2 listopada 2015

Od 2009 r. Pentagon wyrzucił z armii ponad 22 tys. weteranów cierpiących na PTSD

(PumpkinSky [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons)

Więcej niż 22 tys. weteranów wojen w Iraku i Afganistanie, cierpiących z powodu zespołu stresu pourazowego, zostało zwolnionych z armii Stanów Zjednoczonych bez udzielenia właściwej pomocy pod pretekstem np. „jazdy po pijanemu” albo „przemocy domowej”. Informacje te ujawnili dziennikarze śledczy z Kolorado.

 

Żołnierze automatycznie pozbawieni zostali uprawnień do emerytury i specjalnej opieki zdrowotnej – donosi publiczna radiostacja National Public Radio, powołując się na obszerne materiały z własnego dochodzenia. Departament obrony miał pozbywać się „problematycznych żołnierzy”, zwalniając ich dyscyplinarnie pod pretekstem rzekomego niewłaściwego zachowania i innych „wykroczeń,” np. za jazdę po pijanemu albo przemoc domową. Tym samym armia nie musi zapewnić im odpowiedniego leczenia i uprawnień do emerytury.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ppłk Chris Ivany, jeden z najwyższych urzędników armii, który nadzoruje system opieki zdrowotnej w zakresie świadczenia usług psychiatrycznych dla żołnierzy, tłumaczył publicznemu nadawcy, że armia nie narusza ducha ustawy z 2009 roku, przyjętej w celu zapewnienia żołnierzom wracającym z misji zagranicznych odpowiedniego leczenia psychiatrycznego. Twierdził, że weterani wyrzuceni z wojska nie cierpieli… na poważne problemy. – W przypadku niektórych żołnierzy początkowo zdiagnozowano u nich poważne zaburzenia, ale ich stan – zanim popełnili wykroczenie – poprawił się, więc nie można mówić, że przyczyną ich złego zachowania były urazy wojenne – stwierdził ppłk Ivany.

 

W innych przypadkach – twierdził wojskowy – dokumentacja medyczna żołnierzy pokazuje, że zdiagnozowano u nich zaburzenia zdrowia psychicznego, ale tylko dlatego, że pracownik medyczny wstępnie napisał, iż konieczne są dalsze badania w celu właściwej oceny stanu pacjenta. Dodał, że „być może w wyniku tych badań zmieniono pierwotną diagnozę”. – Wszystko to wyraźnie pokazuje, że nie ma rutynowego zwalniania żołnierzy z problemami psychicznymi. Żołnierze są wyrzucani z powodu wykroczeń – konkludował ppłk Ivany. Pentagon odmówił komentarza w sprawie.

 

Na stronie internetowej National Public Radio znajduje się obszerny materiał, dokumentujący nadużycia urzędników wojskowych względem weteranów wojennych z ostatnich lat. Sierżant. Eric James, snajper, który „zaliczył” dwie zmiany w Iraku, postanowił w ub. roku nagrać swoje rozmowy z terapeutami z gabinetu psychiatrycznego w Fort Carson w Kolorado. Mężczyzna cierpi z powodu zespołu stresu pourazowego. Często nawiedzają go myśli samobójcze. Armia próbowała go wyrzucić w 2013 roku, bo dwa lata wcześniej został zatrzymany za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.

 

Podkreślając, że chciał gromadzić chroniące go dowody, James nagrał ponad 20 godzin sesji z terapeutami i oficerami w Fort Carson. Terapeuci go ignorowali. Przekonywali, że wyolbrzymia swoje problemy, że wcześniejsze doświadczenia z Iraku nie mają wpływu na jego obecny stan zdrowia. Ich zdaniem „te doświadczenia nie były aż tak traumatyczne”. Kiedy dowódcy dowiedzieli się o nagraniach, zarządzili dochodzenie. Stwierdzono, że James był jednak źle traktowany i upomniano dwóch terapeutów, którzy mieli z nim kontakt.

 

W tym samym czasie publiczna rozgłośnia zaczęła swoje śledztwo. Na podstawie setek godzin tajnych nagrań ze spotkań wielu innych żołnierzy z terapeutami i dokumentów z Fort Carson, licznych wywiadów z dziesiątkami źródeł wewnątrz i na zewnątrz bazy, dziennikarze przedstawili obszerny materiał dowodowy, potwierdzający „rutynowe złe traktowanie weteranów” nie tylko w Fort Carson, ale także w innych bazach na terenie całego kraju. Dane pokazują, że od stycznia 2009 roku armia zwolniła ponad 22 tys. żołnierzy, biorących udział w misjach w Iraku i Afganistanie – u których stwierdzono zespól stresu pourazowego. Oficjalnie, ze względu na „wykroczenia”. W rezultacie, wielu zwolnionych pozbawiono prawa do emerytury wojskowej i specjalistycznej opieki zdrowotnej.

