Rozprawa sądowa pomiędzy dziennikarzem śledczym Witoldem Gadowskim a koncernem Ringier Axel Springer została odwołana ze względów bezpieczeństwa. Koncern oskarżył dziennikarza o naruszenie dóbr osobistych za insynuowanie związków firmy z Wermachtem oraz Gestapo. W sądzie zjawiło się ok. 200 zwolenników dziennikarza, którzy odśpiewali Rotę.
W Sądzie Okręgowym w Warszawie miało dojść do rozprawy, w której oskarżonym jest dziennikarz śledczy Witold Gadowski. Sprawa dotyczy jego wypowiedzi nt. działalności i funkcjonowania w przeszłości koncernu medialnego Ringier Axel Springer. Dziennikarz w tym kontekście przywołał zbrodnicze czyny niemieckich Nazistów, którzy dopuszczali się mordowania Polaków podczas II wojny światowej. Gadowski stwierdził m.in., że „Niemcy robili mydło z ludzkiego tłuszczu”, a w koncernie pracowały osoby związane z Wermachtem oraz Gestapo.
Wesprzyj nas już teraz!
– Zostałem pozwany za to, że powiedziałem prawdę, która jest niewygodna dla niemieckiej polityki historycznej. Przejawiała się ona m. in. emisją serialu „Unsere Mütter, unsere Väter” i tak rozpanoszyła się w Polsce, że usiłuje nam tę niemiecką narrację wtłoczyć w głowy procesami, edukacją i niemczeniem ludzi, wysyłaniem ludzi na stypendia za niemieckie pieniądze – mówił Gadowski przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
Koncern Ringier Axel Springer oskarżył Witolda Gadowskiego o naruszenie dóbr osobistych i domaga się przeprosin oraz 50 tys. zł grzywny. Zwolennicy dziennikarza opisują proces jako starcie polsko-niemieckie. Sam Gadowski podkreśla, że jest pewny zwycięstwa, ponieważ jest w Polsce i jest Polakiem. – Jeżeli przegram, to za chwilę możemy przegrywać całe serie podobnych procesów i możemy ogłosić kapitulację Państwa Polskiego – dodał.
– To nie jest ważne, że jest to sprawa jakiegoś Gadowskiego. Ważne jest to, że to sprawa polskiego dziennikarza, któremu niemiecki koncern chce zamknąć usta w Polsce. Tak jak zamykają usta swoim dziennikarzom tam w Republice Federalnej, tak chcą teraz takie zasady wprowadzić w Polsce i od nas zależy, czy się na to zgodzimy. Ja się na to nie godzę i nie idę na żadną ugodę i będę starał się wykazać, że powiedziałem prawdę i niemiecki koncern spotwarzył mnie pozywając przed sąd – powiedział Witold Gadowski.
Źródło: niezalezna.pl, Twitter, wrealu24.pl
WMa