„Nie przejmujemy się tym, co mówi Martin Schulz. On ma własne problemy”, powiedział w piątek wieczorem na antenie TVP Info Piotr Gliński, wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Gliński skomentował tymi słowami groźby, jakie pod adresem Polski i Węgier przedstawił szef SPD – drugiej „siły” w Bundestagu – Martin Schulz w wywiadzie dla dziennika „Bild”. Niemiecki polityk zapowiedział, że jeśli Warszawa i Budapeszt „nie pomogą w rozwiązaniu kryzysu migracyjnego”, to wówczas Berlin ograniczy swoje wpłaty do przyszłego budżetu Unii Europejskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Wicepremier w rządzie Mateusz Morawieckiego dał do zrozumienia, że Polacy nie mają podstaw, aby obawiać się jakichkolwiek pogróżek wygłaszanych przez szefa SPD zwłaszcza teraz, gdy jego partia w ubiegłorocznych wyborach „uzyskała najgorszy w historii wynik”. – Jeżeli pan Martin Schulz próbuje rozmawiać w Europie z innymi krajami takim językiem, to chyba skazuje się na jeszcze większą marginalizację – dodał Gliński.
Szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego przypomniał ponadto do stanowisko premiera Węgier Viktora Orbana, który podkreślił podczas konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim, że „kluczową sprawą dla Polski i Węgier jest przekonanie innych krajów Unii Europejskiej o skuteczności pomocy ludziom w krajach ogarniętych wojną”.
– Wiele państw przekonaliśmy do tego stanowiska. Nawet wypowiedź Donalda Tuska swego czasu była przyznająca nam rację, że ta polityka, stosowana przede wszystkim przez Niemcy, zbankrutowała – tłumaczył Gliński.
Polityk odniósł się również do „widma sankcji”, jakie pojawiło się po uruchomieniu przez KE artykułu 7. Traktatu UE. Jego zdaniem odebranie Polsce funduszy strukturalnych jest „z punktu widzenia prawa europejskiego niemożliwe”. – Musiałaby być dwukrotna jednomyślność państw europejskich, żeby postawiona była kwestia sankcji – podsumował wicepremier.
Źródło: tvp.info
TK