22 maja 2014

Wiele kasy, żadnej religii

(fot. Forum)

Tuż przed eurowyborami otrzymaliśmy kolejny dowód na rzeczywiste „korzyści” z członkostwa w UE. Antykatolickie hucpy mogą liczyć na jej przemożne wsparcie, szczególnie finansowe! Kancelaria premiera wraz z Komisją Europejską bezwstydnie chełpi się szerzeniem świeckości i upominaniem instytucji organizujących Msze Święte! Robi to oczywiście za pieniądze podatnika.


Co łączy antykatolicką hucpę z 2009 roku jaka rozegrała się w Szczecinie z ponad półmiliardowym projektem unijnym Progress 2007-2013? Odpowiedź na  to pytanie kryje treść reklamy umieszczonej na 5. stronie „Rzeczpospolitej” z 21 maja tego roku. Opisana w niej sytuacja ze Szczecina sprzed pięciu lat dotyczy odmowy uczestniczenia we Mszy Świętej – podczas której zaplanowano zaprzysiężenie nowo przyjętych Strażników Miejskich – przez jednego z mających ją składać funkcjonariuszy. W reklamie wspomniano, że historia miała miejsce w „polskim mieście wojewódzkim”, łatwo jednak – przy użyciu Internetu – „zdemaskować” fakt, że miastem tym jest właśnie Szczecin. Ale to nie lokalizacja jest tu najważniejsza.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Sprawę „kontrowersyjnych” okoliczności złożenia ślubowania nagłośniła w 2009 r. „Gazeta Wyborcza”. Z informacji pt. „Straż Miejska katolików? Ślubowanie na mszy” wynika jednoznacznie, że wspomnianemu funkcjonariuszowi w żadnym wypadku nie groziła utrata pracy. Jak zadeklarował bowiem komendant SM Leon Gajewski: „Nie widzę przeciwwskazań do składania ślubowania w kościele. Obowiązywała pełna dobrowolność”. Komendant zapewnił także, że nie będzie wyciągał konsekwencji wobec nieobecnych.

 

Nie przeszkodziło to umieszczeniu w reklamie sugestii, że odmowa uczestniczenia we Mszy Świętej mogła nieść „ryzyko narażenia się nowemu pracodawcy”. Ten pracodawca zapewnił wszak „pełną dowolność”. Jednak nie to jest najważniejsze, okazuje się bowiem – jak czytamy w reklamie – iż po interwencji Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania „prezydent miasta zapewnił, że w przyszłości uroczystości te odbywać się będą w sposób niebudzący wątpliwości co do ich świeckiego charakteru”.

 

Przekaz jest więc jasny i klarowny – nie chodzi o żadną równość czy dyskryminację, gra toczy się o znacznie większą stawkę. Jej celem jest odebranie katolicyzmowi należnego mu miejsca w życiu publicznym. W tym rewolucyjnym dziele, jak doskonale wiadomo, „jeńców się nie bierze”. Zaproponowany model postępowania – wdrażany metodycznie – doprowadzić ma do stworzenia świeckiego, czytaj antykatolickiego, państwa.

Ta historia jest niczym przewodnik dla walczących z chrześcijaństwem aktywistów. Czy np. akcje walki z hałasem poprzez wyciszanie kościelnych dzwonów nie są realizacją tej instrukcji? Można spróbować przewidzieć kilka możliwych scenariuszy – zakaz procesji, majówek śpiewanych przy przydrożnych kaplicach, usunięcie krzyża w Sejmie. Podobnie może wyglądać – a tak już się dzieje – kwestia oderwania edukacji najmłodszych pokoleń od jakiegokolwiek wpływu moralności chrześcijańskiej. Zastępowanie jej przez wyuzadane i aberracyjne projekty tworzone w oparciu o ideologię gender, to nie tylko zły sen, to rzeczywistość AD 2014.

 

Pod opisaną reklamą widnieją loga Kancelaria Rady Ministrów. Biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania oraz Komisji Europejskiej, a także projektu „Równe Traktowanie Standardem Dobrego Rządzenia w Regionach”. Jest on współfinasowany w ramach programu Unii Europejskiej na rzecz zatrudnienia i solidarności społecznej PROGRESS (2007-2013). Budżet tego programu wynosi 683, 25 mln euro.  Składa się z pięciu różnych sekcji: zatrudnienie, ochrona socjalna i włączenie społeczne, warunki pracy, walka z dyskryminacją i różnorodność oraz równość płci. Na walkę z dyskryminacją przeznaczono 23 proc. środków, na równość 12 proc., czyli odpowiednio ok. 157 mln i ok. 82 mln euro.

 

W jego realizacji mogą uczestniczyć wszystkie publiczne i prywatne organy, podmioty i instytucje z 27 państw członkowskich UE, państwa EFTA/EOG, kraje przystępujące i kandydujące, stowarzyszone z UE, jak również państwa z obszaru zachodnich Bałkanów włączone w proces stabilizacji i stowarzyszenia. Zatem z ideami równości i walki z dyskryminacją UE może – wraz z konkretnymi środkami – trafić także pod strzechy krajów pukających do wrót wspólnoty.

 

Powstaje pytanie, kto za tę reklamę zapłacił „Rzeczpospolitej”? Odpowiedź jest oczywista – także i Ty drogi czytelniku PCh24.pl! Nieważne, która z wymienionych instytucji – kancelaria premiera czy Komisja Europejska dała na to kasę, tak czy owak zabrała ją z Twoich podatków.

 

Za unijne pieniądze próbuje się odebrać należne katolicyzmowi miejsce w życiu publicznym. Na walkę z wszelkimi przejawami chrześcijaństwa nie żałuje się funduszy. Za pieniądze podatników w wysokonakładowych mediach ostentacyjnie pokazuje się efekty konsekwentnego i metodycznego usuwania katolicyzmu z przestrzeni publicznej. Jakie miejsce przyszykowano jemu oraz jego wyznawcom, tego jeszcze nie wiemy. Margines społeczny, cela, stryczek? Możliwości jest przerażająca mnogość.

 

Trwa huczne świętowanie 10-lecia obecności Polski w strukturach europejskich. O prawdziwym obliczu tej instytucji wielokrotnie ostrzegało Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi.  – Forma promocji projektu „Równe Traktowanie Standardem Dobrego Rządzenia w Regionach” jest kolejnym potwierdzeniem ostrzeżeń, które zawarliśmy w naszym manifeście przedakcesyjnym w roku 2003 zatytułowanym „Przystąpienie do Unii Europejskiej – deska ratunku czy pocałunek śmierci dla chrześcijańskiej Polski?”. Jak się okazuje za judaszowe srebrniki z UE podejmowane są działania na rzecz marginalizacji religii w życiu społecznym, aby w końcu doprowadzić do całkowitej sekularyzacji sfery publicznej. Jak widać UE jest kontynuatorką komunistycznego dzieła dechrystianizacji naszej ojczyzny. Proces ten jest jednak przeprowadzany o wiele subtelniej, bez brutalności i aparatu przemocy, ale za to przy pomocy hojnie sponsorowanych programów mających na celu zmiany prawne i świadomościowe. Inżynieria społeczna oparta na psychologicznej manipulacji i przekupstwie okazuje się bardziej skuteczna niż ta oparta na przemocy i fizycznej eliminacji niewygodnych grup społecznych. Cel jest ten sam – całkowicie egalitarne, zlaicyzowne i bezosobowe społeczeństwo, którym można sterować przy pomocy medialnej propagandy i rozdętej biurokracji państwowej. Zauważmy, że najbardziej równościowymi programami społecznymi do tej pory były obozy koncentracyjne. Osoby zamienione w numery i odarte z tożsamości były na równi traktowane jak niewolnicy. Właśnie dzięki takim programom zamieniamy się w niewolników, których życie jest coraz bardziej regulowane przez unijne dyrektywy i kontrolowane przez państwowe urzędy – podkreśla Prezes Stowarzyszenia i Instytutu Ks. Piotra Skargi, Sławomir Olejniczak.

 

Tak właśnie wygląda unijne dziedzictwo implementowane w naszym kraju. Mentalni spadkobiercy rewolucjonistów francuskich mordujących duchownych i zakonnice mają decydujący głos. Mają ogromne pieniądze, wpływy i rzesze klakierów gotowych każde kłamstwo ubrać w szaty „nowoczesnego dyskursu”. Kłamali, gdy namawiali Polaków do głosowania za przystąpieniem do UE, teraz, gdy klamka zapadła, już tego robić nie muszą. Mogą swobodnie wyjść na żer.

 

Łukasz Karpiel

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie