11 września 2015

Chrześcijanie nie są wystarczająco solidarni

(Węgierscy policjanci pilnujący imigrantów na dworcu Keleti, fot. REUTERS/Bernadett Szabo)

 

„Solidarność chrześcijan jest dziś na świecie niezwykle słaba, dlatego historia Charlie Hebdo, lwa Cecila, czy każdej muzułmańskiej ofiary w Europie, będzie bardziej słyszalna niż głos zabijanych wyznawców Chrystusa” – o sytuacji na dworcu Keleti, imigrantach przebywających na Węgrzech i zachodniej polityce mówi Youssef, libański katolik żyjący w Budapeszcie.


Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak wielu imigrantów przebywa obecnie na terenie Węgier? Skąd pochodzą?


Nie posiadam dokładnych danych. Te oficjalne mówią o 160 tysiącach osób, które przekroczyły granicę między 1 stycznia a 31 sierpnia tego roku. Większość z nich opuszcza Węgry kierując się prosto do Wiednia. Faktyczna liczba może być o 20 do 30 procent większa.

 

Pracowałem na dworcu Keleti jako tłumacz dla Zakonu Maltańskiego i spotkałem ludzi pochodzących głównie z Afganistanu, Pakistanu, Iraku, Iranu, Palestyny i Syrii. Ci, którzy są uchodźcami, otrzymują dach nad głową i zasiłek. Wraz ze wzrostem liczy imigrantów dochodzi jednak do napięć ponieważ dzienny koszt utrzymania uchodźcy wynosi ok. 4300 forintów (ok 57 zł – przyp. red)., a zasiłek dla bezrobotnych sięga połowy tej kwoty.

 

Większość imigrantów posiada własne pieniądze, płaci za przejazd pociągami i za wyżywienie, opłaca przemytników ludzi i odmawia przyjmowania darmowych posiłków. Na dworcu Keleti wiele organizacji muzułmańskich, lewicowych – ale też i chrześcijańskich – rozstawiło namioty i zapewnia ubrania, obuwie i żywność osobom, które utknęły w Budapeszcie. W odróżnieniu od poprzednich tygodni, 6 i 8 września liczba imigrantów koczujących na dworcu była już mała, większość osób stanowili tam dziennikarze.

 

W jaki sposób Węgrzy reagują na kryzys imigracyjny?


Dla większości mieszkańców Węgier to niepokojące zjawisko. Większość Węgrów zgadza się z Orbánem, że skoro posiadamy dużą populację Romów, którzy integrują się trudno, choć węgierski znają i są chrześcijanami, to nie powinniśmy przyjmować zupełnie obcych religijnie i cywilizacyjnie muzułmanów. Prawicowe i prorządowe media ostrzegają, że wśród imigrantów ukrywać się mogą terroryści. Z kolei według mediów lewicowych i liberalnych każdy spośród tych imigrantów to wymagający pomocy uchodźca.

 

Jak wielu chrześcijańskich uchodźców przebywa obecnie na terytorium Węgier?


Nie ma na ten temat oficjalnych danych. Do kwietnia tego roku azylu oficjalnie udzielono jedynie 30 osobom. Minister zasobów ludzkich stwierdził dwa dni temu, że w latach 2013-2014 Węgry przyznały azyl tysiącu rodzin syryjskich i egipskich chrześcijan. Uważam jednak, że to nieprawda. Węgry silnie sprzeciwiają się kwotom imigracyjnym.

Mam przyjaciół wśród syryjskich i irackich chrześcijan, utrzymujących kontakt z chrześcijanami uciekającymi z Bliskiego Wschodu. Jak mówią, spotkali jedynie około 20 wyznawców Chrystusa, którzy kontynuowali migrację na Zachód.

 

Węgierska polityka imigracyjna (zwłaszcza mur na granicy z Serbią) wzbudziła ostrą reakcję ze strony unijnych biurokratów. Podobnie stanowisko Polski i Słowacji w sprawie obowiązkowej liczby imigrantów do przyjęcia. Jak odbierają to Węgrzy?


To zależy od sympatii politycznych. Wyborcy prawicy i niezdecydowani odczuwają złość wskutek podwójnych standardów Unii Europejskiej. Zgodnie z zasadami strefy Schengen migranci powinni zarejestrować się w kraju, do którego przybywają przekraczając granicę Unii Europejskiej. Wielu z nich odmawia jednak współpracy, z tego powodu mur był konieczny, by utrzymać kontrolę. Zwłaszcza, że – jak słyszymy – w Syrii wyprodukowano wiele fałszywych paszportów.

 

Rzecznik słowackiego ministerstwa spraw wewnętrznych stwierdził, że jego kraj może pomóc, ale chrześcijanom. Jak tłumaczył, w Słowacji nie ma ani jednego meczetu. Słowacy zostali zaatakowani przez m.in. francuskich socjalistów. Politycy mówiący o solidarności, oczywiście w kontekście zamachu na redakcję „Charlie Hebdo”, milczeli w sprawie prześladowania chrześcijan. Zachód próbuje narzucić rządom Europy wschodniej rozumienie solidarności w stylu „Je suis Charlie”?


Przypadek premiera Słowacji jest szczególny, Robert Fico próbuje przyciągnąć prawicowego wyborcę do swej lewicowej partii. Tę samą rozgrywkę przeprowadził w 2008 roku w stosunku do mniejszości węgierskiej.

Solidarność chrześcijan jest dziś na świecie niezwykle słaba, dlatego historia Charlie Hebdo, lwa Cecila, czy każdej muzułmańskiej ofiary w Europie, będzie bardziej słyszalna niż głos zabijanych wyznawców Chrystusa. Od kilku dekad trwa poważna ofensywa mająca na celu osłabienie chrześcijaństwa w sferze instytucji publicznych. Teraz jej celem jest wymazanie chrześcijaństwa ze zbiorowej świadomości i zastąpienie go jakąkolwiek inną religią, albo ideologią. Angela Merkel i François Hollande to mainstreamowi politycy znacząco wspierani petrodolarami. A Arabia Saudyjska zadeklarowała, że nie przyjmie żadnych Syryjczyków, za to wybuduje dla nich 200 meczetów w Niemczech.

Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiał Mateusz Ziomber

 


Youssef pochodzi z rodziny libańskich katolików. Jego rodzina uciekła z Bliskiego Wschodu chcąc uniknąć przymusowej konwersji na islam. Obecnie mieszka na Węgrzech.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie