6 sierpnia 2012

Prokuratorski żer na państwowym poletku

(Rys. darktaco/sxc)

Rekomendowane przez ministra sprawiedliwości zmiany w ustawie o prokuraturze mają być częściową rewitalizacją procedur rządowej kontroli nad śledczymi. Nie dziwi więc, że przeciwko proponowanym zmianom gardłuje Krajowa Rada Prokuratorów z Edwardem Zalewskim na czele. Prawnicza korporacja wyszarpała kilka lat temu swój kawałek tortu i broni go teraz jak niepodległości.


Eksperyment z rozdzieleniem funkcji ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego nie powiódł się. Nie dlatego, że jest to rozwiązanie złe. W wielu krajach Europy taki model działa nienajgorzej. Problem jednak w tym, że w Polsce Prokurator Generalny cieszy się właściwie absolutną autonomią, a jego odwołanie graniczy niemal z cudem. Tymczasem w większości krajów jego odpowiednicy są podporządkowani rządowi, zgodnie z prawidłami procedur demokratycznych.

Wesprzyj nas już teraz!

Skąd pomysł rządzącej Platformy, by dać tak duży zakres autonomii Prokuratorowi Generalnemu? Takie rozwiązanie to efekt nacisków mainstreamu, któremu udało się skutecznie wmówić opinii publicznej, że w czasach gabinetu Prawa i Sprawiedliwości kraj stał nierządem, Jarosław Kaczyński dokonywał pełzającego zamachu stanu, a jego kompania, na czele z ministrem sprawiedliwości i szefem prokuratury w jednej osobie, Zbigniewem Ziobro, nie zajmowała się niczym innym, jak tylko personalnymi czystkami, czyli eliminacją politycznych przeciwników swojej partii. Tusk w mig zrozumiał, że oddzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego ucieszy salon III RP i pozwoli mu zrzucić z siebie niemałą część odpowiedzialności za ważną, acz trudną kompetencję władzy, jaką jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom.

Takie stanowisko rządu z radością powitały prawnicze korporacje, które wyszarpały swój kawałek tortu, osłabiając jednocześnie możliwości decyzyjne państwa w obszarze bezpieczeństwa. Tym samym przestało być ono sprawą polityczną, czyli kwestią dobra wspólnego, a stało się dobrem wąskiej grupy interesu.

Wiele wskazuje na to, że proces utraty przez państwo kontroli nad bezpieczeństwem obywateli odwrócić usiłuje minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Proponuje on, by zwiększyć kontrolę Sejmu nad Prokuratorem Generalnym, działania prokuratury uczynić bardziej transparentnymi, a także delegować na ministra sprawiedliwości możliwość wytyczania kierunków polityki karnej państwa, czy kompetencje w zakresie karania śledczych.

Takie zmiany – o ile dojdą do skutku – zdaniem Krajowej Rady Prokuratury, „ingerują w (…) kwestie niezależności prokuratury i prokuratorów”. Mniejsza już o cynizm takiego sformułowania, wszak „niezależność” prokuratury oznacza w gruncie rzeczy jej uzależnienie od woli korporacji, czyli ludzi będących poza jakąkolwiek kontrolą. Warto jednak postawić pytanie o mechanizm dokonania zmian, które radykalnie osłabiły państwo oraz o to, dlaczego próba ich odwrócenia wywołała tak gwałtowną reakcję. Są to bowiem kwestie, które charakteryzują głęboką chorobę ustrojową III RP.

 

Komunistyczny fundament

Instytucje budowane w III RP od początku mocno opierały się na mechanizmie rodem z PRL z domieszką okrągłostołowych, prowizorycznych ustaleń. W PRL formalno-prawne reguły instytucji nijak miały się do realnych. I tak, władzę wykonawczą sprawować miała Rada Ministrów i Rada Państwa, a wiadomo doskonale, że o wszystkim decydował pierwszy sekretarz, zaś o randze wpływów – pozycja w partii.

W III RP ustalono porządek władzy wykonawczej i ustawodawczej, ale poza sferą formalno-prawną istniały też kręgi nieoficjalne, oparte na hierarchii ustalonej w systemie komunistycznym. To właśnie w tych kręgach spoczywały liczne instrumenty, za pomocą których kształtował się porządek polityczny i gospodarczy.

Elity III RP nie były też zainteresowane silnym aparatem państwowym. Operowano na tym co było: rozlazłym i formalnie słabym państwie. Zaniedbywano budowę nowych, silnych instytucji, oddając coraz więcej władzy w ręce korporacji, czy różnego rodzaju paramafijnych grup. Konstytucja z 1997 roku stała się kulminacyjnym punktem osłabiania państwa. Dualizm władzy wykonawczej i Senat były przecież instytucjami prowizorycznie uformowanymi w wyniku okrągłostołowego porozumienia. Fakt, zostały bardziej dookreślone, ale tak samo słabe i skazane na tymczasowość.

Oddanie prokuratury w ręce prawniczej korporacji to hołdowanie praktyce budowania instytucji III RP. Odpowiada ona doraźnej potrzebie, zaś wobec realnych zagrożeń jest bezsilna. Niezborność i indolencję tej instytucji obserwowaliśmy zresztą nie tak dawno, gdy na światło dzienne wyszedł spór między szefem prokuratury wojskowej gen. Krzysztofem Parulskim, a jego przełożonym Prokuratorem Generalnym Andrzejem Seremetem. Tragikomiczne postrzelenie się podwładnego Parulskiego miało ponoć na celu chronić mundurowych przed utratą prokuratorskich funkcji. Zaś absolutna dezynwoltura Parulskiego wobec przełożonego nie została ukarana, bo też niby kto miał sprzątać prokuratorską stajnię Augiasza? Prezydent? Premier? Minister sprawiedliwości? W żadnym wypadku. Prokuratura jest przecież niezależna.

 

Byle wydoić

Rafał Ziemkiewicz w jednej z książek porównał III RP do krowy, która dojona przez wszystkich w końcu musi paść. Co ma na celu Krajowa Rada Prokuratorów, broniąca niezależności prokuratury? Utrzymanie swoich gigantycznych wpływów w państwie poza jakąkolwiek kontrolą. To nic, że państwo ledwo zipie i, że utraciło władzę nad ważną instytucją, zapewniającą bezpieczeństwo obywateli. Najważniejsze to wydoić z niego jeszcze tyle, ile się da.

Trudno powiedzieć, jakie intencje przyświecały Gowinowi, gdy rekomendował rządowi zmiany mające na celu stopniowe odbudowanie kontroli rządu nad prokuraturą. Rozgłos? Popularność? Być może. Wiadomo jednak na pewno, że prokuratorska korporacja tanio skóry nie sprzeda. I wiadomo też, że trzeba w końcu zahamować jej bezczelną zachłanność.

 

Krzysztof Gędłek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie