„Cześć i chwała aborterkom”, „Aborcja znaczy życie”, „Aborcjonistki wszystkich krajów łączcie się”, „Cztery aborcje i pies” – to tylko niektóre z haseł, jakie feministki oraz wszelkiej maści lewicowcy zaprezentowali podczas niedzielnego „Marszu bezpiecznej aborcji”, jaki odbył się w Warszawie.
W zorganizowanej przez zwolenników dzieciobójstwa manifestacji udział wzięło kilkaset osób. To zdecydowanie mniej niż zakładali organizatorzy, biorąc pod uwagę potężną promocję, jaką wydarzeniu zafundowały ogólnopolskie media lewicowo-liberalne.
Wesprzyj nas już teraz!
Na demonstracji wznoszono okrzyki takie jak „Cześć i chwała aborterkom”, „Robimy dym dla aborcji”, „Brak legalnej aborcji zabija”. Uczestnicy wykrzykiwali również i nieśli na transparentach wiele antyklerykalnych haseł, których ze względu na swój wulgarny charakter nie godzi się powtarzać.
Rozpoczęte około godziny 17.00 zgromadzenie zwolenników legalizacji aborcji zostało rozwiązane około 18:30 przez… organizatorów. Co ciekawe – od razu po ogłoszeniu tego faktu uczestnicy manifestacji odpalili race.
W odpowiedzi na skandaliczny marsz z okazji „Światowego Dnia Bezpiecznej Aborcji” katolicy z Krucjaty Młodych zorganizowali publiczną modlitwę. Na wspólnym Różańcu modliło się w niedzielne popołudnie nawet 500 osób.
Do modlitwy przyłączyły się liczne organizacje prorodzinne, katolickie, konserwatywne i narodowe: Obóz Narodowo-Radykalny, Narodowa Organizacja Kobiet, Centrum Życia i Rodziny oraz Fundacja PRO – Prawo do Życia. Nie zabrakło również niezrzeszonych w żadnych organizacjach mieszkańców Warszawy oraz – co szczególnie cieszy – kapłanów. Wspólną modlitwę prowadziło trzech księży.
źródło: Krucjata Młodych / PCh24.pl
TK, MWł