26 września 2012

Nadszedł czas pojedynku!

Dziś w modzie jest dialog. Właściwie staje się on powoli jedynym sposobem komunikowania się ze światem. Rodzice prowadzą dialog z dziećmi, szkoła z uczniami, politycy z wyborcami itd. Dialogowanie przeniknęło już także do sfery sacrum – stało się nieomal wszechobecne. Niewielu zdobywa się na odwagę, by w naszych dialogicznych czasach zdecydowanie opowiedzieć się po jakiejś stronie. W dobrym tonie jest prezentować „postawę otwartą”, czy wręcz uwzględniać arbitralność własnych sądów.

 

Autor omawianej książki sprzeciwia się takiemu wzorcowi pojmowania spraw natury religijnej. Zamiast dialogu proponuje pojedynek lub potyczkę, obronę przekonań w miejsce ustępliwości. Warto go za to pochwalić – za to, że próbuje nawiązać do spychanej na margines apologetyki wiary. W tak trudnych i przenikniętych duchem rewolucji czasach, ten dział teologii winien być wszak rozwijany i praktykowany. Na brak przeciwników nie można przecież narzekać.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Religia i Kościół padają ofiarą permanentnych ataków. Trzeba więc doskonalić swe umiejętności apologetyczne. Nie jest to możliwe jednak bez nabycia wiedzy – aby bronić, trzeba wiedzieć, czego się broni. Książka Sławomira Zatwardnickiego wiedzę tę przekazuje. Czyni to jednak nie wprost, lecz odwołując się do filozoficznej metody majeutycznej, w ramach której wiedzę zyskuję się pytając czy wyrażając wątpliwości.

To jeden z możliwych sposobów odczytania tej książki. Jej lektura dostarczy wiedzy, bez której obrona naszych pozycji byłaby niemożliwa. Jednym bowiem z największych niebezpieczeństw, które grozi człowiekowi współczesnemu, jest popadnięcie w swoisty letarg, zarówno na płaszczyźnie intelektualnej jak i duchowej – ściśle przecież ze sobą powiązanych. Skutkuje to przyjęciem postawy biblijnej „letniości”, a jak bardzo wstrętna jest ona w oczach Boga, nie trzeba przypominać.

 

Już niewierzący, jeszcze nie ateista. Właściwie jest mi wszystko jedno – to credo współczesnych nosicieli acedycznego znużenia. Tacy osobnicy (a nie ulega wątpliwości, że jest ich coraz więcej) nawet nie przystąpią do pojedynku. Będą jak ci, dla których pojedynek wierzącego z ateistą z książki Chestertona Kula i krzyż winien być zakazany.

 

Sławomir Zatwardnicki chyba zbyt rzadko odwołuje się do pism Magisterium Kościoła cieszących się rodowodem „przedsoborowym”. Warto wykazać w tej materii więcej odwagi. W dokumentach tych bowiem można odnaleźć całkiem sporo „amunicji”. Umieszczona na końcu książki bibliografia jest jednakowoż imponująca, a co za tym idzie lektura stanowi dla czytelnika sporą przyjemność intelektualną. Zatem: jeśli ktoś ma to szczęście i ma szansę skrzyżować szable w pojedynku o tak wysoką stawkę, Katolicki Pomocnik Towarzyski może mu się okazać wielce pomocny.

 

Łukasz Karpiel


Sławomir Zatwardnicki, Katolicki Pomocnik Towarzyski, czyli jak pojedynkować się z ateistą, Fronda, Warszawa 2012, s. 375.

 

Książkę można zamówić w internetowej Księgarni Ludzi Myślących:

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram