Niemiecki sąd rodzinny w Lemgo nie wydał wyroku w sprawie dzieci, które odebrane zostały matce, Klaudii Majewskiej. Idzie o potomstwo, jakie bestialski Jugendamt zabrał kobiecie, katoliczce – i oddał w ręce muzułmanów.
Sprawa nie została rozstrzygnięta; sąd uznał, że najpierw zasięgnie opinii biegłych, by podjąć decyzję, czy dzieci, które bestialski Jugendamt odebrał Polce, mogą do niej wrócić. Wyrok ma zapaść w ciągu miesiąca.
W Niemczech Jugendamty odbierają rodzicom dzieci z wielu przyczyn; jedną z nich jest tak zwane przeciążenie wychowawcze, co tak naprawdę pozwala podejmować urzędnikom arbitralne decyzje pod byle pretekstem.
Wesprzyj nas już teraz!
Problemy Klaudii Majewskiej z Bad Salzuflen, zaczęły się po tym, jak w 2018 roku zgłosiła się do urzędu socjalnego. Prosiła o pomoc w znalezieniu mieszkania. Dotąd kobieta gościła u matki. Zamiast pomocy kobiecie odebrano dzieci. Jugendamt zdecydował o odebraniu najpierw półrocznego niemowlaka, a potem starszej córki.
Dzieci trafiły do tureckich, muzułmańskich rodzin. Urząd tylko w niewielkim stopniu pozwolił matce na kontakty z potomstwem. Ona sama utrzymuje, że dzieci są źle traktowane.
Sprawę pilotuje „Polskie Stowarzyszenie Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech”. W piątek sąd rodzinny w Lemgo w Niemczech zdecyduje, czy dzieci wrócą do matki.
Pach