Ropa naftowa straciła niemal 1/4 swej wartości w tym tygodniu. To skutek obaw przed koronawirusem oraz wzrostu podaży wywołanego saudyjsko-rosyjską wojną handlową. Sytuacja niepokojąca niektórych producentów ropy może okazać się korzystna dla nabywców benzyny.
Saudi Aramco – gigantyczna saudyjska firma naftowa ogłosiła plany podniesienia wydobycia ropy. Saudowie zamierzają zwiększyć zdolność produkcji do 13 milionów baryłek dziennie. Z kolei Abu Dhabi National Oil Co. zadecydowała o zwiększeniu produkcji w kwietniu. Według analityków z Bank of America Corp. i Raiffeisenbank, Rosja nie pozostaje jednak bezsilna. Jej atuty to elastyczność kursu rubla i systemu podatkowego.
Wesprzyj nas już teraz!
Decyzja Donalda Trumpa o zamknięciu granic na przyloty z Europy (oprócz Wielkiej Brytanii) również pogłębiła spadki. W środę ropa Brent w Londynie zanotowała spadek o 3,8 procent, natomiast ropa WTI w Nowym Jorku o 4 procent. Z kolei w poniedziałek ropa WTI na giełdzie NYMEX potaniała o 25 procent do 31,13 dolarów za baryłkę. Spadek o 24 proc. odnotowała też tego dnia ropa Brent. Oznacza to najwyższe spadki od czasu wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku.
Z sytuacji skorzystać mogą kupujący paliwa, także w Polsce. Spadają bowiem ceny na polskich stacjach benzynowych. Prezes zarządu PKN Orlen Daniel Obajtek zapowiedział systematyczną obniżkę cen paliw pod warunkiem utrzymania spadku cen ropy i braku zmian innych czynników. Jego zdaniem wskutek optymalizacji produkcji i wojny cenowej ceny paliw w Polsce są obecnie jednymi z najniższych w Europie.
Źródła: e-petrol.pl / bloomberg.com / businessinsider.com.pl
mjend
Polecamy także nasz e-tygodnik.
Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.
