Premier Francji Edouard Philippe zapowiedział wprowadzenie ustawy zwiększającej kary za wczynanie burd i niszczenie mienia podczas manifestacji. Przedstawiciele protestującego od kilku tygodni ruchu „żółtych kamizelek” twierdzą, że zamiarem władz jest zrównanie ich z chuliganami dokonującymi napadów i demolującymi sklepy.
Rząd zapowiedział, że w nadchodzącą, dziewiątą sobotę manifestacji „żółtych kamizelek”, podobnie jak w połowie grudnia ubiegłego roku, zmobilizowanych zostanie 80 tysięcy policjantów i żandarmów, w tym 5 tysięcy w Paryżu.
Wesprzyj nas już teraz!
– W wielu miastach Francji manifestacje przebiegły spokojnie, ale nie możemy zaakceptować, by niektórzy korzystali z nich do wczynania zamieszek, niszczenia, podpalania. Oni nigdy nie będą mieć ostatniego słowa w naszym kraju – deklarował premier w telewizji TF1.
Minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner precyzował, że władze „przeciwstawią silnej przemocy, silną, zdecydowaną odpowiedź”, w sytuacji kiedy jednocześnie w przyszłym tygodniu ma rozpocząć się „wielka narodowa debata”.
Według ministerstwa sprawiedliwości, od początku manifestacji „żółtych kamizelek”, rozpoczętych 17 listopada 2018 roku, zatrzymano 5,6 tysiąca osób, a około tysiąca ukarano. W ostatnią sobotę funkcjonariusze zatrzymali 345 ludzi, z których 291 tymczasowo aresztowali.
W Paryżu stranowane zostały drzwi wejściowe do siedziby rzecznika prasowego rządu, Benjamina Griveaux, który uciekł ze swojego biura.
Były bokser zaatakował skutecznie dwóch żandarmów na moście nad Sekwaną. Zgłosił się w poniedziałek na policję i został umieszczony w areszcie.
Pomysł zaostrzenia sankcji popiera związek zawodowy policjantów Alliance.
Rząd krytykuje opozycję, która jego zdaniem nie potępia w odpowiedni sposób zamieszek i agresji, ale „stara się wykorzystać na swoją korzyść złość”.
Szef centro-prawicowych Republikanów (LR), Laurent Wauquiez skrytykował zapowiedzi rządu zaostrzenia kar, oceniając, że nie dadzą one „natychmiastowego efektu”. Domaga się on przywrócenia stanu wyjątkowego.
Z kolei Zjednoczenie Narodowe (RN) Marine Le Pen chce rozwiązania Zgromadzenia Nrodowego i przeprowadzenia proporcjonalnych wyborów.
„Premier zapowiada więcej aresztowań, a chcę się więcej siły nabywczej” – odpowiada przewodniczący Francuskiej Partii Komunistycznnej, Fabien Roussel.
Zwiększenie siły nabywczej jest podstawowym żądaniem wyrażanym przez ludzi w książkach życzeń wyłożonych w merostwach Francji w ramach konsultacji społecznych.
Na kilka miesięcy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, wsparcia „żółtym kamizelkom” udzieliło dwóch szefów politycznych rządu włoskiego, ciesząc się, że z „nowej Europy”, która jest w stanie rodzenia się.
FLC