Zagraniczne media związane z Kościołem komentują ogłoszoną w niedzielę encyklikę Franciszka Fratelli Tutti. Zwracają uwagę na radykalną krytykę ekonomicznego liberalizmu, a także odejście przez papieża od tradycyjnego nauczania w kwestii wojny sprawiedliwej i kary śmierci.
Christopher Altieri na łamach portalu Catholic Herald zauważa, że encyklika podejmuje i rozwija problemy poruszone podczas spotkania Franciszka z Wielkim Imamem Ahmadem Al-Tayyebem, najwyższym sunnickim autorytetem prawnym. Portal zauważa, że papież w szczególny sposób koncentruje się na problematyce migracji i wzywa do solidarności. Zwraca uwagę, że autor Fratelli Tutti uznaje także wpływ niekatolików, takich jak Martin Luther King, Desmond Tutu i Mahatma Gandhi.
Wesprzyj nas już teraz!
Autor zwraca także uwagę na przypis papieża odrzucający tradycyjną katolicką teorię wojny sprawiedliwej. Papież napisał, że „także św. Augustyn, który opracował ideę wojny sprawiedliwej, której dzisiaj już nie popieramy, powiedział: największym tytułem do chwały jest właśnie unicestwienie wojny słowem, zamiast zabijania ludzi mieczem, i poprzez pokój, a nie wojnę, zabiegać o pokój lub jego utrzymanie”. Jak twierdzi Altieri, „zbyt wcześnie by mówić czy przypis 242 doprowadzi do znaczącej dyskusji wśród teologów i moralnych oraz politycznych filozofów (i komentatorów), lecz nie będzie to pierwszy przypis w historii tego pontyfikatu, który stanie się obiektem kontrowersji”.
Z kolei Michael Sean Winters na łamach National Catholic Register zauważa, że papież w swym dokumencie prezentuje strategię bardziej duszpasterską niż magisterialną. Autor zwraca uwagę na twierdzenia dotyczące „nowych form egoizmu”, odnoszące się, zdaniem komentatora, do ideologii wolnorynkowej. Jak zauważa publicysta National Catholic Register, dokonana przez papieża Franciszka krytyka ekonomii wolnorynkowej zamyka drzwi neokonserwatystom, takim jak George Weigel czy (zmarły w 2017 r.) Michael Novak – pragnącym otworzyć naukę Kościoła na ekonomiczny liberalizm. Świadczą o tym słowa papieża ze wspomnianej encykliki. Jak bowiem pisze Franciszek, „sam rynek nie rozwiązuje wszystkiego, chociaż czasami chcą, abyśmy uwierzyli w ten dogmat wiary neoliberalnej. To kiepski, powracający sposób myślenia, który zawsze proponuje te same recepty w obliczu wszelkich wyzwań. Neoliberalizm sam się powiela, uciekając się do magicznej teorii redystrybucji lub skapywania – nie nazywając jej wprost – jako jedynego sposobu na rozwiązanie problemów społecznych”.
Michael Sean Winters twierdzi również, że „papież Franciszek przekazuje Kościołowi testament autentycznej solidarności w czasach gdy nasz prezydent (chodzi o Trumpa – red.) i jego nacjonalistyczni sojusznicy z zagranicy oferują podróbkę solidarności. Obydwa warianty solidarności są odpowiedzią na nadużycia i ubóstwo stworzone przez neoliberalizm”. Jak precyzuje komentator, chodzi tu o ubóstwo duchowe i moralne wygenerowane jakoby przez „neoliberalizm”.
Z kolei ojciec James Martin SJ na łamach „America Magazine” twierdzi, że „nowa encyklika papieża Franciszka Fratelli Tutti czyni coś, co niektórzy katolicy uznawali za niemożliwe: ratyfikuje zmianę w nauczaniu Kościoła. W tym przypadku w sprawie kary śmierci”. Jak pisze bowiem papież Franciszek, „jest jeszcze jeden sposób na wyeliminowanie drugiego; sposób, który nie jest wymierzony w kraje, ale w człowieka. To kara śmierci. Św. Jan Paweł II jasno i stanowczo deklarował, że jest ona nieadekwatna na poziomie moralnym i nie jest już niezbędna na poziomie karnym. Nie do pomyślenia jest wycofanie się z tego stanowiska. Dziś mówimy wyraźnie, że kara śmierci jest niedopuszczalna i Kościół angażuje się z determinacją, postulując jej zniesienie na całym świecie”.
Ojciec Martin przypomina, że zarówno święty Augustyn, jak i święty Tomasz popierali karę śmierci. Podobne stanowisko prezentował Katechizm Soboru Trydenckiego z XVI wieku. Z kolei obecny Katechizm Kościoła Katolickiego w pierwotnym wydaniu na początku lat 90. XX stulecia przyznawał, że tradycyjna nauka Kościoła dopuszcza karę śmierci, choć obecnie przypadki konieczności jej stosowania są rzadkie a może nawet nieistniejące. W 1999 roku Jan Paweł II a w 2001 roku Benedykt XVI wezwali do abolicji.
Źródła: vatican.va / ncronline.org / catholicherald.co.uk / americamagazine.org
mjend