9 stycznia 2013

Ostatnie pożegnanie współzałożyciela Radia Maryja

(fot. pam)

Dziś w Krakowie odbył się pogrzeb redemptorysty – o. Jana Mikruta CSsR . Kapłan, współzałożyciel Radia Maryja, zmarł 4 stycznia po długiej i ciężkiej chorobie. Msza św. pogrzebowa śp. o. Mikruta sprawowana była w Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy klasztorze ojców redemptorystów w Krakowie. Eucharystii przewodniczył ks. bp Stanisław Stefanek – biskup senior diecezji łomżyńskiej. O. Mikrut został pochowany w grobowcu redemptorystów na Cmentarzu Podgórskim w Krakowie.

 

W ostatnim pożegnaniu ojca Jana Mikruta wzięli udział biskupi, kapłani oraz wierni, którzy przybyli z całej Polski. Wszyscy wspominali redemptorystę, jako człowieka niezwykle oddanego Panu Bogu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Towarzyszymy o. Janowi, gdy trzeba stanąć przed Tronem Najwyższego i prosić o dar miłosierdzia i światło szczęścia wiecznego, ale równocześnie chcemy zebrać w sercach naszych te wszystkie słowa, które ułożą się w strofy na cześć Boga w Trójcy Świętej Jedynego, Maryi Wspomożycielki Wiernej i nieustającą pomocą nas wspierającej wszystkich patronów, którym tyle czasu poświęcił nasz brat o. Jan Mikrut – powiedział ks. bp Stanisław Stefanek, biskup senior diecezji łomżyńskiej.

 

W homilii o. Piotr Chyła, wikariusz Warszawskiej Prowincji Redemptorystów mówił, że śmierć podobna jest do drugich narodzin. Podczas naszych pierwszych niewiele mamy do powiedzenia – nie wybieramy czasu ani miejsca. Do drugich narodzin, tych dla życia wiecznego – możemy się jednak przygotować. Najczęściej ludzie myślą o tym w przypadku choroby bądź wypadku, jednak nie wtedy trzeba się przygotowywać. Należy to robić przez całe życie. Przykładem, jak mówił redemptorysta, jest o. Jan Mikrut. – To całe życie o. Jana, wszystko to, co w tym życiu się wydarzyło, wszystkie spotkania i decyzje, wszystkie lęki i uśmiechy, chwile szczęścia, chwile zwątpienia; wszystko to, co w tym życiu się wydarzyło pozwoliło mu powiedzieć w ostatniej chwili jego ziemskiej wędrówki: Jezu, ufam Tobie! W ostatniej swojej relacji dla Radia Maryja powiedział, że to wezwanie uczynił mottem swojego cierpienia. Przylgnął do Chrystusa z wiarą dojrzałą i gotową na przejście do Domu Ojca – podkreślił o. Piotr Chyła CssR.

 

Jak mówił kaznodzieja, o. Jan był człowiekiem Kościoła i patrzył na Kościół szeroko; wyczulony był na jego potrzeby ukochał go jak swoja matkę. –Myślę, że ten zmysł, to poczucie wyzwań i znaków czasu pozwoliło mu natychmiast przylgnąć do idei powstania Radia Maryja. Od samego początku angażuje się w to dzieło. Pełen inspiracji, odwagi, a z drugiej strony zdystansowany, stojący z boku, dojrzały w swoich sądach, poświęca się temu dziełu. Potem powstaje Rynias – ta pustelnia, zanurzona w Tatrach. Zawsze mówił, że to miejsce, które powstało dla Boga ma pozostać czyste – dodał o. Piotr Chyła.

 

W imieniu Rodziny Radia Maryja słowo pożegnania wygłosił o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR, dyrektor Radia Maryja. Powiedział m.in.: – To był człowiek, który wszystko brał na sto procent. Na sto procent. Oddany zupełnie Panu Bogu, wydawał się nieraz taki groźny, dla niektórych z takim dystansem. A tylu ludzi go kochało. Bo to był prawdziwy kapłan. To był kapłan, on służył Panu Bogu. Miał takie powiedzenie, często na antenie je powtarzał: „Jeżeli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym”. I to było. I on wszystkich pociągał do Pana Boga. Nie tworzył klubów wzajemnej adoracji. Nie chciał też, żeby jego adorować. Gdy na antenie ktoś bardzo zaczynał go chwalić, to z miejsca ucinał, i to tak zdecydowanie, ale do przeżycia. I tak robił porządek. Gdy było bardzo ciężko, powiedziałbym tak, że bez o. Jana nie wiem, czy byśmy dali radę.

 

Zwracając się do o. Jana Mikruta założyciel Radia Maryja powiedział: – Mów Panu o tym wszystkim. O naszych sprawach. O Kościele, który bardzo kochałeś. Nigdy nie był przeciwko jakimś decyzjom Kościoła, chociaż miał swoje zdanie i najwyższym mówił wszystko to, co myślał. To człowiek prawdy. Nie kłaniał się okolicznościom, ludziom. Nie szukał względów. Z nami też tak samo mówił. Ale przez umiłowanie prawdy powstaje też wielka przyjaźń. Niech to trwa, niech to się rozwija. Życzę tego wszystkim i sobie też. A ty, Janie, módl się o to. Módl się za nas, my za ciebie.

 

O. Jan Mikrut urodził się w Nowym Borku k. Rzeszowa 17 czerwca 1942 roku. Do zgromadzenia redemptorystów wstąpił w 1961 roku. Po studiach filozoficzno-teologicznych w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie przyjął święcenia kapłańskie w 1969 roku.

 

pam

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram