9 maja 2012

Luksus w czasach kryzysu czyli jak rząd trwoni pieniądze podatników

(fot. Thoursie.scx.hu)

Rząd dzielnie walczy z kryzysem: podwyższa podatki, odbiera ulgi, podnosi wiek emerytalny i … kupuje nowe samochody dla swoich urzędników. Nie mogą przecież chodzić pieszo. A że drogie? No cóż, władza musi się przecież godnie prezentować.

 

Jak podaje „Gazeta Prawna” (GP), na jednego wojewodę przypada 17 samochodów, a na ministra aż 26. Są to dane tylko z 30, spośród 2,3 tys. urzędów, które posiadają nawet do kilkudziesięciu aut. We wszystkich ministerstwach jest ich ponad 400. Tylko w ostatnich 4 latach przybyło 68 aut. Średni koszt jednej limuzyny wynosi 126 tys. zł. Jest to dużo biorąc pod uwagę, że średnia cena kupowanych w Polsce aut to 80 tys. zł.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Z informacji, jakie uzyskała GP, jedynie w ministerstwie gospodarki i ministerstwie spraw wewnętrznych nie zakupiono nowych samochodów. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów ma na stanie tylko cztery pojazdy z lat 90-tych, ale nie znaczy to bynajmniej, że premier nie porusza się luksusowym autem. O jego komfort jazdy dba BOR, choć liczba samochodów, jakie są w posiadaniu jednostki, nie jest znana. Rekordzistami natomiast są: ministerstwo rolnictwa – od końca 2007 roku przybyło 14 aut, ministerstwo sprawiedliwości – 12, MEN – 11, M ON – 10, ministerstwo sprawiedliwości -7. Jeśli chodzi o urzędy wojewódzkie najwięcej samochodów przybyło w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim – 14, w  Warmińsko-Mazurskim – 9, Pomorskim i Zachodniopomorskim po 6. Niektórzy ministrowie i wojewodowie planują zakupić nowe pojazdy jeszcze w tym roku.

 

A jaka jest alternatywa dla tak drogiego sposobu pozyskiwania nowych środków transportu? W krajach Europy Zachodniej tj. W. Brytanii, Niemczech, Holandii czy Francji, już od dawna wynajmuje się samochody, co w opinii tamtejszych urzędników jest tańsze i praktyczniejsze, gdyż trzeba pamiętać jedynie o tankowaniu, inne kwestie leżą w gestii firmy wynajmującej. W naszym kraju tylko rozważa się takie możliwości. Jedynym przypadkiem jest Ministerstwo Skarbu Państwa wraz z jednostkami terenowymi, gdzie łącznie znajduje się 18 wypożyczonych aut. Koszt miesięcznego utrzymania jednego to niecałe 3000 zł. A w niektórych przypadkach może być jeszcze taniej. Według Romana Świderskiego z firmy Express – którego opinię przytacza GP – utrzymanie auta klasy średniej kompaktowej to zaledwie 1350 zł netto miesięcznie.

 

Jak widać nasi prominenci lubią oszczędzać tylko kosztem swoich obywateli. Co więcej, wydaje się, że nie widzą nic zdrożnego w dogadzaniu swoim upodobaniom. Można tu przypomnieć choćby niedawną sprawę kupna tabletów iPad2 dla wszystkich posłów. Czyżby w dzisiejszych czasach brak tego gadżetu uniemożliwiał czy choćby utrudniał pracę parlamentarzystów? Wydaje się, że raczej stoi za tym upodobanie do nowinek technicznych niż konieczność. Sprawa zapewne mniej kosztowna niż kwestia kupna luksusowych limuzyn, pokazująca jednak jak łatwo bawić się polskim politykom za nasze pieniądze.

 

I.Sz.

 

Źródło: www.gazetaprawna.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram