Rosyjski okręt staranował na Morzu Azowskim ukraińskie jednostki. Powodem agresji było zakaz dla ukraińskich jednostek na przepłyniecie pod mostem przez Cieśninę Kerczeńską. Tyle, że o zamknięciu trasy nie poinformowano.
Rosja oceniła, że przeprawa przez Cieśninę Kerczeńską jest zamknięta z uwagi na osiadły na mieliźnie tankowiec. Ukraińskie jednostki marynarki wojennej – holownik i dwa kutry – chciały skorzystać z tej trasy. Zakończyło się to staranowaniem ich przez rosyjski okręt „Don”.
Wesprzyj nas już teraz!
Ukraina uznała te działania za akt agresji Rosji. „Uważamy najnowsze działania Federacji Rosyjskiej wobec okrętów marynarki wojennej Ukrainy za akt agresji, nakierowany na celowe eskalowanie przez Rosję sytuacji na Morzu Azowskim i w Cieśninie Kerczeńskiej” – ogłosiła administracja prezydenta Ukrainy.
Z kolei sam Petro Poroszenko zasugerował, że parlament powinien rozpatrzyć wprowadzenie stanu wojennego. Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, gdzie padła ta sugestia, poparła pomysł prezydenta. Rada Najwyższa będzie o tym rozmawiać w poniedziałek.
Jak poinformował na Twitterze Portal Militarny Ministerstwa Obrony, po ataku w Wojskowych Morskich Siłach Ukrainy ogłoszono alarm. Jak podano, „wszystkie okręty wychodzą w morze”.
Resort podał też, że Rosjanie holują dwie uszkodzone ukraińskie jednostki: kuter „Berdiansk” oraz holownik „Jany Kapu”. Zaś kuter „Nikopol” był eskortowany przez rosyjskie okręty.
Polski MSZ potępił agresję Rosji i wezwał do poszanowania prawa międzynarodowego. „Po nielegalnej okupacji Krymu, podsycaniu konfliktu w Donbasie, budowie Mostu Kerczeńskiego bez zgody władz w Kijowie, Rosja pogwałciła zasadę swobody żeglugi” – ogłosił resort. Z kolei w Nowym Jorku zwołane zostało pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Źródło: rmf24.pl
MA
