31 marca 2020

Burmistrz amerykańskiej metropolii zagroził trwałym zamknięciem świątyń

(Fot. Pixabay)

Nowojorski burmistrz Bill de Blasio zagroził, że zamknie „na stałe” wszystkie świątynie, które nadal spełniają swoją posługę z naruszeniem zakazu dotyczącego jakichkolwiek zgromadzeń – donosi Catholic News Agency.

 

Burmistrz skarżył się na „niewielką liczbę wspólnot religijnych, określonych kościołów i konkretnych synagog”, które nadal sprawują nabożeństwa, pomimo zakazu przebywania ludzi w odległości mniejszej niż sześć stóp od siebie. Ograniczenia zostały wprowadzone, by przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

De Blasio ostrzegł, że jeśli okaże się, iż wspólnoty te dalej będą odprawiać nabożeństwa, „nasi agenci nie będą mieli innego wyjścia, jak zamknąć świątynie”.

 

Duchowni mogą zostać ukarani grzywnami za ciągłe nieposłuszeństwo – ostrzegał de Blasio, który jest orędownikiem prawnej swobody uśmiercania dzieci poczętych praktycznie aż do urodzenia. Dodał, że poza grzywnami, „dodatkowe działanie” może obejmować „potencjalne zamknięcie budynków na stałe”.

 

Kościoły katolickie w archidiecezji nowojorskiej i diecezji brooklyńskiej zawiesiły publiczne odprawianie Mszy świętych już 14 marca. Władze cywilne przedłużyły blokadę do 15 kwietnia.

Groźba burmistrza Nowego Jorku spotkała się z ostrą krytyką ze strony ekspertów w zakresie prawa do wolności religijnej. Pierwsza poprawka do konstytucji Stanów Zjednoczonych stanowi bowiem, że „Kongres nie ustanowi ustaw (…) zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy; bądź naruszających prawo do pokojowych zgromadzeń i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd.

 

Ponadto, ustawa zasadnicza stanu Nowy Jork również gwarantuje, że swoboda kultu religijnego „bez dyskryminacji czy preferencji, będzie na zawsze dozwolona w tym stanie dla całej ludzkości”.

Burmistrz de Blasio z pewnością nie miał na myśli tego, co powiedział, ponieważ nie ma możliwości – podobnie jak żaden inny urzędnik rządowy – zamknięcia kościoła, synagogi czy meczetu na stałe – komentował Mark Rienzi, prezes Fundacji Becketa na rzecz wolności religijnej.

 

Rienzi wskazał, iż biorąc pod uwagę obecną sytuację, burmistrz „wydaje się mówić o tymczasowej potrzebie zapewnienia odpowiedniego dystansu społecznego w czasie kryzysu”. Według komentatora, sformułowania włodarza miasta są bardzo niefortunne i nie pomagają uspokoić obaw grup religijnych, zwłaszcza że te same wspólnoty udzielają pomocy w nagłych wypadkach osobom dotkniętym chorobą COVID-19.

 

 

Źródło: catholicnewsagency.com

AS

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram