Naukowcy pracują nad wynalazkiem mogącym zrewolucjonizować rynek diagnostyczny. Już w przyszłym roku powstanie toaleta w wersji smart wyposażona w czujniki i kamery, mające identyfikować korzystającą z niej osobę i wykrywać potencjalne choroby.
Nad prototypem pracują już naukowcy z uniwersytetu Stanforda. Narządzie miałoby zbierać informacje o korzystającej z niej osobie za pomocą tzw. odcisku analnego, który ma podobne właściwości co linie papilarne na palcach.
Wesprzyj nas już teraz!
Głównym elementem supertoalety są jednak specjalne czujniki medyczne do analizy moczu i kału. Wykryją groźne choroby, w tym zapalenie pęcherza czy ustalą przyczyny zaparcia. Pomogą także zdiagnozować infekcje i ustalić poważniejsze problemy zdrowotne, jak np. rak jelita grubego. Jak podkreślają naukowcy, dane mają być anonimizowane i szyfrowane, aby nie trafiły w niepowołane ręce.
Sam Gambhir, kierownik działu radiologii na Uniwersytecie Stanforda, przekonuje, że kolejne wersje inteligentnej muszli klozetowej będą mogły analizować DNA i wykrywać nowotwory oraz groźne wirusy. Naukowcy uważają, że takie urządzenie mogłoby stać się standardowym wyposażeniem domowych łazienek. Jego cena po skomercjalizowaniu wynalazku szacowana jest 300–600 dolarów.
Źródło: cyfrowa.rp.pl
PR