Przez rumuńskie miasta przetoczyła się kolejna fala antyrządowych protestów. Tym razem w starciach z policją i oddziałami prewencji poszkodowanych zostało ponad 440 osób. Rumuni mają dość rządów Partii Socjaldemokratycznej (PSD), która – ich zdaniem – doprowadziła do emigracji niemal jednej piatej populacji kraju.
W protestach mających miejsce w Bukareszcie uczestniczyło od 30 do 50 tys. osób. Znaczna część z nich to Rumuni mieszkający za granicą. Celem protestu było wyrażenie sprzeciwu wobec rządów socjalistów doprowadzających kraj do ruiny. Główny postulat zawierał walkę z wszechogarniającą kraj korupcją. Według Reutersa, Rumunia jest jednym z najbardziej skorumpowanych krajów świata.
Wesprzyj nas już teraz!
Protestowali głównie młodzi ludzie. Według danych Banku Światowego, z kraju liczącego 19,8 mln ludzi, za chlebem wyjechało od 3 do 5 mln ludzi. Około 2,6 mln z nich to młodzi ludzie, którzy stanowią 20 proc. siły produkcyjnej kraju.
Według informacji rumuńskich służb medycznych, po demonstracjach do szpitali trafiło 65 osób, w tym dziewięciu funkcjonariuszy policji. Prezydent kraju, Klaus Iohannis potępił brutalną interwencję służb. Georgian Enache, rzecznik prasowy policji podkreślił, że interwencja była uzasadniona i jak najbardziej potrzebna.
Źródło: radiomaryja.pl / niezależna.pl / rmf24.pl
PR