Około 30 anarchistów wdarło się 6 czerwca do katedry turyńskiej w czasie Mszy św. sprawowanej przez miejscowego arcybiskupa Cesare Nosiglię. Lewaccy aktywiści przerwali jego kazanie okrzykami i śpiewami. Rozrzucali przy tym ulotki nawołujące do zwolnienia z więzienia dwóch kobiet skazanych za działalność terrorystyczną.
Napastnicy wchodzili do kościoła pojedynczo i przerywali kazanie śpiewaniem różnych piosenek. Kres prowokacji położyła dopiero policja, która zmusiła anarchistów do opuszczenia turyńskiej katedry. Niestety część lewackich aktywistów udała się do Porto Palazzo – północno-zachodniej części historycznego centrum miasta, próbując przedostać się na Rynek Główny. Policja ostatecznia podjęła skuteczną interwencję i ustalilła tożsamość 25 uczestników zajścia. Postawiono im zarzut „zakłócania czynności religijnych kultu katolickiego”.
Wesprzyj nas już teraz!
Autorzy ulotek rozrzuconych w katedrze żądają m.in. „natychmiastowego zamknięcia oddziału kobiecego o podwyższonym zabezpieczeniu więzienia Aquila” oraz uwolnienia z niego dwóch osadzonych w nim kobiet, także zaangażowanych w ruch anarchistyczny.
Jak informują włoskie media, rewolucyjnym aktywistom chodzi o Silvię Ruggeri i Annę Beniamino, które od kilku dni prowadzą głodówkę, domagając się przeniesienia ich stamtąd i zamknięcia oddziału. Obie kobiety odbywają w więzieniu karę pozbawienia wolności i były skazane za udział w zamachach terrorystycznych.
Źródło: KAI
WMa