5 czerwca 2013

Programy: darmowe nie znaczy złe

(Fot. sqback/sxc.hu)

Na rynku softwarowym nie brakuje darmowych i wartościowych odpowiedników komercyjnych programów, a także bezpłatnych aplikacji stanowiących alternatywę dla oferowanych wraz z Windowsami Internet Explorerem czy narzędziem oczyszczania dysku. Oto niektóre z najwyżej notowanych w moim prywatnym rankingu.

 

  

Wesprzyj nas już teraz!

 

 

Bezpieczeństwo w sieci

 

O tym, że ochrona komputera przed wirusami jest rzeczą niezbędną, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Na szczęście wybór bezpłatnych i skutecznych programów antywirusowych do zastosowań domowych jest wcale niemały. Moim faworytem jest  avast! Free Antivirus. Jego ogromnym atutem są aktualizacje strumieniowe, dzięki czemu baza sygnatur wirusów jest na bieżąco uzupełniana, a to oznacza możliwie najwyższy poziom bezpieczeństwa. Wśród przydatnych funkcji programu mamy m.in.: samoczynne sprawdzanie plików pobieranych z sieci P2P lub za pośrednictwem komunikatorów, analizę stron www oraz osłonę przed podejrzanymi skryptami. Avast nie obciąża systemu i działa stabilnie. Natomiast jego minusem jest dość słaba wykrywalność modułów typu adware, które utrudniają surfowanie po Internecie, bombardując natrętnymi reklamami. Inne darmowe antywirusy godne uwagi to: Avira Free Antivirus, AVG AntiVirus Free Edition i zbierający już od dłuższego czasu pochlebne recenzje- Microsoft Security Essentials.

Jako uzupełnienie naszego „antywira” warto zainstalować: 

 

Malwarebytes Anti-Malware: bardzo skuteczny, prosty i szybki skaner usuwający różnego rodzaju złośliwe oprogramowanie, w tym trojany i moduły szpiegowskie;

 

Adwcleaner– znakomite narzędzie do eliminowania potencjalnie niechcianego oprogramowania (PUP- Potentially Unwanted Program).

Oczywiście, ważny jest również firewall blokujący tzw. intruzów sieciowych próbujących włamać się do naszego systemu. Ale w tym wypadku swoją rolę dobrze spełnia zapora windowsowa. Nie musimy więc instalować innej. Musimy za to pamiętać, że  najlepszą ochroną przed różnego rodzaju szkodliwym oprogramowaniem jest przede wszystkim zdrowy rozsądek.

 

Przeglądanie sieci

 

Wojna przeglądarek o prymat na rynku toczy się już od dawna.  Najpopularniejszą pozostaje nadal Internet Explorer, choć z każdym rokiem jego dominacja staje się coraz bardziej dyskusyjna. Poza tym w porównaniu z niektórymi innymi przeglądarkami jest on nieco wolniejszy. W moim rankingu pod względem szybkości otwierania stron najlepiej wypada Opera. Świetnie sprawdza się też przy wolnych łączach, ponieważ wczytywanie witryn znacznie przyspiesza wówczas specjalna opcja Opera Turbo.

 

Inne alternatywy godne uwagi to: SRWare Iron (odpowiednia przeglądarka dla osób ceniących sobie prywatność, ponieważ nie ma w niej takich funkcji, jak np. nadawanie unikalnego identyfikatora Client-ID); Firefox oraz Google Chrome

 

Do naszej przeglądarki powinniśmy zainstalować następujące dodatki, które poprawią komfort surfowania: AdBlock (blokuje reklamy w całej sieci) oraz WOT, czyli Web of Trust – znakomite narzędzie do oceny wiarygodności witryn. Ikony zielone, żółte i czerwone sygnalizują nam, gdzie np. możemy bezpiecznie dokonywać zakupów on-line lub jakich miejsc w sieci unikać. Moduł ten nie jest konieczny w przypadku, gdy korzystamy z Avasta, gdyż sam antywirus oferuje podobną usługę – WebRep (Web Reputation). I jeszcze jedno: instalacja wspomnianych rozszerzeń jest prosta i odbywa się z poziomu przeglądarki.

 

Pakiety biurowe

 

Jeśli nie stać nas na pakiet Microsoft Office, możemy sobie ściągnąć Libre Office, w pełni darmowy „kombajn biurowy”, dostępny również w wersji polskiej. Zawiera on odpowiedniki modułów produktu giganta z Redmond. Najważniejszy to oczywiście edytor tekstowy, Writer, dzięki któremu będziemy mogli napisać zarówno zwykłe pismo, jak i cały podręcznik z tabelami, ilustracjami, bibliografią oraz wykresami. Pozostałe zaś to m.in. Calc (arkusz kalkulacyjny); Draw, bardzo wygodny program graficzny, a ponadto: Impress (do tworzenia prezentacji multimedialnych) oraz Base (do tworzenia baz danych i zarządzania nimi). Ten ostatni pozwala na integrację swojej struktury danych z innymi komponentami pakietu. Może także działać, jako odrębna aplikacja. Dużą zaletą Libre Office jest możliwość zapisu efektów naszej pracy w formacie PDF. Minusem zaś są pojawiające się czasem problemy z formatowaniem w.doc.

 

Godnym uwagi programem biurowym jest również AbiWord, niezwykle prosty i szybki edytor tekstowy, umożliwiający import i eksport dokumentów w popularnych formatach, m.in. w.doc., .dot., .rtf., .wri., .txt., .wdp. oraz .html. Co istotne, w swej najnowszej wersji AbiWord obsługuje już tabele i przypisy.

 

Obróbka zdjęć

 

Zakup profesjonalnego Photoshopa to wydatek rzędu ok. 3 tysięcy złotych. Niewielu prywatnych użytkowników stać na taki luksus. Ale na szczęście jest GIMP, darmowy zamiennik flagowego produktu firmy Adobe. Minusem programu jest mało intuicyjny interfejs. Gdy już jednak nauczymy się nim posługiwać, wówczas odkryjemy, że posiedliśmy całkiem potężne narzędzie. Inny bezpłatny program godny uwagi to mało znany Paint.NET. Przypomina nieco Photoshopa i ma wszystko, co potrzeba do standardowej obróbki zdjęć. Co więcej, jego funkcjonalność można poszerzyć o dodatkowy pakiet pluginów. Minusem programu jest brak spolszczenia.

 

Nasze zdjęcia możemy też udoskonalać on-line, chociażby posługując się mocno okrojonym, ale jednak Photoshopem. Wystarczy, że wejdziemy na stronę: http://www.photoshop.com/tools/expresseditor?wf=editor. Jeszcze lepszym wyborem jest Pixlr. Bezsprzecznie Numer 1 w kategorii programów online służących do obróbki i edycji fotografii. Dostępny jest pod adresem http://pixlr.com/editor/.  Jego ogromna zaleta to zaawansowane funkcje umożliwiające pracę na warstwach.

 

Akcesoria

 

A na koniec kilka niezbędnych narzędzi, dzięki którym nasz komputer będzie sprawniejszy:

– xp-Antispy– mój zdecydowany faworyt. Niewielkie narzędzie o olbrzymich możliwościach. Działa z Windows 2000/XP/Vista/7.  Za jego pomocą możemy zmienić wiele ustawień systemowych związanych z prywatnością, a także znacznie przyspieszyć komputer, wyłączając zbędne usługi;

 

CCleanear – popularny program do usuwania z dysku zbędnych plików, a także wpisów z rejestru. Sprawdza się na starszym sprzęcie z systemem XP. Ma bardzo przydatne narzędzie – Autostart. Dzięki niemu możemy odznaczyć szereg niechcianych programów automatycznie uruchamiających się wraz ze startem systemu. Ale uwaga: programy, których nazw nie znamy lepiej jest pozostawić w spokoju. Nie powinniśmy też zmieniać domyślnych ustawień CCleanera, chyba, że jesteśmy zaawansowanymi użytkownikami. W przeciwnym razie możemy zdestabilizować pracę całego systemu;

 

Revo Uninstaller przede wszystkim umożliwia dokładne odinstalowanie zbędnych programów; 

 

HijackThis – znakomite narzędzie dla bardziej zaawansowanych użytkowników. Pozwala pozbyć się złośliwych i niebezpiecznych procesów działających w tle, często niewykrywalnych przez inne programy.

Wszystkie te darmowe aplikacje, a także wiele innych, warto przynajmniej przetestować. A można je znaleźć chociażby na portalu www.dobreprogramy.pl. Ponadto warto też zaglądać na strony http://www.giveawayoftheday.com/ oraz http://game.giveawayoftheday.com/, na których co 24 godziny, w ramach promocji, udostępniane są bezpłatne wersje komercyjnych programów i gier, aczkolwiek bez możliwości aktualizacji i wsparcia technicznego. Niekiedy trafiają się i perełki, jak  np. Photoshop 7.

A co z bezpłatną alternatywą dla samych Windowsów?  O tym może już kiedy indziej, bo to jest całkiem inna historia.

 

opr. Krzysztof Jendrzejczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram