27 października 2018

Profesor Andrzej Nowak: PiS „odpuścił” duże miasta?

(Prof. Andrzej Nowak. Fot. Sebastian Kocon/FORUM)

Mam wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość nie prowadzi realnej kampanii w naszym mieście. Realnej, to jest takiej, która miałaby na celu wygranie tych wyborów – ocenił krakowski historyk, profesor Andrzej Nowak.

 

W wywiadzie naukowca dla portalu DoRzeczy.pl pojawia się kilka stwierdzeń, które mogą wywołać potężną konsternację u niejednego zwolennika partii Prawo i Sprawiedliwość. Znany z przychylności dla obozu „dobrej zmiany”, a równocześnie z bardzo wyważonych wypowiedzi profesor nie tylko uważa, że rządzące państwem (wraz z koalicjantami) ugrupowanie nie chce zaszkodzić ekipie prezydenta-postkomunisty Jacka Majchrowskiego. Andrzej Nowak wyjaśnia przyczyny, dla których, jego zdaniem, tak się dzieje.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wszelkie sondaże tworzone już w połowie tego roku mówiły, że jest poważna szansa wygrać te wybory w Krakowie. Trzeba się było tylko zaangażować, włożyć wysiłek organizacyjny w przygotowanie kadr. Przecież jedna osoba w żaden sposób nie może stworzyć zarządu miasta. Kandydat nie wystarczy, potrzebny jest cały duży zespół – zauważa profesor. Osamotnienie posłanki PiS w kampanii już wiele tygodni temu sygnalizowali inni przychylni „dobrej zmianie” obserwatorzy, m.in. Witold Gadowski.

 

– Kompetencje pani Małgorzaty Wassermann oceniam jak najwyżej. Uważam ją za wyśmienitego polityka. Z jakiegoś powodu uznała jednak, zapewne w porozumieniu z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, że ta kampania będzie kampanią udawaną – stwierdził prof. Nowak.

 

Nie chcemy zaszkodzić prezydentowi Majchrowskiemu, nie chcemy wygrać walki o Kraków. Dokładnie taką samą taktykę obrano we Wrocławiu, gdzie też były chyba szanse, by wygrać wybory, ale mam wrażenie jakby PiS z jakiegoś względu nie chciał ich wygrać – zrecenzował taktykę partii, na którą wciąż głosuje wielu konserwatywnych wyborców, m.in. w nadziei na zmianę zasiedziałych polityczno-urzędniczych koterii w dużych, średnich i niewielkich gminach.

 

W ocenie prof. Nowaka, taka strategię wymusiły braki kadrowe. Przejęcie administracji gminnej w dużych miastach wymagałoby zaangażowania licznych działaczy i fachowców. Poszerzenie bazy kadrowej partyjnych struktur na poziomie lokalnym zagroziłoby zaś „sterowności” ugrupowania. Krótko mówiąc, jego władze nie byłyby w stanie kontrolować działaczy, np. po to by zapobiec ich wejściu w korupcyjne układy.

 

Braki kadrowe są niejako świadomie założone przez PiS. Jarosław Kaczyński zawsze starał się utrzymać wizję swojej polityki w ramach dosyć wąskiej partii kadrowej, którą może kontrolować od strony moralnej, tak żeby to nie byli ludzie gotowi na korupcję. Prezes nie chce przyjąć wizji szerszej kadrowo formacji, która byłaby w stanie rządzić Polską. Przecież w parę tysięcy można rządzić co najwyżej kilkoma ministerstwami i rządem centralnym, Polską całą i samorządami na pewno w ten sposób nie da się rządzić – stwierdził profesor.

 

Boleję nad tym z tego powodu, że jako mieszkaniec Krakowa nie zostałem potraktowany do końca poważnie – podsumowuje rozmówca portalu. Uważa on, że przed ostatnią kampanią samorządową,  podobnie jak przy okazji kilku poprzednich wyborów samorządowych, PiS w ostatniej chwili organizował „łapankę” na kandydata, „który zgodzi się być twarzą przegranej kampanii”.

 

 

Źródło: DoRzeczy.pl

RoM

 

 

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram