„Ministerstwo zdrowia jest zasypywane zażaleniami na decyzje grzywny dla rodziców, którzy odmówili zaszczepienia dziecka. Do tej pory do resortu wpłynęło 3348 takich pism”, informuje czwartkowa „Rzeczpospolita”.
Resort przeanalizował i odpowiedział na niecałe 15 proc. wszystkich pism (452). W zdecydowanej większości wypadków minister zdrowia podjął decyzję o „utrzymaniu w mocy zaskarżonych rozstrzygnięć organów egzekucyjnych”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Justyny Sochy, szefowej STOP NOP, nawet jeśli decyzja ministra nie znosi kary, to i tak jest to lepsze rozwiązanie niż czekanie na decyzję odpowiedniego urzędu, na którą wielu rodziców czeka przez kilka lat. – To dla rodziców problem, bo brak decyzji ze strony ministerstwa zamyka rodzicom drogę do sądowego rozpatrzenia sprawy – podkreśla Socha. Dodaje, że dzięki decyzji resortu zdrowia rodzice mogą skierować sprawę do sądu administracyjnego. Ten z kolei może podjąć decyzję o zmniejszeniu, a nawet anulowaniu grzywny.
– Ostatnio jest coraz więcej takich orzeczeń. (…) A grzywny to przeciętnie do 2 tys. zł, czasami więcej. Na rekordzistów, rodzinę z pięciorgiem dzieci, nałożono 20 tys. zł – mówi Socha.
Wyrok sąd administracyjnego nie jest ostateczny. Rodzice mogą bowiem skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. – Pomagamy w przygotowaniu takich wniosków. Ich liczba cały czas rośnie – wskazuje szefowa STOP NOP.
„Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że w Polsce „sukcesywnie zwiększa się liczba osób nieszczepiących dzieci”. W roku 2014 taką decyzję podjęło 12,6 tys. rodziców, rok później 16,7 tys. W roku 2016 swoich dzieci nie zaszczepiło 23,1 tys. rodziców, a w 2017 – ponad 30 tys.
Źródło: „Rzeczpospolita”
TK