28 marca 2018

Rosja po wyborach. Zwycięstwo Władimira Putina przyćmione dyplomatyczną porażką

(Władimir Putin. Zdjęcie ilustracyjne: pixabay.com)

Radość z wysokiego zwycięstwa Władimira Putina w wyborach prezydenckich przyćmiły porażki dyplomatyczne oraz wydalenia rosyjskich dyplomatów z Stanów Zjednoczonych i części państw Unii Europejskiej. Gospodarz Kremla, pokazujący w kampanii wyborczej nieustępliwość i walkę o wzmocnienie mocarstwowej pozycji państwa, w pierwszych wystąpieniach potwierdził kontynuację polityki twardej ręki.

 

Mając w perspektywie sześć lat rządów na obszarze od Bałtyku po Pacyfik Władimir Putin wie, że jego kraju nie stać na ciągłą konfrontację. Do ocieplenia relacji z Zachodem może wykorzystać kilka państw, którym niespieszno było do nałożenia na Kreml sankcji dyplomatycznych w odpowiedzi na otrucie Siergieja Skripala.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ćwierć wieku to epoka

W najnowszej, posowieckiej historii Rosji nieprzerwane rządy Putina od 2000 roku stanowiły epokę odbudowy imperialnych ambicji władz i społeczeństwa, leczącego kaca po stracie wszystkich byłych republik sowieckich. Przygotowując się do reelekcji Putin wytrwale zyskiwał popularność wśród współobywateli, atakując Donbas, inkorporując Półwysep Krymski, wyłuskując z NATO Turcję i osiągając wpływy na Bliskim Wschodzie.

 

Wiara Putina w bezkarność na polu wewnętrznym musiała się w końcu zderzyć z zniecierpliwieniem konkurencyjnego bloku państw zachodnich a afera z otruciem Siergieja Skripala była tylko katalizatorem silnej kontrakcji. Ogłoszone tuż przed dniem głosowania w wyborach prezydenckich sankcje dyplomatyczne ze strony Wielkiej Brytanii prawdopodobnie tylko dodatkowo skonsolidowały Rosjan wokół silnego kandydata, gwarantującego nieustępliwość wobec Zachodu.

 

Władimir Putin musi teraz oszacować, jak długo będzie w stanie odnosić sukcesy militarne kosztem strat ekonomicznych i w którym momencie powinien pokazać społeczności międzynarodowej wolę zawarcia kompromisu. Zakres tego kompromisu to dla Europy pytanie o szanse na rozejm a potem unormowanie sytuacji w Donbasie, gdzie od początku konfliktu zginęło około 2 tys. żołnierzy ukraińskich, a dane o ofiarach cywilnych i poległych żołnierzach z drugiej strony frontu są nieprecyzyjne, choć pada łączna liczba nawet 10 tys. osób.

 

Krok w tył?

Przeprowadzając wybory w anektowanym Krymie Putin naraził się na powielanie zarzutów o nieprawnym objęciu stanowiska prezydenta. Nie chcąc zaogniać konfliktu z Zachodem rosyjski prezydent – elekt podjął więc decyzję, by zamiast fety powyborczej na Krymie, jak wcześniej planował, pozostać w Moskwie i nie szukać kolejnych zatargów z krajami UE oraz NATO. Inaczej odbierane są natomiast pierwsze deklaracje programowe adresowane do własnego społeczeństwa.

 

We wtorek (27 marca) „Donieckije Nowosti” komentowały pierwsze wystąpienie powyborcze Putina przed Zgromadzeniem Federalnym jako bezkompromisowe. Powołując się na opinię eksperta ukraińskiego Centrum Razumkowa, Michaiła Paszkowa, „Donieckije Nowosti” uznały, że rosyjski kurs będzie nadal konfrontacyjny wobec Ukrainy i Zachodu. Zawężenie kontaktów z światem zachodnim Putin próbuje rekompensować rozwijaniem współpracy z Chinami, Indiami oraz posowieckimi krajami zrzeszonymi w Euroazjatyckiej Wspólnocie Gospodarczej i Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Duża wagę przywiązuje on także do Szanghajskiej Organizacji Współpracy.

 

Decydujący rok

Po rozstrzygnięciach, jakie zapadną w tym roku na Kremlu będzie można prognozować perspektywy na całą kadencję Putina – do 2024 roku. Dziennikarz francuskiego „Le Figaro” Arnaud de La Grande zwraca uwagę, że obok postrzeganych przez Rosjan sukcesów na linii ukraińskiej i bliskowschodniej zwykli ludzie na co dzień odczuwają trudności ekonomiczne.

Ukraiński ekspert, Michaił Paszkow, podkreśla, że pójścia przez Putina na kompromis w sprawie Donbasu nie da się wykluczyć, choć pewnie wiązałoby się to z nowym układem Rosja – Zachód i odświeżeniem tematu podziału stref wpływów.

 

Więcej optymizmu w rozwoju sytuacji w Donbasie przejawia się w wypowiedziach zastępcy ukraińskiego ministra do spraw tymczasowo okupowanych terytoriów (Donbasu) Gierogija Tuki. Wierzy on w szanse na wprowadzenie sił pokojowych ONZ do Donbasu jeszcze w tym roku, oczywiście za zgodą lidera Federacji Rosyjskiej.

 

O kompromisie w sprawie Krymu mówi się natomiast raczej w nawiązaniu do sytuacji w Donbasie, czyli zakłada się, że uspokojenie konfliktu w Donbasie może być ceną za uznanie (nawet nieformalne) status quo na Krymie. Wydaje się też, iż gorąca sytuacja, wynikająca z afery wokół otrucia Siergieja Skripala, będzie powoli przygasała. Wskazywałaby na to niekonsekwencja całkiem sporej grupy państw Unii Europejskiej, które nie wdały się w wymianę ciosów dyplomatycznych z Rosją.

 

Na wydalenie dyplomatów Federacji Rosyjskiej nie zdecydowały się Słowacja, Austria, Belgia, Słowenia, Grecja, Cypr, Bułgaria, Malta, Luksemburg a nawet Irlandia, sąsiadka kraju uznanego za zaatakowany bronią chemiczną. Argumenty za niewłączeniem się w akcję relegowania rosyjskich dyplomatów były różne ale dla Moskwy ważne jest, że nawet w tak zaostrzonej sytuacji wewnątrz Unii Europejskiej nie ma jednolitego antyrosyjskiego frontu. Wykorzysta to z pewnością Władimir Putin analizując warunki, których nie będzie mógł przekroczyć, rozpychając się przy poszerzaniu strefy wpływów w Europie i Azji. Przywódca Rosji wierzy, że jeszcze nie doszedł do niebezpiecznej granicy całkowitej izolacji politycznej i gospodarczej.

 

Jan Bereza

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram