31 lipca 2016

Przemówienie? Było nudne! Spontaniczne spotkanie papieża Franciszka z wolontariuszami ŚDM

(Żródło: TVP)

Spotkanie z wolontariuszami Światowych Dni Młodzieży zakończyło wizytę papieża Franciszka w Polsce. Papież w gorących słowach podziękował wolontariuszom za ich pracę. Tym razem uczynił to całkowicie spontanicznie, rezygnując z „nudnego” przemówienia.

 

Przygotowanie Światowych Dni Młodzieży to prawdziwa przygoda. Uczestniczenie w tym, działanie, służenie, praca, a później przychodzi czas pożegnania. Najpierw ta przygoda, dobroć, chce wam za to wszystko podziękować – wolontariuszom i dobroczyńcom – powiedział papież Franciszek.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak przyznał, jego przemówienie miało pięć stron i było trochę nudne, stąd też postanowił zrezygnować z jego odczytania. – Moje przemówienie ma pięć stron. Nie wiem czy piękne, trochę nudne. Przekażę to przemówienie po hiszpańsku – zażartował rezygnując z pomocy przygotowanego wcześniej tekstu.

 

Jeżeli chcecie być nadzieją na przyszłość to są dwa warunki, pierwszym z nich jest pamięć – mówił papież. – Zawsze zadawajmy sobie pytanie, skąd przychodzę, pamiętajmy o miejscu, z którego pochodzimy, o rodzinie, o całej historii. Młody człowiek pozbawiony pamięci nie jest nadzieją na przyszłość – wskazał Franciszek.

 

Papież zaapelował, by młodzi ludzie, przygotowując się do następnych ŚDM w Panamie, rozmawiali z rodzicami, ze starszymi, a przede wszystkim z dziadkami. – Jeżeli chcesz być nadzieją przyszłości, to musisz dostać tę pochodnię, którą przekażą ci dziadek i babcia – tłumaczył. Drugim wspomnianym warunkiem jest odwaga – wyjaśnił Franciszek.

 

Mówiąc o kolejnych Światowych Dniach Młodzieży, które odbędą się w Panamie, papież powiedział: nie wiem, czy tam będę, ale Piotr tam będzie. – Przygotowane przemówienie poszło do archiwum. A teraz, każdy w swoim języku, módlmy się – zakończył papież. 

 

Po spotkaniu z wolonatriuszami Franciszek rozmawiał jeszcze z członkami komitetu organizacyjnego ŚDM, a następnie udał się na lotnisko w Balicach.

***

Wystąpienie papieża Franciszka podczas spotkania z wolontariuszami ŚDM.

Tekst wygłoszony w języku włoskim.

Drodzy wolontariusze, przed powrotem do Rzymu pragnę się z wami spotkać, a przede wszystkim podziękować każdemu z was za zaangażowanie, ofiarność i poświęcenie, z jakimi towarzyszyliście, pomagaliście i służyliście tysiącom młodych pielgrzymów. Dziękuję też za wasze świadectwo wiary, która połączona z wiarą bardzo wielu ludzi młodych z całego świata, jest wielkim znakiem nadziei dla Kościoła i dla świata. Dając siebie ze względu na miłość Chrystusa, doświadczyliście, jak wspaniałe jest zaangażowanie w szlachetnej sprawie. Postanowiłem więc napisać takie przemówienie, nie wiem, czy was zaciekawi, czy nie. Pięć stron. 

Tekst wygłoszony w języku hiszpańskim. (Nieautoryzowany)

Mówić po hiszpańsku? Powiedziano mi, że mogę mówić w dowolnym języku, bo wszyscy korzystają z tłumaczy. Mam mówić po hiszpańsku?

Przygotowanie Dni Młodzieży to wielka przygoda. Podjęcie tej przygody, przyjazd, służba, a następnie pożegnanie. 

Najpierw przygoda, a potem hojność. Chciałbym podziękować Wam, wolontariusze, dobroczyńcy, za wszystko, co zrobiliście. Chciałabym podziękować za godziny spędzone na modlitwie, bo wiem, że te Dni zostały wyrzeźbione ogromem waszej pracy i modlitwy.

Dziękuję wolontariuszom, którzy poświęcili czas na modlitwę, żeby udało nam to się to wszystko zrealizować.
Dziękuję księżom, księżom, którzy im towarzyszyli. Dziękuję towarzyszącym im zakonnicom, duchownym.
I dziękuję Wam za podjęcie tej przygody w nadziei, że zostanie zrealizowana.
Biskup w trakcie swojego wystąpienia powiedział Wam – nie wiem czy zrozumiecie to słowo- un piropo, komplement. Zrozumieliście? Powiedział Wam komplement.
Że jesteście nadzieją przyszłości. To prawda, ale pod dwoma warunkami.
Chcecie być nadzieją przyszłości czy nie? 
Pod dwoma warunkami. Nie, nie chodzi o płacenie za wstęp.

Pierwszym warunkiem jest pamiętać; pytanie: skąd pochodzę. Pamięć o moim narodzie, pamięć o mojej rodzinie, pamięć o całej mojej historii. Świadectwo drugiej wolontariuszki przepełnione było wspomnieniami. Wspomnieniami o pokonanej drodze, pamięcią o tym, co otrzymałem od bliskich mi, starszych osób. Młody człowiek pozbawiony pamięci nie jest nadzieją przyszłości. Prawda? 

 

„Ojcze, a co robić, żeby pamiętać?”

Rozmawiaj z rodzicami, z osobami starszymi, ale zwłaszcza rozmawiaj z dziadkami. Jasne?
Zatem, jeśli chcesz być nadzieją przyszłości musisz przejąć pochodnię od swojego dziadka i babci.
Czy obiecujecie, że przygotowując się do Dni w Panamie będziecie częściej rozmawiać ze swoimi dziadkami? Jeśli zaś dziadkowie są już niebie, czy będziecie rozmawiać z osobami starszymi? Będziecie zadawać im pytania? Pytajcie ich, bo oni są mądrością narodu. Tak więc, pierwszy warunek, żeby być nadzieją, to pamiętać.
Wy jesteście nadzieję przyszłości, tak powiedział do Was Biskup.

Drugi warunek. Skoro jestem nadzieją przyszłości i pamiętam o przeszłości, to zostaje teraźniejszość.
Jaki mam być w teraźniejszości? Masz być odważny, śmiały, nie przestraszyć się. Wysłuchaliśmy świadectwa, pożegnania, będącego pożegnaniem świadectwa naszego kolegi, którego pokonał rak. Chciał być tutaj z nami, ale nie udało mu się. Jednak był odważny: z odwagą stawił czoła y z odwagą dalej walczył, mimo najgorszych z możliwych okoliczności. Tego młodego człowieka nie ma tu dzisiaj, jednak ten młody człowiek zasiał nadzieję na przyszłość. Zatem, w teraźniejszości: odwaga i śmiałość. Jasne?

A więc, jeśli jest – co było pierwsze?- [wszyscy odpowiadają: pamięć] i jeśli macie… [wszyscy odpowiadają: odwagę], będziecie nadzieją…[wszyscy odpowiadają: przyszłości] Czy wszyściutko jasne? 

Nie wiem czy będę w Panamie, ale chcę Was zapewnić o jednym: że w Panamie będzie Piotr. I Piotr odpyta Was, czy rozmawialiście z waszymi dziadkami, czy rozmawialiście z osobami starszymi, po to by pamiętać. Czy mieliście odwagę i śmiałość, aby zmierzyć się z różnymi sytuacjami i czy zasialiście coś na przyszłość? I właśnie Piotrowi będziecie odpowiadać. Jasne? Niech Bóg obficie Wam błogosławi.
Dziękuję! Dziękuję za wszystko!
A teraz wszyscy razem, każdy w swoim języku, módlmy się do Matki Boskiej.

Zdrowaś Mario…
Proszę Was o modlitwę. Nie zapomnijcie. 
Udzielę Wam błogosławieństwa: Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec, i Syn i Duch Święty.
Aaaa, byłbym zapomniał. Jak to było?: 
[wszyscy odpowiadają: “pamięć, nadzieja, odwaga i śmiałość”].

Źródło: KAI, TVP, rmf24.pl

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 100 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram