– W krzyżu chodzi o poświęcenie dla ludzkości. Sprowadzanie tego do oznaczania swojego terenu, jak to robią katolicy za pomocą zbitych desek, to bardzo duże uproszczenie – powiedziała w środę na antenie Polsat News poseł SLD Joanna Senyszyn. Polityk odniosła się w ten sposób do postulatu Lewicy o usunięcie krzyża z Sejmu.
Temat wywołała w środę szef Komisji Polityki Społecznej i Rodziny Magdalena Biejat (Lewica). – Krzyża w takim miejscu być nie powinno – powiedziała w rozmowie z serwisem Gazeta.pl. – W Sejmie mamy osoby różnych wyznań, mamy osoby, które są niewierzące. Sejm jest przestrzenią publiczną, miejscem stanowienia prawa dla wszystkich obywateli. (…) Żyjemy w państwie prawa, mamy zapisany rozdział Kościoła od państwa w konstytucji i powinniśmy tego przestrzegać. To są dobre standardy demokratyczne – dodała.
Wesprzyj nas już teraz!
O skomentowanie sprawy poproszono na antenie Polsat News znaną z antykościelnych wypowiedzi poseł Senyszyn. Polityk zapowiedziała, że będzie interwencja w tej sprawie u marszałek Elżbiety Witek.
– W krzyżu chodzi o poświęcenie dla ludzkości. Sprowadzanie tego do oznaczania swojego terenu, jak to robią katolicy za pomocą zbitych desek, to bardzo duże uproszczenie – powiedziała Senyszyn.
Poseł opowiedziała również historię posła, który zawieszał krzyż w Sejmie w latach 1997-2001. Miał on spaść i złamać rękę. – Później już nigdy nie wszedł do Sejmu, ani żadnej rady wojewódzkiej, ani żadnej innej. Jeśli wierzycie w Opatrzność, to trzeba powiedzieć, że to „ręka boska” go ukarała – zakpiła polityk.
Źródło: niezalezna.pl / Twitter
TK