6 czerwca 2013

Tańszy prąd, lobbing i śledzenie obywatela?

Unia Europejska stopniowo implementuje system Smart Grid czyli tzw. inteligentnej sieci elektroenergetycznej. Wprowadzi go również Polska. Ma być taniej i bezpieczniej dla środowiska. Ale czy korzystniej dla użytkowników?

 

Czym dokładnie jest system Smart Grid? Opiera się na komunikacji pomiędzy nadawcami a odbiorcami energii, której celem ma być obniżenie kosztów energii i zintegrowanie rozproszonych jej źródeł, także tych odnawialnych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak ma to wyglądać w praktyce? W domach mają być montowane specjalne liczniki, które będą monitorować zużycie energii w czasie rzeczywistym. Dzięki temu, konsument będzie mógł monitorować ilość zużywanej energii oraz koszty, jakie w związku z tym ponosi.

 

Korzyści? Konsumenci nie będą płacić zbędnych nadwyżek za energię, związanych z prognozowanym jej zużyciem. Teoretycznie też konsument będzie mógł skuteczniej oszczędzać. Obecnie użytkownicy mogą zaoszczędzić na energii stosując taryfę dwustrefową, w której strefa dzienna, gdy zużywana jest największa ilość prądu, jest droższa, a nocna, kiedy zużycie jest mniejsze – tańsza.

 

Wyłączą prąd

 

W nowym systemie dostawca prądu będzie mógł sam wyłączać prąd konsumentom, przez co lepiej miałby sobie radzić z popytem na energię. Jest to oczywiście obwarowane określonymi przepisami. Konsument może więc nie mieć dostępu do prądu najwyżej przez 4 godziny w ciągu doby, ale nie dłużej niż na godzinę bez przerwy.

 

Wprowadzenie systemu Smart Grid to element pakietu klimatycznego Unii Europejskiej. W Polsce wprowadza go Ministerstwo Gospodarki. I choć ma on być rodzajem innowacji, dla konsumentów oznacza poważne ograniczenie ich swobody. Bo w przypadku szczytów poboru mocy na szczeblu krajowym, czy unijnym, dostawca będzie wyłączał prąd w gospodarstwach domowych.

 

Na rzecz systemu Smart Grid miała lobbować Europejska Sieć Operatorów Przesyłu Energii Elektrycznej. Celem jej lobbingu było m.in. skłonienie producentów sprzętu AGD, by montowali w produktach specjalne chipy. Dzięki nim, w przypadku szczytów zużycia energii, dany sprzęt będzie mógł zostać wyłączony bez zagrożenia dla jego stanu technicznego. Nie zdziwmy się więc, gdy po implementacji systemu Smart Grid, w ciągu dnia zostanie wyłączona nasza własna lodówka lub pralka.

 

Będą wiedzieć co robisz w domu?

 

System Smart Grid wiąże się również z montowaniem specjalnych liczników zużycia energii, które na bieżąco będą śledzić, który sprzęt zużywa energię i w jakiej ilości. Informacja o tym będzie wysyłana do dostawcy.

 

Pisanie o „śledzeniu” działań konsumenta w przypadku nowych liczników nie jest przenośnią, ale stanowi realne zagrożenie, że będziemy kontrolowani przez osoby z zewnątrz. Dostawca będzie otrzymywał bowiem informację, kiedy zjawiamy się w domu (konsument zaczyna korzystać z energii), czy co w danym momencie robimy (np. oglądanie telewizji, pranie, podgrzewanie wody w czajniku, czy gotowanie na kuchence).

 

O tym, że sprawa nie powinna być bagatelizowana świadczy zainteresowanie nowymi licznikami ze strony Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. W Polsce takie liczniki mają bowiem pojawić się we wszystkich gospodarstwach domowych do 2020 roku. Co w licznikach niepokoi GIODO, dr. Wojciecha Wiewiórkowskiego? „To pozwala na zbudowanie profilu użytkownika w zakresie ilości zużywanej energii i tym samym uzyskanie szczegółowych informacji o jego działaniach i zachowaniach” – napisał.

 

Nie ma wątpliwości, że duża część informacji, która jest zbierana w tego typu licznikach, ma charakter danych osobowych, co więcej – dość głęboko może ingerować w naszą prywatność. Przykładowo za pomocą informacji, kiedy jest włączone światło, można dowiedzieć się, kiedy jesteśmy w domu, a to dotyka sfery naszego bezpieczeństwa. Z kolei dane, ile prądu zużywa np. nasza lodówka, niewątpliwie mają znaczenie merkantylne – wyjaśniał w wypowiedzi dla PAP Wiewiórowski. Podkreślił również, że zależy mu na tym, by dokładnie dowiedzieć się, jak ów system miałby wyglądać.

 

Sprawa wprowadzania systemu Smart Grip budzi poważny niepokój. Działania lobbystów, miękkie uzasadnianie wprowadzanych regulacji innowacją, ułatwieniem i mniejszymi kosztami indywidualnymi. A w tle pozostają pytania o kwotę, jaką będzie musiało przeznaczyć państwo na realizację unijnej dyrektywy (montaż liczników) oraz o wolność każdego z nas. Tę najważniejszą, we własnych czterech ścianach.

 

 

ged

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie