Około 100 osób uczestniczyło w Publicznym Różańcu w intencji poszanowania życia ludzkiego w Polsce od poczęcia do naturalnej śmierci zorganizowanym przed biurem Prawa i Sprawiedliwości w Gorzowie Wielkopolskim. – Nie można mówić o ojczyźnie, Polsce i jednocześnie pozwalać, żeby mali niepełnosprawni Polacy byli zabijani – podkreślali organizatorzy wydarzenia.
Uczestnicy modlitwy zwracali uwagę w rozmowie z portalem onet.pl, że „jako wyborcy PiS-u domagają się od polityków obrony życia” i jak najszybszego procedowania projektu „Zatrzymaj aborcję”, który od 10 stycznia 2018 roku tkwi z sejmowej „zamrażarce”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ludzie już trzykrotnie powiedzieli co myślą i czują w sprawie obrony życia. Ostatni projekt w tej sprawie zebrał 830 tys. podpisów. Mijają już ponad dwa lata dobrej zmiany i ten problem nie został rozwiązany. Dlatego musimy się udać przed siedziby partii PiS, biura poselskie, bo po prostu nie ma innego wyjścia. Publicznie domagamy się obrony życia – powiedział Onetowi Kazimierz Sokołowski, jeden ze współorganizatorów wydarzenia.
Sokołowski został zapytany przez dziennikarzy, dlaczego zorganizowane zgromadzenie odbywa się w formie modlitwy. – Jesteśmy przekonani, że grzech aborcji za zgodą aktualnie sprawujących ściąga przekleństwo i na PiS, i na Polskę. W 2007 roku PiS zdradził kwestie obrony życia i potem nastało osiem lat pustyni rządów PO – odpowiedział. Dodał, że zdecydowana większość uczestników publicznego różańca to wyborcy Prawa i Sprawiedliwości.
– Jeśli PiS nie zmieni sytuacji prawnej i nie wprowadzi obrony życia, to niestety, kiedy przyjdą najbliższe wybory, nie będziemy głosować na tę partię. Chcemy ratować sytuację. Całym sercem popieram PiS, chciałbym na nich głosować, ale moje sumienie mi na to nie pozwoli, jeśli oni zdradzą sprawę fundamentalną – podsumował Sokołowski.
Jak poinformowali organizatorzy czwartkowej modlitwy kolejny Publiczny Różaniec w intencji poszanowania życia ludzkiego w Polsce od poczęcia do naturalnej śmierci został zaplanowany na najbliższą niedzielę w Poznaniu przed wejściem do Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego im. K. Marcinkowskiego.
Źródło: Onet.pl
TK