8 maja 2019

Misja specjalna Mike’a Pompeo. Polityk próbował przekonać Irak do zerwania więzi z Iranem

(Mike Pompeo fot. REUTERS/Kevin Lamarque/FORUM)

Amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo złożył nieplanowaną wizytę w Iraku. Powodem jego działania miały być doniesienia izraelskiego wywiadu, który miał zarejestrować przemieszczenie przez irańskie wojska pocisków balistycznych krótkiego zasięgu.

 

Goszczący dwa tygodnie temu w Waszyngtonie przedstawiciele Mossadu przekonywali Amerykanów, iż Islamska Republika Iranu szykuje się do ataków na cele amerykańskie i ich sojuszników. Powodem tych przygotowań ma być  presja, jaką na Teheran wywiera administracja Białego Domu oraz kolejne sankcje wprowadzane przez prezydenta Donalda Trumpa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W związku z możliwym zagrożeniem we wtorek sekretarz stanu USA Mike Pompeo odwołał zaplanowaną podróż do Niemiec i złożył niezapowiedzianą wizytę w Bagdadzie, gdzie spotkał się z irackim premierem Adelem Abdul-Mahdim, który sympatyzuje z Teheranem.

 

Tuż przed dotarciem do Bagdadu, Pompeo mówił, że jedzie tam, aby porozmawiać z irackimi liderami o zagrożeniu irańskim i zapewnić ich o zobowiązaniu oraz gotowości Stanów Zjednoczonych do zapewnienia „niezależności oraz suwerenności Iraku”.

 

Urzędnicy amerykańscy podjęli także decyzję o przekierowaniu lotniskowca i USS Abraham Lincoln i grupy uderzeniowej z wód europejskich na Morze Arabskie, a także o rozmieszczeniu grupy zadaniowej bombowców B-52 w odpowiedzi na potencjalne zagrożenie ze strony Iranu.

 

– To, co widzicie, to uzyskanie odpowiedniej postawy dla tego dynamicznego środowiska – komentował we wtorek pełniący obowiązki sekretarza obrony Patrick Shanahan.

 

– Wciąż obserwujemy działania, które prowadzą nas do przekonania, iż ​​może mieć miejsce eskalacja, dlatego podejmujemy wszelkie odpowiednie czynności, zarówno z perspektywy bezpieczeństwa, jak i naszej zdolności. Z pewnością prezydent ma szeroką gamę opcji na wypadek, gdyby coś miało się rzeczywiście wydarzyć – mówił Pompeo.

 

Obawy wyrażone przez Pompeo i amerykańskich urzędników obrony kontrastują z oceną amerykańskiego dowództwa centralnego (CENTCOM), które w specjalnym raporcie podkreśliło, że pomimo „znaczących możliwości” Iranu w Syrii i regionie „nie ma żadnych wskazań, by Teheran faktycznie szykował się do konfrontacji zbrojnej z siłami USA”.

 

„Priorytetem Iranu jest pokonanie ISIS, które uważa za zagrożenie egzystencjalne” – stwierdził Inspektor Generalny, podsumowując raport CENTCOM z 26 marca opublikowany w tym miesiącu.

 

„Iran nie wykazuje zamiaru ataku na siły amerykańskie”, dodali autorzy raportu, ostrzegając jednak, że „kalkulacje mogą się zmienić, jeśli Iran dostrzeże pragnienie Stanów Zjednoczonych, by zaostrzyć anty-irańskie działania w regionie po pokonaniu ISIS”.

 

Niektórzy byli urzędnicy wywiadu i bezpieczeństwa USA martwią się, że niedawna retoryka Białego Domu w połączeniu z trwającą kampanią „maksymalnej presji” właśnie zmusiła Teheran do zmiany zdania.

 

Ned Price, członek Fundacji New America powiedział „Voice of America”, że niezwykłe i agresywne oświadczenie wydane w niedzielę w imieniu amerykańskiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona – w którym ostrzegł, że Stany Zjednoczone są „w pełni przygotowane do reagowania na każdy atak” – sprawia wrażenie, iż USA „zamierzają doprowadzić Irańczyków do ostateczności”.

 

Price ostrzega, że doradcy prezydenta prowokują i próbują nakłonić Irańczyków do „nierozsądnej i nieprzemyślanej reakcji”.

 

W podobnym tonie wypowiedział się we wtorek w Kapitolu hawajski senator Brian Schatz, który stwierdził, że Stany Zjednoczone i Iran są „dalekie od wszystkiego, co kinetyczne (gwałtowne)” i że takie pozostaną.

 

Pompeo tuż po wylądowaniu w Bagdadzie poinformował, że rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Niemiec Haiko Maasem, mówiąc mu, że żałuję, iż nie mogli się spotkać, ale on to całkowicie zrozumiał. – Wie również, że nasze stosunki z Irakiem są ważne, a my jesteśmy partnerami w wyzwaniach, jakie Iran stawia przed Niemcami, a także przed Europą. Przypomnijcie sobie, że aresztowali ludzi z Qods Force w Niemczech, więc był naprawdę szczęśliwy, że jadę tam. Obiecałem mu, że przekażę to, co ustalimy tak szybko, jak to będzie możliwe – mówił po opuszczeniu samolotu.

 

Pompeo przypomniał raporty Mosadu i nie tylko, które wskazują, że Iran nasila swoją działalność. Wyjaśnił, że jest w Bagdadzie, aby potwierdzić gotowość Ameryki do zapewnienia niezależności Irakowi i w celu budowania sojuszu z Jordańczykami, Saudami, ZEA oraz wszystkimi państwami Zatoki Perskiej, które chcą „widzieć wolny, niezależny, suwerenny Irak”. To jest zasadniczy cel jego misji.

 

Zapowiedział, że przy okazji jest wiele kwestii biznesowych do omówienia i chciałby poruszyć sprawę nowych dużych kontraktów energetycznych, by Irakijczycy zerwali związki handlowe z Teheranem.

 

Pompeo zapowiedział, że będzie omawiał kwestie bezpieczeństwa, dalszego szkolenia irackich sił specjalnych, by nowi liderzy Iraku byli w stanie zapewnić bezpieczeństwa wewnątrz własnego kraju.

 

W trakcie pytań od dziennikarzy Pompeo odniósł się m.in. do kwestii prowokacji Iranu przez USA poprzez zaklasyfikowanie irańskich elitarnych jednostek do organizacji terrorystycznej. Sekretarz stanu uważa, że to IRGC odpowiadają za obecną sytuację. – To organizacja terrorystyczna. Zabiła ponad 600 amerykańskich żołnierzy. Nadal sieje spustoszenie na całym Bliskim Wschodzie. To ogromnie destabilizująca siła. To właśnie IRGC jest wiodącym elementem wspierającym to, co dzieje się dziś w Strefie Gazy, pomagając Hamasowi – przekonywał, przerzucając winę na irańskie jednostki za obecną eskalację napięcia.

 

Dopytywany, czy jego  nagła wizyta wynika z tego, iż sytuacja „jest krytyczna”, Pomepo początkowo nie chciał odpowiedzieć, ale potem przyznał, że właśnie tak jest.

 

Sekretarz stanu doprecyzował także, że USA chce zapewnić niezależność Iraku od gazu irańskiego i dlatego będzie proponował min. poprowadzenie potencjalnych linii elektroenergetycznych z Jordanii i z Egiptu. W Iraku są znaczne obszary całkowicie zasilane energią elektryczną z Iranu.

 

Pompeo dodał również, że wraz z innymi sojusznikami z Zatoki Perskiej chce przekonać Irakijczyków, żeby zerwali jakiekolwiek związki z Iranem, ponieważ to Iran stanowi główne zagrożenie w rejonie.

 

Źródło: voanews.com / state.gov

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram