3 czerwca 2014

Putinowski „konserwatyzm strategiczny”

(REUTERS / FORUM)

Na czym polega ideologia „putinizmu”? Czy można nazwać ją swoistym wydaniem konserwatyzmu? Publicysta „World Affairs Journal” przekonuje, że w ramach konkurencji z interesami USA na arenie międzynarodowej Rosjanie oferują po prostu inny zestaw idei – alternatywny dla tych, które promują Amerykanie.


W majowo-czerwcowym wydaniu magazynu „World Affairs Journal” ukazał się tekst na temat „strategicznego konserwatyzmu Putina.” Jego autor to znany dziennikarz i korespondent wojenny Melik Kaylan, współpracownik takich tytułów, jak “New York Times” “The Wall Street Journal”, “Forbes” i “Spectator”. Zauważa on, że większość analityków opisując rosyjskiego prezydenta podkreśla jego umiejętność prowadzenia gry geostrategicznej. Unikają oni natomiast jak ognia nazywania po imieniu pewnej spójnej ideologii, którą kieruje się Putin. Wg Kaylana, ideologią tą jest „konserwatyzm w swoistym putinowskim wydaniu”.

Wesprzyj nas już teraz!

W narracji zachodniej – pisze dziennikarz – dominuje pogląd wyrażony niedawno na łamach pisma „World Affairs Journal” przez Waltera Laqueura, iż Putin nie myśli w sposób schematyczny. Reaguje elastycznie na zmieniające się okoliczności, tylko po to, by utrzymać siebie i swoją ekipę przy władzy. Innymi słowy – postępuje jak dyktator. Jeśli już ktoś odchodzi od tego schematu, czyni to tak, jak Pat Buchanan, który próbował jako pierwszy w USA zdefiniować ideologię „putinizmu.” W artykule z 17 grudnia 2013 r. na łamach „Towhnhall” Buchanan zastanawiał się, czy Putin jest jednym z paleokonserwatystów. Stwierdzał, że w kwestiach moralnych dot. m.in. stosunku do homoseksualistów, aborcji, niszczenia tradycyjnych wartości, rosyjskiego polityka jak najbardziej można by uznać za konserwatystę. Dodawał, że wsparcie udzielane Rosji przez wiele krajów motywowane jest właśnie chęcią obrony tradycyjnych wartości w obliczu naporu „tak zwanej tolerancji, która jest bezpłciowa i niepłodna”.

Jednak według Kaylana, konserwatyzm Putina to nic innego jak „wdrażanie w życie strategii antyamerykanizmu”, polegającej na zwalczaniu „wartości” promowanych przez Waszyngton. W ramach konkurencji z interesami USA na arenie międzynarodowej Rosjanie oferują po prostu alternatywny zestaw idei.

Kaylan na przykładzie Gruzji pokazuje, jak działa „konserwatyzm Putina.” Dziennikarz z uwagę śledził kampanię wyborczą w 2012 r. Pisze, że mimo iż społeczeństwo gruzińskie było zdecydowanie antymoskiewskie i prozachodnie, zdecydowało się wybrać na prezydenta kraju oligarchę Bidzinę Iwaniszwilego, który dorobił się majątku w Moskwie. Dokonano tego mimo oczywistych sukcesów prezydenta Saakaszwilego, który zwalczył korupcję i poradził sobie z kryzysem sektora bankowego , a także sprawił, iż kraj rozwijał się w tempie 8 proc. PKB rocznie. Prowadził otwartą i przejrzystą politykę inwestycji zagranicznych. Mimo to przegrał w wyborach z kandydatem przychylnym Moskwie wskutek bardzo dobrze przygotowanej kampanii, finansowanej przez Kreml. Kaylan pisze, że „to go przekonało, iż zmodernizowana KGB ponownie została uruchomiona”.

Iwaniszwili już wiele lat przed wyborami wspierał finansowo cerkiew w Gruzji, która przeszła na stronę opozycji. Patriarchowie głośno krytykowali Sakaszwilego za uczynienie z Gruzji „kraju mniej gruzińskiego” i zbyt silne związki z USA. Mówiono, że „w przeciwieństwie do Amerykanów rosyjscy żołnierze przynajmniej nie będą żenić się z mężczyznami”. Patriarchowie krytykowali też globalistyczny kosmopolityzm prezydenta, mówili wręcz o „singapuryzacji” kraju. Nie podobała im się np. zbyt duża liczba cudzoziemców w Tbilsi.

Kaylan przypomina, że krytyka radzieckiego systemu dokonywana przez Aleksandra Sołżenicyna wskazywała na fakt, iż był to system bezduszny, bezosobowy, abstrakcyjny i sztuczny. Gruzja odzyskawszy niepodległość starała się zbudować własną tożsamość narodową, odwołując się do wartości chrześcijańskich i tradycyjnych zwyczajów. Przez lata jednak w celu realizacji tych aspiracji spoglądała na Zachód. Zachód tymczasem jakby zmienił kierunek: tradycyjne wartości zostały skonfrontowane z globalistycznym systemem – co prawda nieco innego rodzaju niż system ZSRR, ale równie ograniczonym i egalitarnym. Nie o czymś takim marzyli wszak Gruzini.

Kaylan przekonuje, że Władimir Putin potrafi wykorzystać niezadowolenie społeczeństw wielu krajów, mówiąc o „abstrakcyjnych ideach” narzucanych z góry przez Zachód. Rosjanie mają w końcu doświadczenie w tym zakresie z czasów ZSRR. Tam też zniszczona została rodzina, granice narodowe i wprowadzono wielokulturowość.

Według Kaylana, Putin rozumie, iż samo społeczeństwo tworzy główne wartości polityczne. Dlatego też system polityczny i elity rządzące nie mogą całkowicie narzucić wartości, które przez to społeczeństwo nie są podzielane. Próba uczynienia tego w ZSRR źle się skończyła. Rosyjski przywódca wykorzystuje więc skrupulatnie globalne zjawisko powrotu do konserwatywnych wartości. Popiera obrońców tradycji chrześcijańskiej, państwa narodowe, wartości rodzinne i ład międzynarodowy, krytykując choćby zainicjowaną przez Amerykanów tzw. arabską wiosnę, która przyniosła radykalizację i rozlew krwi na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce. W ten sposób Putin dokonuje swoistej „zamiany ról” między Wschodem i Zachodem, w stosunku do tej z czasów zimnej wojny.

Zdaniem Kaylana, Putin odnosi sukcesy na arenie międzynarodowej, bo ma większą swobodę działania niż choćby prezydent amerykański, ograniczony warunkami demokracji w swoim kraju i zagranicą. Ma przy tym wielu zwolenników wśród konserwatystów, np. brytyjskich. W parlamencie utworzyli oni klub „konserwatywnych przyjaciół Rosji”, do którego należą czołowi torysi. Zupełnie nie przeszkadzają im rosnące wpływy Rosji w byłych republikach sowieckich.

Kaylan zauważa, że Zachód gratisowo dostarczył Putinowi broń, przy pomocy której może on go pokonać. Tą bronią jest zniszczenie rodziny, osłabienie własności i idei poświęcenia dla dobra wspólnego. Przypomina przy tym słowa Buchanana, że w XXI wieku decydująca walka będzie toczyć się w każdym kraju między konserwatystami-tradycjonalistami a zwolennikami wielokulturowości i sekularyzmu oraz transnarodowymi elitami.

Źródło: worldaffairsjournal.org., AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie