27 lutego 2019

Eskalacja napięcia pakistańsko-indyjskiego. Terroryzm i saudyjskie pieniądze w tle

(fot. U.S. Air Force Photo by Lawrence Crespo [Public domain])

Dwanaście dni po brutalnym zamachu na indyjskie jednostki paramilitarne w Pulwama, indyjskie siły powietrzne (IAF) zbombardowały domniemane pakistańskie obozy terrorystyczne w Pakistanie i zajmowanym przez nie Kaszmirze, niszcząc centrum dowodzenia organizacji Jaish- e-Mohammed.  

 

Domniemane obozy terrorystyczne w Chakothi i Muzaffarabad zaatakowało we wtorek o godz. 3.30, 12 odrzutowców Mirage 2000, wykorzystując 1000 kg materiałów wybuchowych – podała indyjska IAF. Pakistańskie Siły Powietrzne wysłały samoloty F-16 w odwecie, ale ze względu na rozmiar prowadzonej akcji indyjskiej, zawróciły one do baz.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wśród celów znalazły się obiekty terrorystycznej organizacji Jaish-e-Mohammad, odpowiedzialnej za niezwykle krwawy zamach z 14 lutego (zginęło wówczas 45 osób i wiele zostało rannych) na konwój indyjskich strażników w Pulwama, w regionie Dżammu i Kaszmiru.

 

Po raz pierwszy Indie podjęły aktywną akcję, wykorzystując siły powietrzne do ataku na zajmowany przez Pakistan Kaszmir i cele w samym Pakistanie od czasu konfliktu w Kargil w 1999 r. Samoloty IAF miały nie przekroczyć linii demarkacyjnej, uderzając w pozycje zajmowane przez domniemanych terrorystów pakistańskich z obszaru Indii.

 

Atak terrorystyczny w Pulwama, który nastąpił dzień po równie krwawym zamachu pakistańskiego bojownika w Iranie na komandosów irańskich, doprowadził do ogólnonarodowego oburzenia w Indiach, a premier Narendra Modi przysiągł ukarać osoby odpowiedzialne za zbrodnię.  

Analitycy podnoszą alarm, że nawet ograniczony indyjski odwet może wywołać gwałtowny wzrost konfliktu między uzbrojonymi w broń nuklearną sąsiadami.

 

Do zamachu z 14 lutego br. przyznała się organizacja Jaish-e-Mohammed, która zdaniem indyjskich władz, współpracuje z pakistańskim wywiadem. Rząd premiera Narendry Modiego, ostrzegł Islamabad, że poparcie dla zastępów dżihadystów nie będzie dłużej tolerowane.

 

Pakistanowi grozi izolacja dyplomatyczna. Modi zaapelował do społeczności międzynarodowej, by podjąć wspólne, konkretne działania przeciwko terroryzmowi i tym, którzy go wspierają.  

Indie odwołały swojego ambasadora z Islamabadu i wycofały dla Pakistanu status kraju o największym uprzywilejowaniu. Islamabad także odwołał swojego najwyższego dyplomatę z New Delhi, zaprzeczając jakiejkolwiek roli w incydencie i oskarżając Indie o stawianie zarzutów, bez przeprowadzenia śledztwa.  

 

Rośnie ryzyko eskalacji konfliktu między obu krajami, zwłaszcza w związku ze zbliżającymi się wiosną tego roku wyborami powszechnymi w Indiach i próbą zmuszenia Pakistanu, by wyraźnie opowiedział się po stronie Arabii Saudyjskiej w wojnie w Jemenie.

 

Modi może dać siłom bezpieczeństwa jeszcze więcej swobody w zwalczaniu buntu na terenie okupowanej części Kaszmiru, zamieszkałej w większości przez muzułmanów (region Dżammu i Kaszmiru). To z kolei może skłonić tamtejszą młodzież do dołączenia do szeregów bojowników Jaish-e-Mohammed, powiązanej z Al-Kaidą.

 

Pakistan broni się, że nie ma nic wspólnego z Jaish-e-Mohammed, której zakazał działalności, a która to organizacja obłożona jest sankcjami  Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Władze Pakistanu oficjalnie zabroniły aktywności Jaish-e-Mohammed w 2002 roku, po ataku na indyjski parlament w grudniu 2001 roku. Chociaż Pakistan podjął działania przeciwko jednostkom Jaish, odpowiedzialnym także za przeprowadzanie zamachów w kraju na mniejszości religijne i polityków, organizacja powiązana z Al-Kaidą nadal operuje swobodnie: rekrutuje bojowników i pozyskuje fundusze w Pakistanie.

 

Samobójca związany z Jaish-e-Mohammed, Adil Ahmad Dar to młody człowiek pochodzący z wioski blisko miejsca ataku, który dołączył do grupy w zeszłym roku. Jego ojciec twierdzi, że syn przyłączył się do Jaish po tym, jak oddziały indyjskie pobiły go i upokorzyły. Muzułmanie zamieszkujący tereny zarządzane przez Indie po zabójstwie w 2016 r. charyzmatycznego przywódcy mudżahedinów, Burhana Muzaffar Wani, jeszcze bardziej się zradykalizowały.

 

Brak autonomii i swobód w połączeniu z ostrą reakcją indyjskich służb bezpieczeństwa doprowadził w ciągu dwóch ostatnich lat do eskalacji  przemocy w okupowanym przez Indie regionie kaszmirskim. Na problem notorycznego łamania praw miejscowej ludności i bezkarność indyjskich służb zwracał uwagę raport ONZ z czerwca 2018 r.

 

W połowie 2017 r. indyjskie siły rozpoczęły akcję „oczyszczania” Kaszmiru z bojowników. Rok 2018 stał się najbardziej krwawym w regionie od dekady. Zginęło tam ponad 500 osób, z tego połowę stanowili cywile. Wiele osób zostało rannych, okaleczonych, część przesiedlono, a część w ogóle zaginęła. Zaowocowało to większym poparciem lokalnych społeczności dla mudżahedinów.  

 

Obserwatorzy konfliktu zwracają uwagę, że istnieje niewiele politycznych sposobów na złagodzenie napięcia w Kaszmirze. Od 2016 r., po atakach na bazę wojskową Pathankot w Punjab i personel bezpieczeństwa w pobliżu miasta Uri, Indie nie chcą słyszeć o dialogu z Pakistanem, o ile władze tego kraju nie podejmą zdecydowanych działań przeciwko wszystkim grupom dżihadystów.

 

USA wezwały Islamabad do zdecydowanego działania przeciwko wszystkim organizacjom terrorystycznym „operującym na jego ziemi” i do pokojowego uregulowania wszelkich konfliktów z Indiami. Jednak, Waszyngton nie zamierza wywierać zbyt dużej presji na Islamabad, bo Pakistańczycy pełnią ważną rolę pośrednika w negocjacjach z afgańskimi talibami.

 

Najsilniejszym sojusznikiem Islamabadu są Chiny, które do tej pory blokowały wysiłki Indii w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w celu uznania przywódcy Jaish, za „globalnego terrorystę.”

Iran, który graniczy z Pakistanem, także apelował o stonowanie napięcia. Ewentualny konflikt indyjsko-pakistański miałby wielkie implikacje dla Teheranu. Rzecznik MSZ, Bahram Ghassemi ogłosił, że Islamska Republika Iranu wzywa oba kraje, by rozładować napięcie i pokojowo rozwiązać swoje spory na drodze dialogu.

 

Dodał, że „Islamska Republika Iranu, jako ofiara terroryzmu, uważa, że ​​jedynym sposobem walki z terroryzmem i ekstremizmem jest wspólny wysiłek – poprzez współpracę wszystkich krajów świata.”

Komentarze Ghasemi pojawiły się po tym, jak Indie oświadczyły, że przeprowadziły „prewencyjne” naloty na bojowy obóz szkoleniowy w Pakistanie, krótko po tym, jak pakistańskie wojsko zarzuciło New Delhi naruszenie przestrzeni powietrznej w regionie Kaszmiru.

 

Według indyjskiego źródła rządowego, w nalotach zginęło około 300 bojowników z Pakistanu. Islamabad zaprzeczył. Twierdzi, że nie było żadnych ofiar.

Pakistan poinformował, że nie ma zamiaru zaostrzać sytuacji w związku z wymianą ognia z Indiami wzdłuż granicy Kaszmiru. Pakistańskie siły podały, że w ramach odwetu uderzyły w cel niewojskowy, unikając strat ludzkich.

 

Pakistańczycy utrzymują, że zestrzelili dwa indyjskie samoloty w pakistańskiej przestrzeni powietrznej i aresztowali trzech indyjskich żołnierzy. Rzecznik tamtejszych sił zbrojnych zaznaczył, że „jeśli Indie uderzają w tzw. zwolenników terroryzmu bez najmniejszego dowodu, zachowujemy także prawo do odwetu.”

 

Amerykańscy analitycy z The Atlantic Council przy okazji eskalacji napięcia indyjsko-pakistańskiego w Kaszmirze wyraźnie wskazują, że wiąże się ono także z montowaną koalicją przeciwko Iranowi. Piszą, że przez lata rząd Pakistanu unikał opowiedzenia się zdecydowanie po którejś ze stron rywalizujących o wpływ w Azji Południowo-Wschodniej: Iranu i Arabii Saudyjskiej, ale teraz mogą być zmuszeni do dokonania wyboru.

 

Pakistan pilnie potrzebuje wsparcia finansowego, a Saudyjczycy już zaoferowali pomoc. Ostatnio saudyjski książę Mohammed bin Salman odwiedził Pakistan, gdzie został bardzo ciepło przyjęty, mimo że obecny premier Khan i jego partia Tehrik-e-Insaf (PTI) ostro sprzeciwiła się pakistańskiemu udziałowi w wojnie jemeńskiej.

 

Saudyjski lider, pomimo odmowy ze strony Islamabadu wysłania wojsk do Jemenu, obiecał 20 miliardów dolarów na inwestycje w Pakistanie.

Ambasador Iranu w Pakistanie stwierdził niedawno, że wszelkie inwestycje państw arabskich w Pakistanie są wewnętrzną kwestią Islamabadu, a Iran szanuje suwerenność Pakistanu. Jednak, Teheran oskarżył kraje Zatoki Perskiej o wspieranie rebeliantów w regionach przygranicznych, w tym w Beludżystanie na granicy irańsko-pakistańskiej. W środę władze obu krajów poinformowały, że zbudują ogrodzenie, by ograniczyć infiltrację bojowników w tym jednym z najbardziej zapalnych regionów świata, gdzie kwitnie nielegalny handel i przemyt narkotyków.

 

Ostatnio także Saudyjczycy zrobili dodatkowy gest w stronę Pakistanu, uwalniając tysiące pakistańskich więźniów, którzy zostali aresztowani za drobne przestępstwa w królestwie. Saudowie liczą, że przekonają Islamabad do wysłania wojsk do Jemenu, gdzie toczą wojnę ze wspieranymi przez Iran bojówkami szyickimi.

 

Spory terytorialne w regionie Kaszmiru wywołały dwie z trzech głównych wojen indyjsko-pakistańskich w 1947 i 1965 roku, a także ograniczoną wojnę w 1999 roku. Od 2003 r. między Indiami a Pakistanem utrzymywało się kruche zawieszenie broni.

Wraz z napięciami między Indiami a Pakistanem, które nastąpiły po krwawych zamachach, New Delhi w ramach zemsty chce odciąć Pakistan od dostępu do wody, wykorzystując zaporę na rzece Ravi.

 

Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram