Nie wolno zawierać z Chinami zgniłego kompromisu. Jeżeli Watykan uzna ekskomunikowanych biskupów, to stwierdzi tym samym, że męczennicy byli głupcami – ostrzega kardynał Joseph Zen.
Emerytowany biskup Hongkongu kardynał Joseph Zen zwraca uwagę na negatywne dla Kościoła katolickiego w Państwie Środka skutki polityki Stolicy Apostolskiej. Wielu katolików nie uczęszcza na Msze, którym przewodniczą uznawani przez komunistyczne państwo biskupi. Wychodzą wręcz z kościoła, gdy biskup do niego wchodzi – mówi purpurat w rozmowie z niemieckim katolickim dziennikiem „Die Tagespost”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Jeżeli Watykan uzna ekskomunikowanych biskupów, sytuacja drastycznie się pogorszy. Uznanie schizmatyckiego kościoła będzie ostatecznie oznaczać, że męczennicy okazali się głupcami – ubolewa.
Hierarcha zaznacza, że trzeba wystrzegać się zawierania „zgniłych kompromisów”. Ostrzega przed błędnym podejściem do kwestii nominowania biskupów. Spośród około setki chińskich ordynariuszy siedmiu to tak zwani „patrioci”, nieuznawani przez Rzym. W Kościele podziemnym urząd pełni (bez zgody władz w Pekinie) od 30 do 40 biskupów.
Tymczasem proponowana umowa między Watykanem a Chinami do niczego się nie nadaje – uważa kardynał. Byłby to „kompromis, który zalegalizowałby wszystkich ekskomunikowanych biskupów oficjalnego kościoła”. – Można im przebaczyć, ale nie mogą działać jako biskupi. Dwóch z nich ma żonę i dzieci. Z katolickiego punktu widzenia nie powinni nawet sprawować posługi kapłańskiej – podkreśla kard. Zen.
Jak wskazuje, podczas osobistego spotkania z Ojcem Świętym zwracał uwagę na fakt, że kościół oficjalny jest w Chinach obiektywnie schizmatycki. – I papież odpowiedział „certo”: oczywiście – wyjaśnia kardynał Zen.
Stąd chiński purpurat ma nadzieję, że Franciszek powstrzyma zawarcie kompromisu. – Jeżeli jednak pójdzie za radą sekretarza stanu kardynała Pietro Parolina, obojętnie z jakiego powodu, to ja już niczego nie powiem. Nie walczę z Ojcem Świętym – podkreśla emerytowany biskup Hongkongu.
Przyznaje też z goryczą, że wcześniej uważał kard. Parolina za uzdolnionego człowieka Kościoła, ale teraz już mu nie ufa.
Źródło: kathpress.co.at
Pach
Polecamy również: