Rosja oskarżyła w czwartek USA o atak dronami na swoja bazę w Syrii. Celem działania miało być zapewnienie osłony planowanym nalotom izraelskich sił powietrznych. Moskwa uważa, że Amerykanie testują i zbierają informacje wywiadowcze na temat ich systemu S-300, sprowadzonego niedawno do Syrii w następstwie pomyłkowego i rzekomo sprowokowanego przez Izrael zestrzelenia przez syryjską obronę rosyjskiego samolotu zwiadowczego z 15 osobami na pokładzie.
Rosyjski wiceminister obrony Aleksandr Fomin twierdzi, że rosyjska baza lotnicza Humajmim w Syrii została zaatakowana przez drony pilotowane przez amerykański samolot powietrzny Poseidon 8. – To oczywiście bardzo niepokojące dane – powiedział dziennikarzom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. – Nikt nie ma wątpliwości co do wniosków. Odpowiednia analiza zostanie przeprowadzona przez naszych wojskowych – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Z informacji rosyjskiej agencji TASS wynika, że bazę miało zaatakować 13 dronów i były one sterowane przez załogę wyposażonego w najnowocześniejszą technologię samolotu Poseidon-8.
Samoloty bezzałogowe miały zostać zniszczone przez rosyjską obronę powietrzną.
Fakt ten stanowi realizację ostrzeżenia amerykańskiego generała Curtisa Scaparrottiego, który w zeszłym tygodniu zasugerował w wywiadzie, że Ameryka zintensyfikuje swoje „działania wojenne” w przypadku nieuchronnego zagrożenia atakiem.
Generał Scaparrotti ostrzegł, że NATO jest przygotowane na „rosnące zagrożenie rosyjskie” w obliczu obaw przed eskalacją napięcia między obiema stronami.
Stosunki między Stanami Zjednoczonymi i Rosją zmieniły się ostatnio na gorsze po zarzutach o cyberataki i szpiegostwo.
Moskwa nigdy wcześniej nie oskarżyła USA o ataki dronów na syryjskie bazy lotnicze, chociaż dochodziło do nich wielokrotnie.
Oskarżenie dotyczy również pośrednio Izraela, a dokładnie jego sił powietrznych. Moskwa chce zatrzymania amerykańskich i brytyjskich lotów rekonesansowych odbywających się od kilku dni wzdłuż syryjskiego wybrzeża Morza Śródziemnego oraz granic Izraela i Jordanii z Syrią.
Celem tych misji jest przede wszystkim ocena skuteczności rosyjskich rakiet obrony powietrznej S-300 i elektronicznych systemów bojowych rozmieszczonych w różnych częściach Syrii.
Izrael wstrzymał swoje naloty na irańskie cele w Syrii obawiając się, że samoloty IDF zostaną zestrzelone przez Rosjan w związku z incydentem z 17 września.
Źródło: express.co.uk / haaretz.com
AS