6 kwietnia 2020

Triduum Paschalne i Wielkanoc w czasach koronawirusa. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: ta sytuacja może pobudzić do refleksji

(Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Fotograf:Andrzej Rubis/Archiwum:Forum)

Dla ludzi urodzonych już po II wojnie światowej obecna sytuacja jest bezprecedensowa, ale musimy pamiętać, że podczas II wojny światowej też istniały ogromne utrudnienia związane z udziałem w liturgii – i to nie tylko podczas Wielkanocy, ale w ogóle. Wtedy ci, którzy głęboko wierzyli, nie mogąc pójść do kościoła i świętować w sposób znany od wieków, starali się w swoich rodzinach czy małych wspólnotach przeżyć uroczystości – mówi w rozmowie z PCh24 ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zauważają także, że obecna sytuacja nie przekreśla możliwości kultywowania narodowych zwyczajów dotyczących Wielkiego Postu lub Wielkanocy.

Zbliża się okres Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy. Ten czas powinniśmy przeznaczyć na duchową refleksję i radość ze Zmartwychwstania Pańskiego, jednak w obecnej sytuacji społecznej właściwe przeżywanie najbliższych dni będzie utrudnione. Czy wsparciem może okazać się przypomnienie sobie co tak naprawdę Kościół będzie celebrował?

Najważniejsze Święta, jakie obchodzimy w ciągu roku, to święta Zmartwychwstania Pańskiego. Poprzedza je Wielki Post i Triduum Paschalne, czyli trzy dni, w których rozważamy bardzo ważne wydarzenia z życia Pana Jezusa. Oczywiście w tym roku sytuacja jest skrajna, bo trwa epidemia, która uniemożliwia wielu osobom uczestnictwo w liturgii, niemniej jednak trzeba sobie uświadomić, dlaczego te Święta są tak ważne.

Wesprzyj nas już teraz!

Najważniejszy cud, jakiego Pan Jezus dokonał w czasie ziemskiej działalności, to Zmartwychwstanie, które było poprzedzone Męką i Śmiercią – Jego Krew została przelana, by nas odkupić. Zmartwychwstanie Pańskie to fundament naszej Wiary, gdyż Ewangeliści przekazali nam, że jeżeli Chrystus Zmartwychwstał, to my również zmartwychwstaniemy. To podstawowa Prawda. Nasze życie tutaj, na ziemi, się nie kończy, tylko po śmierci też jest Życie – nasza dusza zostaje osądzona przez Pana Boga i ci, którzy byli sprawiedliwi, przestrzegali Bożych Przykazań, pojednali się z Chrystusem, będą zbawieni i trafią do Nieba.

Wielkanoc ma ogromne znaczenie również dla całego kalendarza liturgicznego, albowiem według tego Święta ruchomego ustala się datę wielu pozostałych: Zesłania Ducha Świętego, Bożego Ciała i innych uroczystości, na przykład Trójcy Przenajświętszej.

Wielkanoc i czas Wielkiego Postu są również w polskiej tradycji obudowane pięknymi obrzędami, do których należą nabożeństwa Gorzkich Żali – pielęgnowane i rozpowszechnione właśnie szczególnie w naszym kraju – oraz Misteria Paschalne, czyli przedstawienia Śmierci Chrystusa. Najbardziej znane są oczywiście Misteria w Kalwarii Zebrzydowskiej czy w Górce Klasztornej, jednak mają one miejsce nawet w poszczególnych parafiach, gdzie wierni nie będący zawodowymi aktorami starają się przedstawić wydarzenia z życia Pana Jezusa tak jak im nakazuje serce i wiara.

Wspomniał ksiądz słowa z Pisma Świętego mówiące o tym, że my również zmartwychwstaniemy. Żeby na duchowej drodze przez życie do Nieba nie zabrakło sił do walki z grzechem Pan Jezus ustanowił dla ludu Bożego Eucharystię i kapłaństwo, co wspominamy w Wielki Czwartek. Obecnie jednak dostęp do Najświętszego Sakramentu jest utrudniony. Czy ta sytuacja pozwali wiernym lepiej zrozumieć tajemnice kapłaństwa i Komunii świętej?

Nadzwyczajna sytuacja, jaka obecnie panuje w Polsce, to wielka okazja do pogłębienia wiary, a nie jej utraty, gdyż w obliczu zachorowań i śmierci wielu osób zadajemy sobie pytanie: co w naszym życiu jest najważniejsze? Odpowiedź dają poszczególne dni Triduum Paschalnego. Obok najważniejszego cudu Pana Jezusa, czyli Zmartwychwstania, mamy też właśnie Wielki Czwartek, czyli ustanowienie dwóch najważniejszych sakramentów. Łącznie mamy siedem sakramentów, każdy jest niezwykle ważny, natomiast w Wielki Czwartek Chrystus ustanowił sakrament kapłaństwa, a więc wyznaczył ludzi sprawujących posługi sakramentalne wobec wiernych, w tym Najświętszą Ofiarę, a więc najważniejszy, Najświętszy Sakrament – Ciało i Krew Pańską. Ostatnia Wieczerza była wprowadzeniem do sprawowania przez kapłanów wszystkich Mszy świętych. Każda Msza jako bezkrwawa Ofiara nawiązuje do Wielkiego Czwartku.

Wielki Czwartek w wielu krajach to dzień kapłanów, wierni składają im życzenia, a księża odnawiają przed południem razem z biskupem w katedrze – w najważniejszym kościele diecezji – przyrzeczenia kapłańskie. W tym roku są w tej materii ogromne przeszkody. Niemniej jednak każdy ksiądz – to moje, ale nie tylko moje zdanie – nie mogąc fizycznie uczestniczyć w tych uroczystościach powinien sam odnowić w swoim kościele lub kaplicy przyrzeczenia, w sposób duchowy łączyć się z biskupem i innymi kapłanami.

Tego dnia pamiętamy także o kapłanach, którzy w sposób szczególny pełnią swoją posługę na przykład na misjach albo są więzieni, prześladowani lub borykają się z problemami osobistymi czy społecznymi. Wtedy, w imię solidarności kapłańskiej, księża wspólnie modlą się za siebie. Ponadto za kapłanów i o nowe powołania modlą się także wierni. Mam nadzieję, że tak będzie i tym razem.

Duchowa forma łączności z kapłanami będzie towarzyszyć wielu wiernym przez cały okres Triduum Paschalnego i Świąt Wielkiej Nocy. Jak świeccy mogą przygotować się do właściwego przeżycia tego czasu w dotyczącej wielu osób sytuacji braku możliwości fizycznej obecności w kościele?

Dla naszych pokoleń, dla ludzi urodzonych już po II wojnie światowej, obecna sytuacja jest bezprecedensowa, ale musimy pamiętać, że podczas II wojny światowej też istniały ogromne utrudnienia związane z udziałem w liturgii – i to nie tylko podczas Wielkanocy, ale w ogóle. Wielu ludzi było w obozach koncentracyjnych czy zostało zesłanych na Sybir, gdzie nie mogli uczestniczyć w liturgii. Miały miejsce działania wojenne, prześladowania ze strony okupanta niemieckiego lub sowieckiego. Wtedy ci, którzy głęboko wierzyli, nie mogąc pójść do kościoła i świętować w sposób znany od wieków, starali się w swoich rodzinach czy małych wspólnotach przeżyć uroczystości.

Wiem z opowiadań chociażby mojej babci, która mieszkała na Kresach Wschodnich i za okupacji niemieckiej i sowieckiej, że były ogromne trudności, by udać się do kościoła. Wtedy ludzie spotykali się w domach, zapalali świece i wspólnie się modlili. Przeżywanie wiary w oderwaniu od fizycznej obecności w kościele jest możliwe. Teraz mamy łatwiej, gdyż istnieją transmisje radiowe, telewizyjne czy internetowe. Ważne jest jednak, by nie traktować tych transmisji tak oglądania programów, by nie siedzieć na kanapie niczym podczas oglądania meczu czy filmu, tylko wraz z innymi domownikami zaznaczyć wyraźnie swoją postawą, że dzieje się coś wyjątkowego. W czasie transmisji z kościoła parafialnego czy katedry zapalmy świece, przyjmijmy godną postawę i módlmy się wspólnie z tymi, którzy są w tym momencie w świątyni. To jest oczywiście coś, co może zaskakiwać wielu współcześnie żyjących ludzi, niemniej jednak to jest droga do łączności duchowej.

Zwrócę też uwagę, że Polacy są bardzo przywiązani do zewnętrznych obrzędów dotyczących Wielkiego Postu lub Wielkanocy. Obecna sytuacja jednak nie przekreśla całkowicie zwyczajów.

W tej chwili trwa akcja wspierana przez ludzi z różnych ruchów katolickich. Polega ona na zachęcaniu do prezentowania w oknach, na balkonach czy w ogródkach naszych domów stroików przedstawiających Baranka z czerwoną chorągwią – tradycyjne przedstawienie Chrystusa – bądź koszyków, jakie zwykle święcimy w Wielką Sobotę. Można także w Wielki Piątek zaprezentować wizerunek Pana Jezusa albo sam krzyż, bo to jest widomy znak, wyznanie naszej wiary.

Pamiętajmy też o religijnym wymiarze śniadania w Wielką Niedzielę – choć w tym roku zapewne odbywać będzie się ono wyłącznie w gronie domowników. Zadbajmy jednak, by miało oblicze duchowe, tak jak Wigilia Bożego Narodzenia, którą zaczynamy od modlitwy, złożenia sobie życzeń, od wspólnego wyrażenia wiary. To jest coś, co może pogłębić wiarę u innych osób.

Ja patrzyłbym na obecną sytuację optymistycznie. Myślę, że ona pobudzi niektórych do refleksji nad sensem swojego życia.

Bóg zapłać za rozmowę!

Rozmawiał Michał Wałach

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram