W środę odbyło się pierwsze przesłuchanie w Sądzie Najwyższym USA w sprawie dotyczącej dyskryminacji katolickiej agencji adopcyjnej przez władze miasta Filadelfia, które odmawiały jej prawa do świadczenia usług w zakresie adopcji, ponieważ nie akceptuje homoseksualnych pseudomałżeństw i nie chce kierować dzieci do „homoseksualnych rodzin zastępczych”.
Dziewięciu sędziów rozpatrywało apelację Catholic Social Services związanej z archidiecezją Filadelfii, która oskarżyła miasto o naruszenie prawa do wolności słowa i religii określonego w Pierwszej Poprawce do Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Wesprzyj nas już teraz!
Sędziowie Samuel Alito i Brett Kavanaugh zasugerowali, że Filadelfia atakuje katolicką agencję z powodu jej sprzeciwu wobec pseudomałżeństw osób tej samej płci.
– Jeśli szczerze mówimy o tym, co się tu naprawdę dzieje, nie chodzi o to, by pary tej samej płci w Filadelfii miały możliwość stania się rodzicami zastępczymi. Chodzi o to, że miasto nie może znieść wiadomości, którą wysyłają Catholic Social Services i archidiecezja, kontynuując trzymanie się tradycyjnego poglądu na temat małżeństwa – powiedział sędzia Alito.
Pięć lat temu Sąd Najwyższy zalegalizował tzw. małżeństwa homoseksualne w całym kraju. Trzy lata później władze Filadelfii przyjęły z kolei regulacje zakazujące działalności agencji adopcyjnych, które odmawiałyby parom homoseksualnym możliwości ubiegania się o adopcję dzieci. Sąd niższej instancji w Pensylwanii orzekł w 2018 roku, że środki antydyskryminacyjne przyjęte przez władze miasta nie naruszają prawa do wolności religijnej, ponieważ są stosowane jednolicie wobec wszystkich grup. Sąd sugerował, że prawa religijne organizacji katolickiej nie zostały naruszone i agencji nie przysługiwało zwolnienie z restrykcyjnych regulacji miasta.
Sędziowie Sądu Najwyższego rozważali w środę czy Filadelfia może wykluczyć katolicką agencję, która nie współpracuje z parami tej samej płci, z miejskiego systemu opieki zastępczej.
Sędzia Kavanaugh z SN zwrócił uwagę, że Filadelfia „chce wojny”, a tymczasem żadna para tej samej płci nigdy nie zwróciła się do katolickiej agencji z prośbą o pełnienie funkcji rodziców zastępczych.
Środowisko homoseksualne obawia się regresji przywilejów. Twierdzą, że orzeczenie SN w sprawie przeciwko Filadelfii mogłoby ułatwić ludziom powoływanie się na przekonania religijne, by uzyskać zwolnienie z powszechnie obowiązujących przepisów antydyskryminacyjnych.
Sędziowie nie wykazywali zainteresowania unieważnieniem orzeczenia Sądu Najwyższego z 1990 roku zwanego Employment Division przeciw Smith, którego autorem był nieżyjący już sędzia Antonio Scalia.
Orzeczenie to ograniczyło możliwość ubiegania się o zwolnienie z obowiązywania praw, które mają zastosowanie do wszystkich. Niektórzy sędziowie wskazują, że agencja katolicka może wygrać bez odrzucania precedensu z 1990 roku.
Miasto dopuszcza bowiem pewne wyjątki od przepisów antydyskryminacyjnych, jeśli chodzi o umieszczanie dzieci w domach przybranych rodziców, co osłabiło argument, że prawo jest stosowane jednakowo dla wszystkich.
Prawniczka władz Filadelfii Neal Katyal utrzymuje, że nie ma żadnych wyjątków jeśli chodzi o weryfikację potencjalnych rodziców. Nawet jeśli sąd nie obali precedensu z 1990 roku, Catholic Social Services chce, by sędziowie ułatwili organizacjom religijnym obronę, gdy władza zarzuci im łamanie pewnych rodzajów praw.
Do tej pory 11 z 50 stanów USA zezwala prywatnym agencjom na odmowę umieszczania dzieci w domach par homoseksualnych. „Tęczowi” obawiają się, że Sąd Najwyższy może wydać orzeczenie, które doprowadzi do chaosu w krajowych przepisach antydyskryminacyjnych.
Sprawa jest doniosła choćby dlatego, że władze miasta Filadelfia uniemożliwiły zajmowania się dziećmi osieroconymi i wymagającymi opieki zastępczej organizacji katolickiej, która pełniła swoją posługę od kilku stuleci.
Katolicka agencja została ukarana za to, że w 2018 roku poinformowała, iż nie będzie umieszczała dzieci – w ramach opieki zastępczej – w związkach osób tej samej płci.
„Catholic Social Service są w swej istocie instytucją opartą na zasadach wiary” – tłumaczył wówczas rzecznik archidiecezji filadelfijskiej. Dodał, że „Kościół katolicki nie popiera związków osób tej samej płci, co wynika z głęboko zakorzenionych przekonań i zasad religijnych”.
Co ciekawe, do katolickiej agencji nigdy nie zwróciła się żadna para osób tej samej płci starająca się o opiekę nad dzieckiem, a gdyby nawet tak się stało, skierowano by ją do jednej z 28. innych organizacji w mieście.
„Organizacja nie ma nic przeciwko odsyłaniu par tej samej płci i niezamężnych par przeciwnej płci do innych agencji zastępczych w mieście” – zauważył prokurator generalny Noel Francisco w oświadczeniu, które Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych złożył w sądzie wspierając stanowiska CSS.
„O ile rząd jest świadomy” – zaznaczył prokurator generalny – „nie ma w aktach dowodów na to, że jakakolwiek para tej samej płci kiedykolwiek zwróciła się do CSS z prośbą o pomoc przy certyfikacji zastępczej, i żadna taka para nigdy nie złożyła skargi przeciwko agencji z powodu odmowy” – dodał.
Konflikt jest sztucznie wywołany przez władze Wydziału ds. Usług Społecznych w Filadelfii. Szefowa wydziału, Cynthia Figueroa, nawet spotkała się z pracownikami katolickiej agencji, instruując ich, jak należy rozumieć naukę katolicką.
Figuerora żądła, by „postępowali zgodnie z naukami papieża Franciszka” wedle jej interpretacji i że „czasy się zmieniły”. „Zmieniły się postawy”, a więc agencja powinna zmienić swoją politykę, ponieważ już „nie jest tak jak 100 lat temu”.
Natychmiast po pouczeniu urzędnik, władze pozbawiły agencję możliwości umieszczania dzieci w pieczy zastępczej.
Agencja wraz z dwoma rodzinami złożyła pozew argumentując, że ich prawa do Pierwszej Poprawki zostały naruszone. Sąd Apelacyjny dla Trzeciego Okręgu poparł stanowisko miasta. Teraz sprawę rozstrzygnie pięciu sędziów Sądu Najwyższego.
Źródło: cnsnews.com / reuters.com
AS