 

James doznał urazu głowy po tym, jak samochód wielozadaniowy Humvee dachował wskutek ostrzału. Rodzice mężczyzny twierdzą, że po powrocie z Iraku w 2009 roku zmienił się nie do poznania. Od tamtego czasu walczy z depresją. – Po powrocie byłem wiecznie zły. Piłem co najmniej 12 piw co noc, by zemdleć. Tylko w taki sposób mogłem się wyspać – relacjonował. Pewnej nocy w 2011 roku policja zatrzymała Jamesa za jazdę po pijanemu w Colorado Springs. Dwa lata później oficer w Fort Carson oznajmił mu, że zamierzają go wyrzucić za jazdę pod wpływem alkoholu. James mówił, że wiedział, iż oznaczało to utratę emerytury i ubezpieczenia zdrowotnego. Dyscyplinarne zwolnienie oznaczało także trudności ze znalezieniem dobrej pracy.

 

Prawo nie zabrania zwalniania żołnierzy z zaburzeniami psychicznymi, którzy popełnili przestępstwa, jednak rzecznik jednej z najważniejszych komisji Kongresu, która wszczęła śledztwo w sprawie traktowania weteranów wojennych, zauważył, iż armia ma obowiązek zapewnić żołnierzom powracającym z misji adekwatną do ich potrzeb pomoc medyczną, a nie „szukać haków”, by jak najszybciej pozbyć się problemu. Inny weteran, Jason Holmer, trzykrotnie wyjeżdżał do Afganistanu. Armia przyznała mu Brązową Gwiazdę, jedno z najbardziej prestiżowych odznaczeń. Holmer przeszedł wiele. Po powrocie do domu żona powiedziała mu, że jest kimś innym. Doszło do rozwodu.

 

Mężczyzna miał typowe objawy PTSD. Cierpiał na depresję, doświadczał „uczucia beznadziejności” i był niezwykle drażliwy. Pojawiły się także kłopoty z pamięcią. Lekarz przepisał mu antydepresanty i środki na sen. Powiedział: „Będzie dobrze”. Ale nie było. Holmer zaczął dużo pić. Pewnej nocy w 2012 roku policja znalazła go śpiącego w swoim niebieskim pickupie Dodge Ram, zaparkowanym wzdłuż drogi. Oskarżono go o jazdę pod wpływem alkoholu. Trzy dni później armia rozpoczęła procedurę zwolnienia dyscyplinarnego.

 

Dowódcy wysłali Holmera do terapeuty w Fort Carson, który maił ocenić, czy cierpiał na zespół stresu pourazowego. Mimo wyraźnych objawów terapeuta napisał do oficera e-mail, w którym stwierdził, że „będzie w stanie pozbyć się Holmera”. Dodał, że przyspieszenie procedury zwolnienia dyscyplinarnego „jest w interesie armii”. Terapeuta podpisał swój e-mail i dołączył uśmiechniętą buźkę.

 

Inny weteran, James Vanni ,głęboko przeżył jeden z ataków w Iraku w 2004 r. Pierwszego dnia po przeniesieniu z jednej bazy do drugiej był świadkiem śmierci ośmiu kolegów. Sześćdziesięciu innych żołnierzy w tym dniu zostało rannych. Po powrocie do Colorado Springs co noc budził się z krzykiem. Śnił mu się oficer, który jako pierwszy zginął w wyniku ostrzału bazy. Weteran udał się do lekarza. Często bolała go głowa, zapominał o różnych rzeczach. Pewnego ranka karetka zabrała go do szpitala, bo wydawało się, że miał atak serca. Okazało się, że był to napad paniki.

 

Żona weterana zeznała przed komisją śledczą, że jej mąż często szalał w domu. Biegał, krzyczał, rzucał w nią i dwójkę dzieci różnymi przedmiotami. „Wyglądało to tak, jakby nienawidził wszystkich wokół siebie” – wspominała. Mężczyzna groził, że się zabije. W końcu w nocy na dzień przed Bożym Narodzeniem wrócił do domu i zaczął się strasznie awanturować – zupełnie bez powodu. Odwrócił się do ściany i zaczął krzyczeć, wymachując bronią. Pistolet nie był naładowany. Wystraszona kobieta zadzwoniła po policję. Tłumaczyła stróżom prawa, że jej mąż cierpi na depresję i potrzebuje pomocy. Policjanci zabrali Vanniego do aresztu. Funkcjonariusze w Fort Carson po incydencie rozpoczęli postępowanie dyscyplinarne pod pretekstem popełnienia przemocy w rodzinie.

 

 

Źródło: washingtontimes.com, npr.org, Agnieszka Stelmach.

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram