Litewskie władze kontynuują swoją antypolską politykę w stosunku do uczniów polskich szkół. Wprowadzenie obowiązkowego języka litewskiego wraz z niewspółmiernymi wymaganiami doprowadziło do słabych wyników tegorocznych matur. Rodzice zapowiadają protesty.
Kilka lat temu polskie szkoły na Litwie zostały zmuszone do wprowadzania kształcenia w języku litewskim. Głównym problemem jest zrównanie wymogów dotyczących egzaminów maturalnych z języka litewskiego. Polscy uczniowie są traktowani jakby litewski był ich językiem ojczystym i w takich kategoriach przygotowuje się kryteria oceny z egzaminu maturalnego.
Wesprzyj nas już teraz!
Poseł na Sejm Republiki Litewskiej, Jarosław Narkiewicz podkreślił, że jest to jawna dyskryminacja: „jest wiadomym i nasze badania to potwierdziły, że nie możliwe jest, aby jednakowo oceniać język nauczony i język ojczysty. Kryteria powinny być różne – czego niestety nie ma.”
Zdanie egzaminu maturalnego z języka litewskiego na poziomie rozszerzonym jest konieczne przy ubieganiu się o miejsce na studiach wyższych. Egzamin maturalny z tego języka jest tak skonstruowany, że nawet najlepsi polscy uczniowie mają z nim problem – ciężko dobrze zdać go osobie, która nie uczyła się go od urodzenia. Mimo otrzymania nawet 100 proc. z innych przedmiotów, słaby wynik z j. litewskiego przekreśla szanse kandydata na studia wyższe.
Korzystnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie z powrotem języka polskiego na maturze. Jest to jednak nie po myśli obecnych władz.
Na Litwie działa 70 polskich szkół, do których uczęszcza 11,5 tys. uczniów. Rodzice zapowiadają, że jeżeli sytuacja się nie zmieni, są gotowi rozpocząć protesty.
Źródło: radiomaryja.pl
PR