4 maja 2017

Romano Amerio: zakonnik ma pozostać zakonnikiem!

(fot. jamesclk / sxc.hu)

Zakonnik to nie świecki. Tautologia? Owszem, ale wyjątkowo ważna. Romano Amerio podkreśla, że osoba żyjąca w zakonie musi odróżniać się nie tylko wypełnianiem reguły, ale także strojem, a nawet sposobem odżywiania. Winna dbać przede wszystkim o uświęcenie, zamiast na świecki sposób troszczyć się o „ludzkość” czy problemy społeczne.

 

Kryzys Kościoła nie ominął zgromadzeń zakonnych. A może nawet dotknął je w szczególny sposób. Nie wolno tego problemu bagatelizować. Corruptio optimi pessima, a życie zakonne obiektywnie przewyższa normalne życie chrześcijańskie. Zakonnicy starają się wyjść poza przestrzeganie przykazań. Ich cel to wypełnianie rad ewangelicznych: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Tymczasem wszystkie te rady stają się dziś obiektem pogardy i krytyki.  

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zmiany konstytucji zakonnych

Dawne reformy zakonów, powstawanie nowych „gałęzi” służyły pogłębieniu wiary i oddaleniu się od świata. Jak zauważa Romano Amerio w „Iota Unum”, „dawniej reformy były skutkiem zdrowego odruchu, chęci przeciwdziałania rozluźnieniu dyscypliny; czasami rodziły się z pragnienia życia bardziej uduchowionego, umartwionego, rozmodlonego. I tak z Benedyktynów w Cluny wyszli cystersi, z nich zaś wyrósł zakon trapistów. (…) Za każdym razem chodziło o większy dystans do tego, co światowe, nigdy o to, by upodabniać się do świata (…)”.

 

Tymczasem moda panująca po Soborze Watykańskim II prowadzi do czegoś całkiem przeciwnego. Wszystkie zakony, jak twierdzi szwajcarski myśliciel, zdecydowały się na zreformowanie swych konstytucji. W jakim duchu? Chodziło o złagodzenie dyscypliny. Innymi słowy o zeświecczenie.

 

Reinterpretacja rad ewangelicznych

Weźmy przykład cnoty czystości. Tradycyjnie wiązała się z nią duża przezorność. Zakazywano na przykład zakonnikom przebywać z osobami innej płci podczas podróży. Dziś jednak ten wymóg często się lekceważy, ubolewa autor „Iota Unum”. To bardzo niepokojące, skoro problemy z czystością to główna przyczyna odejść ze zgromadzeń.

 

Kolejny problem: śluby ubóstwa. Czy chodzi o to, by zakonnicy w krajach zachodnich żyli jak ludzie w VII wieku albo w krajach Trzeciego Świata? Oczywiście, że nie, gdyż ubóstwo musi zostać dostosowane do zmiennych okoliczności historycznych. Pewne udogodnienia materialne i technologiczne stają się powszechne i nie noszą już znamion luksusu.

 

Jednak nie wolno, przestrzega szwajcarski teolog, popadać w drugą skrajność. Zakonnik musi żyć bardziej skromnie, niż świecki w jego epoce i kraju. W jego przypadku nie wystarczy ubóstwo ducha. Dlatego też autor „Iota Unum” z oburzeniem mówi o wygodnictwie czy nadmiernym używaniu telewizji. A także o sutych posiłkach w niektórych zakonach.  „Mimo zmieniających się realiów”, zauważa „nie można zagubić tego fundamentalnego wymagania, by dieta osób konsekrowanych była w sposób zauważalny skromniejsza od zwykłej. Bo nawet w dziedzinie jedzenia duchowny nie jest taką samą osobą, jak świecki”.

 

Doskonała czystość i literalnie rozumiane ubóstwo nie wystarczą. Niezbędne jest także posłuszeństwo. Dosłowne! Na absurd zakrawa zatem twierdzenie, jakoby posłuszeństwo obowiązywało tylko w przypadku zgody z argumentami przełożonego. Oznaczałoby to bowiem „słuchanie siebie”. Posłuszeństwo traciłoby sens.

 

Dlaczego jednak zakonnik powinien słuchać przełożonego w każdej niemal sprawie, skoro on także jest człowiekiem omylnym? Ponieważ posiada on prawo do sprawowania władzy, do kierowania postępowaniem zakonnika. Posłuszeństwo umartwia pychę. Sprzeciw uzasadniony jest wyłącznie w przypadku jawnego wystąpienia przełożonego przeciw wierze lub moralności.

 

Władza w zgromadzeniu zakonnym pozwala także na przetrwanie wspólnoty. Przełożony stoi na straży reguły i karze nieposłusznych. Posłuszeństwo utrzymuje jedność w zgromadzeniu. Prawo do każdorazowej odmowy wykonania rozkazu w imię źle pojętej wolności sumienia oznacza zaś zanegowanie wszystkich norm funkcjonowania wspólnoty.

 

Jak zauważa Romano Amerio „gdy więc odrzucone zostały więzy posłuszeństwa (…) dochodzi do sytuacji, w której specyficzne czynności wynikające ze stanu duchownego są sprawowane indywidualnie – tak, jak gdyby wspólnota zakonna nie istniała. Każdy odprawia swoją mszę o dowolnej godzinie, medytuje niczym pustelnik nad własnymi przemyśleniami, modli się tak, jak to wynika z jego duchowości”. Konsekwencje sięgają nawet stroju. O ile jedni wolą strój zakonny, o tyle inni noszą się jak świeccy. I każdy ma rzekomo do tego prawo.

 

Za zmianami w życiu zakonnym kryje się pogarda dla tradycyjnej troski o własne zbawienie. Rozumie się je jako przejaw egoizmu i utylitaryzmu. W tej optyce zakonnik powinien poświęcać się na rzecz ludzkości. Modlitwa i kontemplacja schodzą na plan dalszy. Podobnie jak stabilność miejsca. Rośnie popularność podróżowania, aktywności misjonarskiej, kosztem wypełniania reguły w domu zakonnym. Tymczasem to święta Teresa od Dzieciątka Jezus, żyjąca w zakonie karmelitańskim jest patronką misji. Własne uświęcenie to nie egoizm. To realizacja woli Bożej.

 

Jak zauważa Romano Amerio „kryzys trawiący dziś zakony wynika z wprowadzenia do życia konsekrowanego zasady niezależności oraz z rozpuszczenia wszelkich wartości w subiektywizmie. Wspólnota powraca do stanu bezładnej masy. Zaczyna w niej rządzić zasada każdy sobie”. Módlmy się zatem o mądre reformy i powrót zgromadzeń zakonnych do swych korzeni.

 

Źródło: Romano Amerio „Iota Unum”

Marcin Jendrzejczak

Książkę Romano Amerio pt. „Iota Unum” można zamówić w Wydawnictwie ANTYK, 05-806 Komorów, Klonowa 10a, tel. 227580359, [email protected]

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie