W miniony piątek sędzia Anderson Chow z sądu pierwszej instancji w Hongkongu wydał wyrok sprzeciwiający się związkom partnerskim tej samej płci. Stwierdził w uzasadnieniu, że „zmiana definicji małżeństwa po to, by uwzględnić pary jednopłciowe doprowadziłaby do daleko idących następstw”.
W czerwcu 2018 roku kobieta określana inicjałami „MK” złożyła wniosek z prośbą o możliwość zawarcia legalnego „małżeństwa” albo związku cywilnego z drugą kobietą. W swoim wniosku powoływała się na konstytucję, której naruszeniem rzekomo jest zakaz związków partnerskich lub „małżeństw” tej samej płci.
Wesprzyj nas już teraz!
Sędzia Chow stwierdził jednak, że wydanie decyzji zezwalającej na legalne zawarcie „małżeństwa” jednopłciowego byłoby „poza właściwym zakresem funkcji czy władz sądu”. Jego zdaniem taka decyzja leży w gestii Rady Ustawodawczej, ale nie sądu. Podtrzymał w ten sposób politykę rządu zakazującą związków homoseksualnych.
Wygląda jednak na to, że dążenia do legalizacji tzw. „małżeństw” jednopłciowych w Hongkongu się nasilają. Sąd Najwyższy wydał w lipcu 2018 roku werdykt, zgodnie z którym zagraniczne pary jednopłciowe, które zawarły tzw. „związek małżeński” poza tym terytorium, a mieszkają w Hongkongu, są uprawnione do wiz małżeńskich. Z kolei „w czerwcu 2019 ten sam sąd zdecydował, że urzędnik publiczny oraz jego mąż są uprawnieni do wspólnego zeznania podatkowego i korzyści małżeńskich. Sąd jednakże wyraźnie oświadczył, że jego decyzja była niezwiązana z kwestią, czy dane osoby tej samej płci mają lub nie prawo do małżeństwa w Hongkongu”.
Paul Murano z Church Militant zauważa, że podobną argumentację do uzasadnienia sędziego Chow stosowano także w Stanach Zjednoczonych w sprawie Obergefell kontra Hodges. Stwierdzano, że definicja należy do legislatury stanowej. Mimo to w roku 2015 Sąd Najwyższy stosunkiem głosów 5 do 4 zdecydował, iż zakaz małżeństw tej samej płci jest niekonstytucyjny.
Źródło: ChurchMilitant.com
jjf
