Zwolennicy rewolucji oczekiwali, że w papieskiej adhortacji odnajdą „legalizację rozwodów”. I odnaleźli. Konserwatyści natomiast liczyli na przypomnienie, że rozwód jest złem. I doczekali się tego. Tak oto papież Franciszek postanowił połączyć zwaśnionych biskupów. Gorzej, że zdaniem wielu komentatorów papieski dokument jest katastrofalny, a według innych… znosi grzech.
Ta chwila z nieubłaganą nieuchronnością zbliżała się od lat. Rewolucyjne prądy docierające na szczyty katolickiej hierarchii zataczały bowiem na naszych oczach coraz szersze kręgi. Wraz z nastaniem pontyfikatu papieża Franciszka rolę nieporównanie bardziej wpływową niż do tej pory zaczęli odgrywać teologowie stanowiący awangardę moralnej rewolucji.
22 lutego 2014 roku marginalizowany do tej pory kardynał Kasper już na pierwszym konsystorzu argentyńskiego papieża wygłosił tezę od lat uznawaną za herezję – że nadszedł czas na Komunię Świętą dla rozwodników żyjących w nowych związkach. Od tego dnia rewolucyjny proces wewnątrz Kościoła zaczął nabierać prędkości.
I przez kolejne dwa lata trwał on w najlepsze. Pogłębiający się kryzys najłatwiej dało się zauważyć podczas obu synodów biskupich zorganizowanych na polecenie papieża Franciszka. Wówczas to po raz pierwszy w jednym miejscu zebrali się biskupi, którzy ośmieleni atmosferą „nowej wiosny Kościoła” licznie popierali rozwiązania od wieków potępiane przez katolickich pasterzy. Z kolei duchowni wierni Chrystusowemu nauczaniu nie wahali się określać tychże rozwiązań mianem teologicznej schizofrenii. Ostrzegali, że jeżeli papieska adhortacja powieli zapisy dokumentu wieńczącego synod, Kościół może znaleźć się w tragicznej sytuacji – były to bowiem zapisy wyjątkowo niejasne, dające ogromne pole do skrajnie odmiennych interpretacji.
I oto wraz z publikacją adhortacji Amoris laetitia owe najgorsze przewidywania się spełniły.
Hermeneutyka uciętych cytatów
Papież postanowił literalnie powtórzyć bardzo wiele akapitów z dokumentu wieńczącego synod, zrodzonego w wyniku tarć między biskupami. I tak, w adhortacji czytamy między innymi, że rozwodnicy żyjący w nowych związkach powinni się czuć bardziej zintegrowani, a mniej wykluczeni, ich integracja może wyrażać się w różnych posługach kościelnych: trzeba zatem rozeznać, które z różnych form wykluczenia obecnie praktykowanych w dziedzinie liturgicznej, duszpasterskiej, edukacyjnej oraz instytucjonalnej można przezwyciężyć. To akapit wprost przeniesiony ze wspomnianego dokumentu. Papież postanowił go jednak opatrzyć przypisem dolnym...
Powyższy tekst jest tylko FRAGMENTEM artykułu opublikowanego w magazynie "Polonia Christiana".
Źle wychowują rodzice, obiecując kapryśnemu dziecku, cukierek, lalkę, niedźwiadka, zabawkę… i nie wiem co jeszcze, byle tylko było posłuszne. Nie, to nie jest posłuszeństwo, to - handel! Posłuszeństwo polega na spełnieniu rozkazu, dlatego, że w rozkazującym widzi się samego Boga: dziecko w rodzicach, uczeń w nauczycielu, lub w osobie majstra, obywatel we władzy państwowej. Tak, albo od Boga pochodzi wszelka władza, więc i rodzicielska, albo w ogóle nie istnieje!
1919 - Ignacy Jan Paderewski objął stanowisko premiera i ministra spraw zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej. Sławny kompozytor, związany politycznie z Komitetem Narodowym Polskim w Paryżu, zastąpił na tym stanowisku socjalistę Jędrzeja Moraczewskiego.
Portal PCh24.pl spytał urzędy reprezentujące najwyższe polskie władze o to, czy i w jaki sposób próbują pomóc panu Robertowi, naszemu rodakowi skazanemu na śmierć głodową przez dyrekcję szpitala w Plymouth, brytyjski Sąd Opiekuńczy oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka. Niestety, na razie otrzymaliśmy jedynie ogólnikowe i niewiele mówiące odpowiedzi.
Kard. Dolan podziękował Joe Bidenowi za stanowczy sprzeciw wobec ataku na Kapitol i zaapelował do prezydenta-elekta o konsekwentne stanowisko w walce z przemocą. „Joe Biden mówi z godną podziwu wrażliwością o ochronie praw osób najbardziej zagrożonych i jednocześnie opowiada się za «karą śmierci dla najsłabszych». Liczymy na to, że sanktuarium, jakim jest łono matki, będzie przez niego bronione przed atakami z równą stanowczością jak nasz Kongres” – powiedział arcybiskup Nowego Jorku.
Sposób, w jaki „zniknięto” niemiecką gwiazdę muzyki pop z anteny telewizyjnej, budzi rozbawienie i zażenowanie. Podobna toporna cenzura spotkała także czytelniczkę wydawanego w Polsce lewicowo-liberalnego dziennika, która napisała list do redakcji. Czy czeka nas era niewysublimowanego „poprawiania” medialnej rzeczywistości”? Piotr Relich i Michał Wałach zapraszają na program „Bez żadnego trybu”.
Copyright 2020 by
STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
IM. KS. PIOTRA SKARGI