18 lutego 2020

Biskupi upominają biskupów. Polskie media katolickie milczą!

(fot. REUTERS/Ina Fassbender/FORUM)

Ukraińska Komisja ds. duszpasterstwa rodzin przy Episkopacie Ukrainy wystosowała list z upomnieniem do swego odpowiednika w Episkopacie Niemiec. Dokument ten poparli przewodniczący Episkopatu biskup Bronisław Bernacki oraz jego wiceprzewodniczący arcybiskup Mieczysław Mokrzycki. Mimo głęboko biblijnych korzeni upomnienia braterskiego, we współczesnym Kościele nie zdarza się często. W tym przypadku jednak ukraińscy biskupi zdecydowali się na otwarte wyrażenie swego stanowiska.

 

Portal PCh24.pl poruszył temat jeszcze przed ogłoszeniem listu przez ukraińskich biskupów. W tym kontekście Paweł Chmielewski zauważył, że „Kościół katolicki w Niemczech od ponad 50 lat znajduje się na drodze schizmy. W roku 1968 biskupi Republiki Federalnej odrzucili nauczanie zakazujące stosowania antykoncepcji wyrażone przez św. Pawła VI w encyklice Humanae vitae.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W opublikowanym dokumencie poświęconym temu problemowi, znanym jako Deklaracja z Königstein, uznali Magisterium Kościoła za relatywne i pozwolili wiernym na podejmowanie osobistej decyzji sumienia, czy je uznawać, czy też nie. Podobne deklaracje wydały wówczas także inne episkopaty, między innymi Austrii, Szwajcarii, Francji, Belgii czy Holandii. Rzecz spotkała się z krytyką najpierw Pawła VI, a później św. Jana Pawła II, ale ostatecznie Stolica Apostolska nie zdołała doprowadzić do odwołania błędów. Heterodoksję zaczęto de facto tolerować”.

 

W lutym Komisja ds. duszpasterstwa rodzin przy Episkopacie Ukrainy wysłała list do swego niemieckiego odpowiednika. Poparli go przewodniczący Episkopatu Bronisław Bernacki oraz wiceprzewodniczący arcybiskup Mieczysław Mokrzycki. Autorzy odnieśli się do twierdzeń niemieckiej Komisji ds. Małżeństwa i Rodziny, jakie padły podczas konferencji poświęconej ludzkiej seksualności 4 grudnia 2019 r. w Berlinie.

 

Szkodliwość niemieckiego progresizmu

Redaktor Grzegorz Górny na łamach wpolityce.pl przetłumaczył fragmenty tego listu. Jak pisali ukraińscy biskupi „środowiska LGBT prowadzą zmasowany atak ideologiczny na naszą młodzież i dzieci w celu ich demoralizacji. Wspomniane wyżej organizacje swoje działania i swoją propagandę usprawiedliwiają i wspierają m.in. nowym spojrzeniem Episkopatu Niemiec”.

 

Hierarchowie naszego wschodniego sąsiada dodali, że „niektórzy nasi wierni, którzy dźwigają na sobie ciężar homoseksualizmu i innych ran w sferze seksualnej, dowiadując się o tego typu oświadczeniach Waszej Komisji, czują się bezsilni w walce o swe życie w czystości”. „Małżeństwa sprzeciwiające się antykoncepcyjnej mentalności tego świata oraz otwierające się na dar życia odczuwają głębokie wątpliwości po przeczytaniu Waszych poglądów na temat antykoncepcji” – podkreślają ukraińscy biskupi cytowani przez wpolityce.pl.

 

Stwierdzili oni również, że „małżeństwa sprzeciwiające się antykoncepcyjnej mentalności tego świata oraz otwierające się na dar życia odczuwają głębokie wątpliwości po przeczytaniu Waszych poglądów na temat antykoncepcji”.

 

W swym liście poświęconym niemieckiej „Drodze Synodalnej” ukraińscy duszpasterze zauważyli również, że chrześcijanie należący do innych wyznań oskarżają niekiedy wiernych Ukrainy o odchodzenie Kościoła katolickiego od prawdy objawionej! Dzieje się tak właśnie wskutek opinii niemieckich hierarchów niesłusznie uznawanych za stanowisko Kościoła powszechnego.

Sprawę „pociągnął” dalej portal PCh24.pl. Opublikował wywiad Krystiana Kratiuka z ojcem Romanem Labą, paulinem, dyrektorem ogólnoukraińskiego biura ds. duszpasterstwa rodzin przy Konferencji Episkopatu Ukrainy.  Ojciec Laba podkreślił, że „wielu chrześcijan żyje w przekonaniu, że to, co dzieje się w Niemczech, może i nie jest w porządku, ale to sprawa Niemiec. Tak nie jest! Jest to sprawa Kościoła. Głównym powołaniem biskupów jest strzec depozytu wiary i dbać o Ciało Kościoła. I jeśli Ono choruje w jakieś części, to inni nie mogą mówić: A co nas to obchodzi?

 

Zainteresowanie zachodnich mediów…

Sprawą wkrótce zainteresowały się zagraniczne media. Opisał ją między innymi znany watykanista Edward Pentin na łamach „National Catholic Register”. Stosowną informację opublikował także blog „Catholic Culture”.

 

Nie zabrakło również informacji na stronie „Church Militant” wraz z polskim akcentem. Martina Moyski zauważyła, że ryt łaciński Kościoła na Ukrainie pozostaje ściśle związany z polską mniejszością narodową. Dodała, że przywództwo w nim sprawują etniczni Polacy, aczkolwiek w ciągu ostatniej dekady odsetek Ukraińców wzrósł.

 

Z kolei kanadyjski portal zajmujący się obroną życia i wiary Life Site News opublikował między innymi tłumaczenie wywiadu z ojcem Labą. Nie zabrakło także tekstu informacyjnego autorstwa Dorothy Cummings McLean.

 

…i milczenie w Polsce

W tym świetle dziwi milczenie, jakie zapanowało w polskich mediach formalnie katolickich. Jedynym albo jednym z nielicznych wyjątków okazał się portal misyjnie.pl. Milczenie większości jest zdumiewające z kilku powodów.

 

Po pierwsze chodzi tu o dokument znaczącej rangi, rzadko spotykany, o ile nie wręcz bezprecedensowy w najnowszej historii Kościoła.

 

Po drugie to dokument broniący Tradycji Kościoła w obszarze małżeństwa i rodziny. Chodzi zatem o obronę zasad drogich tak podobno bliskiemu Polakom Janowi Pawłowi II.

 

Po trzecie zaś chodzi o dokument autorstwa biskupów jednego polskiego sąsiada skierowany do biskupów drugiego sąsiada Polski. Sprawa powinna zatem – nawet z czysto geograficznego powodu Polaków zainteresować. I może by zainteresowała, gdyby nie zdumiewające milczenie przytłaczającej większości mediów – polskich i formalnie katolickich.

 

Marcin Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie