. Jak podkreślił, nie brakuje takich hierarchów, którzy niezgodnie z Pismem Świętym i Tradycją rozdmuchują rolę i znaczenie Ojca Świętego. Przykładem takiego postępowania jest ich ocena dokumentu przygotowującego Synod Amazoński.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Dokument przygotowawczy nie zważa na istotne prawdy objawionej wiary. Gdzie jest tam odniesienie do pojęcia objawienia z Dei verbum oraz do rozumienia Kościoła z Lumen gentium na II Soborze Watykańskim? Pewien teologiczny ignorant noszący piuskę powiedział, że Instrumentum laboris to po prostu zastosowanie encykliki Laudatio si i stąd jest wyrazem nieomylnego Urzędu Nauczycielskiego papieża, który miałby stać ponad Słowem Bożym lub być równy źródłom objawienia. Stąd każdy, kto poddawałby Instrumentum laboris krytyce teologicznej, byłby heretykiem, który ipso facto ściąga na siebie karę piekła. Ter wielki myśliciel i wielce godny następca Apostołów zapomniał jednak wykazać, gdzie w Laudatio si sformułowana jest nieodwracalna wypowiedź nauczycielska ex cathedra” – powiedział kardynał.

 

Jak dodał, tego rodzaju biskupi tak naprawdę podważają prymat piotrowy, bo wykorzystują autorytet papieża dla swojej własnej „antykatolickiej agendy”. Jak dodał, nie zwraca on uwagi na „żałosnych ideologów superpapiestwa, które diametralnie zaprzecza I i II Soborowi Watykańskiemu”.

 

Zdaniem hierarchy nie brakuje dziś takich biskupów czy kardynałów, którzy podczas poprzednich pontyfikatów nie wahali się przed najostrzejszą nawet krytyką papiestwa, niekiedy podważając wręcz samą jego istotę. Teraz obracają swoje ostrza przeciwko każdemu, kto podejmuje jakąkolwiek polemikę z papieżem Franciszkiem.

 

„Przy następnym papieżu, który nie będzie odpowiadał ich oczekiwaniom, da o sobie na powrót znać antyrzymskie DNA ich zeświecczonego myślenia. Dlatego przygotowują już taktykę i [organizują] porozumienia w sprawie następnego konklawe, tak, by Duch Święty nie popsuł im ich nowego pięknego Kościoła bez Boga i Chrystusa” – dodał.

 

Jak zaznaczył, to w jego książkach można przeczytać, co jest prawdziwie istotnym elementem papiestwa. „Historia Kościoła wyda osąd na temat tego, na kim powinien był raczej polegać papież Franciszek” – stwierdził.

 

Kardynał mówił też o kontrowersjach wokół wyboru papieża Franciszka. Słynna jest wypowiedź kard. Godfrieda Danneelsa, który przekonywał, iż tak zwana „mafia z Sankt Gallen” angażowała się na rzecz wyboru na papieża kogoś radykalnie innego niż św. Jan Paweł II i Benedykt XVI.

 

„Tak czy inaczej, Franciszek jest papieżem zgodnie z prawem, okazujemy głęboki szacunek i posłuszeństwo, które jesteśmy mu winni w związku z jego powołaniem jako zastępcy Chrystusa na ziemi” – podkreślił.

 

Jak wskazał, papież pozostaje jednak człowiekiem i stąd ma ludzkie ograniczenia. O tym nie wolno zapominać; urząd papieski należy oceniać podług kryteriów biblijnych, a nie kryteriów mass-mediów.

 

„Wierzmy (…) w Chrystusa, który nas usprawiedliwia i zbawia, a nie w papieża, którego religijny autorytet wszakże uznajemy” – dodał. Hierarcha był następnie pytany o relacje z wyznawcami islamu w kontekście wezwania papieża do wspólnej modlitwy z muzułmanami.

 

„My, chrześcijanie, modlimy się do Boga poprzez Chrystusa w Duchu Świętym. Wobec tego nie możemy modlić się do Boga wspólnie z tymi, którzy odrzucają Go jako Ojca Jezusa Chrystusa, którzy boskość wiecznego Syna Ojca uważają za bluźnierstwo i nie uznają Ducha Świętego jako trzeciej Osoby Trójcy Przenajświętszej. Tej logicznej sprzeczności nie może usunąć i nie usunie nawet papież” – powiedział.

 

Hierarcha stwierdził też, że jeżeli w europejskich krajach większość mieszkańców będzie za 30 czy 50 lat wyznawać islam, to możemy pożegnać się z wolnościami, do których się przyzwyczailiśmy. Ich gwarantem jest bowiem chrześcijaństwo.

 

Źródło: Kath.net

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 714 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram