5 czerwca 2012

Ludzkie życie jak towar i śmieć

(Kongres Kobiet domaga się refundowania przez państwo metody in vitro. Fot. Forum)

Środowiska „kobiece” od lat intensywnie wspierają pomysł całkowitej legalizacji zapłodnienia pozaustrojowego jako rzekomej metody leczenia niepłodności. Refundacja zapłodnienia in vitro (łac. „w szkle”) znalazła się m.in. wśród postulatów I, II i III Kongresu Kobiet – feministycznej inicjatywy wspieranej przez państwo.

 

Technika in vitro polega w skrócie na pobraniu z ciała kobiety komórki jajowej, zapłodnieniu jej poza organizmem, a następnie wszczepieniu zapłodnionego jaja do jamy macicy. Na pierwszy rzut oka metoda ta wydaje się niegroźna – trudno się więc dziwić, że przeciwnicy zapłodnienia pozaustrojowego traktowani są jak religijne „oszołomy”, a mądrości, jakie w tej kwestii wypowiadał Bronisław Komorowski (jeszcze jako marszałek Sejmu), przechodziły bez większego echa. Zdanie „jestem za in vitro, bo jestem za życiem”, którego użył sprawujący obecnie funkcję prezydenta, staje się zresztą w Polsce coraz chętniej używane –  przemawia bowiem zarówno do przedstawicieli „cywilizacji śmierci” (według terminologii bł. Jana Pawła II), czyli ludzi popierających np. aborcję, jak i do części osób z kręgu „cywilizacji życia”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Feministki, opowiadając się za legalizacją i refundacją zabiegów zapłodnienia in vitro, wytaczają jeszcze jeden argument, używany także w dyskusjach o  aborcji. Brzmi on: kobieta ma prawo do decydowania o swoim ciele; ergo: może robić, co chce, ze swoimi komórkami jajowymi.

Niestety – oba te argumenty służą do usprawiedliwiania okrutnych praktyk na dzieciach. Z pozoru niegroźna i służąca życiu metoda zapłodnienia pozaustrojowego skutkuje bowiem nie tylko powstaniem nowego życia, lecz także zamrożeniem lub zniszczeniem „nadliczbowych” embrionów. Tzw. krioprezerwacja tych zarodków, czyli przetrzymywanie nienarodzonych dzieci w pojemniku z ciekłym azotem w temperaturze minus 200 st. C, to, zdaniem obrońców metody in vitro, „normalna, sprawdzona procedura”. Poza tym „dobre kliniki potrafią umiejętnie mrozić (i odmrozić) zarodki. Jest wiele mrożaczkowych dzieci na świecie” – jak można przeczytać na stronie proinvitro.pl, założonej przez Stowarzyszenie na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji „Nasz Bocian”. Cóż… proponuję paniom i panom z „Naszego Bociana”, by sami się zamrozili w azocie – oczywiście według „normalnej, sprawdzonej procedury”. Jest to z pewnością lepsze niż procedura mniej „normalna”, którą w 2008 r. prześledziła para reporterów „Dziennika”, chodząc po polskich klinikach, podając się za bezpłodne małżeństwo i pytając o los „nadliczbowych” embrionów. „Jeżeli pani nie będzie chciała tych zarodków, to ja je od razu wyrzucę”, „Zarodki są wasze. Możecie z nimi zrobić, co chcecie, także zniszczyć”, „Możecie je państwo sprzedać”, „Jeśli państwo sobie życzą, możemy skremować wasze zarodki” – to tylko kilka odpowiedzi, jakie usłyszeli dziennikarze od godnych następców doktora Józefa Mengele.

 

A co z argumentem mówiącym o tym, że kobieta powinna mieć prawo do swobodnego decydowania o własnych komórkach jajowych? Rzadko zgadzam się z feministkami, ale akurat w tym przypadku muszę przyznać im częściową rację: tak, kobieta powinna mieć prawo do decydowania o swoich komórkach jajowych, tak jak mężczyzna – o swoim nasieniu. Niech więc decyduje. Szkopuł jednak w tym, że pobrane od kobiety komórki zostają potem sztucznie zapłodnione, co skutkuje powstaniem iluś istnień ludzkich – a następnie ktoś te istoty niszczy lub zamraża, co jest już barbarzyństwem i powinno być karane. Zatem teza, że „kobieta powinna decydować”, jest słuszna jako twierdzenie ogólne, lecz nietrafiona jako argument w dyskusji o in vitro – bo przecież zamrożona w ciekłym azocie dziewczynka też ma swoje prawa i z pewnością nie chciałaby zostać wyrzucona do śmietnika.

Przypomnijmy, że według danych Kliniki Leczenia Niepłodności INVICTA aż 20-40 proc. ludzkich zarodków umiera podczas rzekomo „normalnych i sprawdzonych” operacji zamrażania i rozmrażania, będących następstwem zabiegów in vitro.



Magdalena Żuraw

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie