Od września 2020 roku do angielskich szkół ma wejść zmodyfikowana najbardziej radykalna zmiana programu nauczania relacji i edukacji seksualnej (RSE) od dwóch dekad. Nowy program szerzący sprzeczne z prawem naturalnym zachowania seksualne będzie obowiązkowy tak w szkołach publicznych, jak i w prywatnych, przez cały okres edukacji.
Departament Oświaty (DfE) przedstawił nowe wytyczne dotyczące edukacji seksualnej i zdrowotnej w całej Anglii, z uwzględnieniem różnych relacji seksualnych, bezpieczeństwa cybernetycznego i zdrowia psychicznego, które mają zostać włączone do nowego programu nauczania.
Wesprzyj nas już teraz!
O sprzecznych z prawem naturalnym związkach dzieci będą nauczane od najmłodszych lat. Pojawią się także tematy dotyczące tzw. sekstingu, czyli dzielenia się za pośrednictwem mediów społecznościowych zdjęciami erotycznymi i sugestywnymi tekstami, ale także o środkach antykoncepcyjnych i różnych „formach rodziny”. Szkoły będą musiały zapewnić dzieciom, uważającym się za transseksualistów, wyrażających przez makijaż i strój swoją „orientację” odpowiednie, sprzyjające im środowisko.
Dzieci w wieku czterech lat będą nauczane o istnieniu różnych typów związków seksualnych, o bezpieczeństwie w internecie i związku między zdrowiem fizycznym a psychicznym w kontekście seksualnym.
Poprzednie wytyczne dotyczące seksedukacji rząd uznał za przestarzałe. – Prawie dwadzieścia lat po ostatniej aktualizacji poradnika na temat edukacji seksualnej jest wiele do nadrobienia – mówił sekretarz edukacji Damian Hinds. – Chociaż edukacja seksualna jest obowiązkowa tylko w nauczaniu na poziomie średnim, musi być oparta na solidnym zrozumieniu i wartościowaniu pozytywnych relacji oraz szacunku dla innych już od szkoły podstawowej – dodał. – Pozytywne relacje wiążą się z dobrym zdrowiem psychicznym, które samo w sobie dotyczy dobrostanu fizycznego. Dlatego właściwe jest, aby edukacja zdrowotna była powszechna obok relacji i edukacji seksualnej – wyjaśniał.
Przeciwko obowiązkowemu nauczaniu seksedukacji także w szkołach podstawowych Anglii protestują rodzice. Posłowie mają debatować nad petycją rodziców, domagających się zachowania prawa do wyłączenie dzieci z zajęć wychowania seksualnego. Ponad 100 tys. osób podpisało się pod protestem, żądając przestrzegania „podstawowego prawa” rodziców do decydowania o tym, kiedy ich dzieci będą poznawać tematykę związaną z seksualnością.
– Mamy poważne obawy co do fizycznych, psychologicznych i duchowych implikacji nauczania dzieci o pewnych koncepcjach seksualnych i relacjach seksualnych proponowanych w ramach zajęć RSE i jesteśmy przekonani, że nie mogą one mieć miejsca w obowiązkowym programie nauczania – mówiła dr Katherine Sarah Godfrey-Faussett, składając petycję. Protest został zorganizowany przez grupę Stop RSE, chroniącej niewinności dzieci.
Były sekretarz edukacji Justine Greening po raz pierwszy zaproponował reformę seksedukacji w szkole średniej w 2017 roku, ale obiecywał wówczas, że rodzice zachowują prawo do wyłączenia dzieci z tego typu zajęć. Rodzice nie chcą, by ich pociechy poddawano homoseksualnej deprawacji. Lobby homoseksualne jednak wymusiło wprowadzenie zapisu o obowiązku edukacji seksualnej. W związku z protestami rodziców organizacje proaborcyjne i prohomoseksualne domagają się od władz, by potwierdziły, że nie ulegną presji rodziców i w ramach seksedukacji dzieci będą zapoznawane z wszelkimi kwestiami dot. seksualności, „stereotypów na temat kobiet i mężczyzn, praw grup LGBTQ+.
– Coraz częściej pojawiają się doniesienia o przemocy seksualnej i prześladowaniach w szkołach, ale wcześniejsze plany DfE obejmowały niepokojące odniesienia do „cnót” i sugerowano, by dzieci były uczone przeciwstawiania się presji rówieśników lub radzenia sobie z nimi – mówiła oburzona Rachel Krys, szefowa kolacji organizacji End Violence Against Women. Krys oburzała się, że dzieciom przekazuje się wiadomość, iż „ich jedynym obowiązkiem jest dbanie o bezpieczeństwo, ignorowanie realiów nękania i nadużyć”. – Nauczanie młodych ludzi o różnych formach wykorzystywania kobiet i dziewcząt oraz o tym, w jaki sposób są one powiązane z nierównościami kobiet i stereotypowymi rolami, jest niezbędne, jeśli dzieci naprawdę mają nauczyć się, jak mieć bezpieczne, zdrowe i pełne szacunku relacje – dodała.
Uczestnicy niedawnej konferencji związku zawodowego nauczycieli National Association of Schoolmasters Union of Women Teachers (NASUWT) w Birmingham przyznawali, że wiele szkół nie radzi sobie z „uprzedzeniami” nie promuje agendy LGBT. Około dwie trzecie członków konferencji powiedziało, że ich szkoła nie uczy dzieci o związkach osób tej samej płci, a ponad połowa mówiła, że wystąpił silny sprzeciw, gdy dane szkoły usiłowały propagować tematy dotyczących związków LGBTI.
Krys, która jest szefową NASUWT podkreślała, że „szkoły powinny być bezpiecznymi środowiskami, w których pracownicy i uczniowie wszystkich tożsamości seksualnych czują się włączeni i szanowani”. Dodała, że wymaga to uwzględniania zagadnień LGBTI w procesie nauczania.
Kwestie dotyczące już nie tylko relacji seksualnych w grupie LGBTI, ale także sekstingu (dzielenia się prywatnymi zdjęciami erotycznymi w sieci, sugestywnymi tekstami), budowania kontaktów z takimi osobami, „homomałżeństwa” – zgodnie z wytycznymi – mają być uwzględniane kompleksowo na różnych przedmiotach pod pozorem walki z przemocą i zagrożeniami.
Nowe wytyczne rzekomo odzwierciedlają zmiany, jakie dokonały się w światopoglądzie społeczeństwa od czasu ostatnich ram prawnych, które przyjęto w 2000 roku. – Po raz pierwszy kwestie LGBT zostały włączone do relacji i edukacji seksualnej – komentowała Laura Russell, szefowa działu polityki LGBTQ Stonewall. Russell zauważyła, że ustawodawstwo z 2000 roku zostało opracowane, gdy nadal obowiązywał przepis ustawy o samorządzie terytorialnym, który zabraniał władzom lokalnym „promowania” homoseksualizmu, co skutecznie powstrzymywało wszelkie wzmianki o problemach LGBTQ w prowadzonych przez rząd szkołach. – Nowe wytyczne jasno pokazują, że nauczanie na tent temat nie powinno być jedynie doraźne, lecz kwestie LGBT powinny być uwzględniane w całej edukacji, więc jeśli będziesz mówić o zgodzie na seks lub przemocy domowej, będzie się poruszać te zagadnienia w kontekście różnych relacji seksualnych – tłumaczyła.
Obok problematyki LGBT, uczniowie będą szczegółowo uczyć się o wszelkich środkach i metodach antykoncepcji, od aborcji po sterylizację. Będzie mowa o kompleksowym „zdrowiu reprodukcyjnym” oraz „prawach kobiet”. Wszystko razem kompleksowo będzie ujmowane po raz pierwszy w historii Wielkiej Brytanii. Po raz pierwszy też, tego typu edukacja będzie obowiązkowa. – Cieszymy się, że od września 2020 r. Relacje i edukacja seksualna staną się obowiązkowe we wszystkich szkołach średnich, w tym w szkołach lokalnych, akademiach i szkołach wyznaniowych – mówiła Emily James, kierownik ds. polityki i spraw publicznych z Federacji Planned Parenthood w Wielkiej Brytanii.
Stary system dopuszczał możliwość zwolnienia dzieci z zajęć. Nakładał na szkoły także szereg ograniczeń i warunków, które winny były spełniać. Seksedukatorzy i deprawatorzy dzieci skarżyli się jednak, że seksedukacja nie jest wszędzie nauczana i nie wszystkie dzieci są nią objęte.
Nowe prawo jest pierwszą próbą ujednolicenia nauczania w całym pokoleniu – mówią zwolennicy regulacji. W 2017 r. Brytyjczycy wprowadzili poprawki do ustawy o opiece społecznej, podkreślając potrzebę zapewnienia ochrony i dobrego samopoczucia dzieciom. Interpretowano to jako konieczność zapewnienie młodym ludziom informacji i narzędzi do podejmowania świadomych decyzji odnośnie kontaktów seksualnych dla zachowania bezpieczeństwa. Stąd szeroka propaganda różnych dewiacji.
– Bardzo ważne jest, abyśmy rozmawiali o seksie w pozytywny sposób, w kategoriach przyjemności i wszystkich innych rzeczy, które wnosi on do ludzkiego życia i seksualności – przekonuje James z organizacji PP, propagującej aborcję. Dodaje ona, że chodzi nie tylko o informacje w kontekście zapobiegania infekcjom przenoszonym drogą płciową lub negatywnym doświadczeniom związanym z relacjami online, ale także o czerpanie przyjemności z tego typu kontaktów.
Obecne prawo zobowiązuje szkoły w Anglii do nauczania edukacji seksualnej od 11. roku życia. Z tego obowiązku zwolnione są prywatne szkoły. Rodzice mogą zwolnić dzieci z niektórych zajęć edukacji seksualnej, ale nie wszystkich. Od września 2020 r. seksedukacja miałaby być obowiązkowa we wszystkich typach szkół od najmłodszych lat w całej Anglii.
1 marca 2017 r. ówczesny sekretarz ds. edukacji Justine Greening ogłosił zamiar wprowadzenia seksedukacji do podstawy programowej. Zapowiadał, że będzie ona obowiązkowa we wszystkich szkołach w przyszłości. Szkoły – jeśli będą chciały – mogą zacząć seksedukację w oparciu o nowe wytyczne już od września br. Rodzice nie będą mieli prawa wyłączania dzieci z zajęć w Anglii, a w innych częściach Wielkiej Brytanii będzie to dopuszczalne jedynie do 16 roku życia. Dzieci mają być nauczane o różnych formach „rodziny” i „małżeństwa”, o „homofobii” itp. Nauczyciele mają informować o różnych formach związków prawnie uregulowanych, promować „brytyjskie wartości”, zabraniając jakiejkolwiek dyskryminacji i wymagając akceptacji „homomałżeństw” itp.
Źródło: guardian.cco.uk., apolitical.com., parliament.uk.,
AS