27 czerwca 2018

Rząd „przehandlował” zmiany w IPN za „izraelskie innowacje”?

(Fot. Mateusz Wlodarczyk/FORUM )

Polski rząd zdecydował się na zmianę ustawy o IPN w ekspresowym tempie, ponieważ izraelski minister współpracy regionalnej postawił sprawę jasno: nie będzie żadnej umowy gospodarczej z Polską, dopóki prawo nie zostanie zmienione.

 

Relacje między Izraelem a Polską nie powrócą do normalności, dopóki nie zostaną wprowadzone zmiany w kontrowersyjnej polskiej ustawie o IPN – powiedział 19 czerwca minister współpracy regionalnej Tzachi Hanegbi. Słowa te padły podczas spotkania, które żydowski minister odbył z polską minister ds. przedsiębiorczości i technologii Jadwigą Emilewicz. Po spotkaniu Hanegbi potwierdził na Twitterze, że uwypuklił oczekiwania Izraela dotyczące zmian w prawie, które już zostało uchwalone, ale jest obecnie rozpatrywane przez polski Trybunał Konstytucyjny.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Wyjaśniłem, że dopóki zmiany nie zostaną wprowadzone do prawa, nie będziemy w stanie przywrócić normalnych stosunków między tymi dwoma państwami” – stwierdził.

 

Pomimo komentarzy Hanegbiego, że ustawa utrudnia normalne stosunki między dwoma krajami, Izrael w poniedziałek podpisał Memorandum of Understanding z krajami tworzącymi Grupę Wyszehradzką, tzn. z Polską, Węgrami, Czechami i Słowacją (kraje te służą jako ekspozytura interesów żydowskich w UE i w ONZ) – o szkoleniu i współpracy w dziedzinie innowacji.

 

W oświadczeniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Izraela czytamy: „Współpraca z krajami wyszehradzkimi umożliwi synergię, która przyniesie wzrost, szczególnie w dziedzinach, w których Izrael ma względną przewagę, jak w przemyśle motoryzacyjnym. Doceniamy to wotum zaufania państw wyszehradzkich dla przewagi Izraela i uznanie naszych znaczących osiągnięć”.

 

Chociaż oświadczenie to nie brzmi jak słowa odzwierciedlające ochłodzenie relacji z Polską, minister spraw zagranicznych Izraela również zapowiedział, że zmiana w polskim prawie pozostaje warunkiem powrotu normalnych stosunków między oboma krajami. Warto jednak pamiętać, że już po uchwaleniu ustawy o IPN Polska udzieliła Izraelowi wydatnej pomocy dyplomatycznej, wstrzymując się od głosu na sesjach Rady Bezpieczeństwa w sprawach dotyczących Izraela i Palestyny. Pozostałe kraje UE głosowały przeciwko Izraelowi.

 

We wtorek Międzynarodowe Stowarzyszenie Żydowskich Prawników (IAJLJ) przedłożyło opinię do polskiego Trybunału Konstytucyjnego dokonującego przeglądu ustawy, stwierdzając, że nałożenie „ograniczeń karnych na wolność wypowiedzi nie tylko narusza standardy konstytucyjne i międzynarodowe, ale także szkodzi samej Polsce i jej relacjom z narodem żydowskim”. IAJLJ uznało, że „nowelizacja poważnie i nieproporcjonalnie narusza wolność wypowiedzi chronioną przez międzynarodowe i europejskie traktaty (której Polska jest stroną) i jest niezgodna z postanowieniami samej Konstytucji RP, chroniącej wolność słowa i wolność prasy – i już spowodowała wzrost antysemityzmu w Polsce”. Trybunał Konstytucyjny nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy w sprawie ustawy o IPN.

 

Izraelski minister współpracy regionalnej wyraźnie zapowiedział gazecie „The Jerusalem Post”, że „żadne nowe umowy nie zostaną zawarte z Warszawą do czasu zmiany prawa”. Czyżby więc sytuacja gospodarcza Polski była tak dramatyczna, że jesteśmy całkowicie uzależnieni od umów z Izraelem i musimy kompromitować się uchwalaniem ustaw na życzenie innego państwa, w dodatku w przeciągu kilkunastu godzin?

 

Źródło: jpost.com.

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie