6 marca 2020

Profanum w kościele. Czy świątynia może „na chwilę” zmienić się w salę koncertową?

(Fot. Agencja Wschod/Archiwum: Forum)

Latem 2020 roku w świat niezapomnianych włoskich melodii przeniosą polską publiczność trzej włoscy tenorzy i charyzmatyczna sopranistka. Ujmujące za serce pieśni neapolitańskie oraz uwielbiane przez widownię arie operowe zabrzmią… w katolickich świątyniach. Organizator zapewnia, iż wydarzenie to na długo pozostawi ciepło w sercach słuchaczy. Szkoda tylko, że przy okazji, niestety nie po raz pierwszy, wciśnięto Bogu „do ręki powrozy, którymi ongi Boski Zbawiciel wyganiał ze świątyni niegodnych, co ją bezcześcili” (Motu Proprio św. Piusa X „O muzyce”).

 

Zapowiedź serii występów Włoskiej Gali Operowej The 3 Tenors & Soprano w świątyniach kilku największych polskich miast – poza paroma miejscami, gdzie spektakle zaprezentowane zostaną w salach przykościelnych bądź zborach protestanckich – nie jest, niestety, faktem odosobnionym. Sakralny charakter Domu Bożego lekceważony jest dość często, także w naszym kraju.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Instrukcja Kongregacji Kultu Bożego z 5 listopada 1987 roku „O koncertach w kościołach” nie pozostawia żadnych wątpliwości, iż „jest niezgodne z prawem wykonywanie w kościele muzyki, która nie zrodziła się z inspiracji religijnej i została skomponowana z myślą o określonych środowiskach świeckich, niezależnie od tego, czy jest to muzyka dawna, czy współczesna, czy stanowi dzieło reprezentujące najwyższy poziom, czy też posiada charakter muzyki ludowej”. Zapis ten wynika z istoty i przeznaczenia kościoła jako przestrzeni, w której gromadzi się lud Boży. Pan bowiem mówi: „Mój dom będzie domem modlitwy” (Łk 19,46). Kanon 1210 KPK określa, iż „w miejscu świętym dopuszcza się tylko to, co służy sprawowaniu i szerzeniu kultu, pobożności i religii, a zabrania się tego, co jest obce świętości miejsca”. Ze względu na największą cześć oddawaną Bogu przez niepokalaną Ofiarę Ołtarza, kościół nie jest zwyczajnym miejscem publicznym, które mogłoby posłużyć wszelkiego rodzaju zgromadzeniom.

 

Muzyka w kościołach poza obrzędami liturgicznymi

Idea prezentacji form muzycznych poza liturgią w katolickich świątyniach wyrosła z nowatorskiej metody duszpasterskiej, zapoczątkowanej przez św. Filipa Neriego. Poprzez śpiew i muzykę zachęcano wiernych do rozważania rzeczy Boskich. Z początku w pomieszczeniach modlitewnych oratorio, a następnie w kościołach organizowano muzyczne nabożeństwa, które z czasem stały się zjawiskiem niezwykłym w życiu religijnym Kościoła. Praktyka ta co do zasady miała sprzyjać prywatnej pobożności i nie mogła sprzeciwiać się świętości miejsca. W związku z licznymi przypadkami, w których podwoje katolickich świątyń w końcu otwarto przed koncertami muzyki świeckiej, Kongregacja Kultu Bożego wydała wspomnianą wcześniej Instrukcję, która wyraźnie określiła dopuszczone do użytku poza obrzędami liturgicznymi rodzaje kompozycji muzyki kościelnej. Tym samym, oficjalnie zezwolono na koncerty muzyki sakralnej, „która z przyczyn obiektywnych nie może być wykonywana podczas nabożeństwa” (pkt. 9. Lex Romae datur), religijnej, organowej, wokalnej i instrumentalnej, mających sprzyjać pogłębianiu pobożności i ducha religijnego. Kongregacja dodatkowo wskazała szczegółowe warunki, pod jakimi koncerty te mogą się odbywać. Wśród nich wyróżnić należy wytyczne dotyczące przechowywania Najświętszego Sakramentu, miejsca, stroju, zachowania wykonawców i słuchaczy oraz bezpłatnego dostępu do wydarzenia dla zainteresowanych. Po 33 latach od publikacji tego dokumentu ze zdumieniem można spostrzec, jak martwa jest jego litera.

 

Koncerty muzyki religijnej

Koncerty kolęd na stałe wpisały się już w polską tradycję obchodów świąt Bożego Narodzenia. Większość rodzimych pieśni tego rodzaju wyraża pięknym poetyckim językiem najgłębsze tajemnice chrześcijaństwa. Zawsze były one nośnikiem treści biblijnych w dziele ewangelizacji Kościoła. Niestety, prawdziwy i pierwotny sens zwyczaju kolędowania zanika wraz z jego komercjalizacją. Wystarczy przez chwilę wejść w atmosferę cyklicznie transmitowanych przez TVP „gwiazdorskich koncertów kolęd”, by bez trudu dojrzeć naruszenie podstawowych zasad obowiązujących na terenie świątyni. Do najbardziej gorszących praktyk zaliczyć należy wykorzystywanie prezbiterium jako sceny dla wykonawców, co narusza nie tylko kościelne prawo (kanon 1210 KPK) i wytyczne Kongregacji Kultu Bożego, ale rodzi też podejrzenie popełnienia świętokradztwa. Dostępne w sieci nagranie koncertu „Gwiazdo świeć, kolędo leć” z kościoła NMP Królowej Polski w Tomaszowie Mazowieckim (grudzień 2015 r.) unaocznia szereg nadużyć, jakich dopuszczono się przy organizacji tego wydarzenia. W najważniejszej części tej świątyni umieszczono stół, przy którym momentami zasiadali znani artyści. Przestrzeń prezbiterium doświetlono specjalnie zainstalowanymi w tym miejscu reflektorami. Po uroczystej inauguracji dokonanej przez włodarza miasta, na „scenę” wkroczył Zbigniew Wodecki, który niepotrzebne w tej chwili skrzypce i trąbkę położył na… ołtarzu. Następnie gwiazdor wraz towarzyszącymi mu Olgą Bończyk i Alicją Majewską radośnie podrygiwali w skocznym rytmie polskich kolęd i pastorałek. Klimat tego występu raczej nie wprowadzał zgromadzonych we wzniosłe tajemnice Bożego Narodzenia.

 

Innym równie niepokojącym zjawiskiem jest styl, w jakim prezentują się znani wykonawcy. Zarówno strój, jak i sposób zachowania godzi w powagę i świętość miejsca. Przykładem niech będzie wyemitowany przez TVP1 24 grudnia 2017 roku „Wielki koncert kolęd – Płyń kolędo” w gdańskim kościele pod wezwaniem św. Ignacego Loyoli. Typowe dla imprez masowych kreacje wokalistów odpowiadały ich estradowej manierze śpiewania. Żywy aplauz słuchaczy wzbudził występ teatralnie ubranej, ale z różańcem w ręku, Edyty Górniak, która niestosownie – jak niegdyś Hymn Polski – wyśpiewała kolędę „Cicha noc”. Do oprawy muzycznej tego wydarzenia wykorzystano m.in. perkusję i pianino, czyli instrumenty zakazane w liturgii, ale i poza nią, jak w tym przypadku, powinno się uwzględnić sakralny charakter świątyni. Zgodnie z Instrukcją Konferencji Episkopatu Polski o muzyce kościelnej (2017), „w doborze instrumentów należy wystrzegać się uzasadnianego często racjami duszpasterskimi ulegania popularnym trendom, niewłaściwym w miejscu świętym”. Instrukcja ta jasno wskazuje, iż „celem koncertów muzyki religijnej jest skierowanie serc słuchaczy ku Bogu, a nie promowanie wykonawców czy kompozytorów. Strój i zachowanie, zarówno wykonawców jak i słuchaczy, muszą odpowiadać sakralnemu charakterowi kościoła”. W kontekście przywołanych przepisów, z żalem należy odnotować, iż wspomniane nadużycia nie są, bynajmniej, wyjątkiem. Na marginesie tych rozważań warto zauważyć, że w cieszących się dużą popularnością telewizyjnych koncertach kolęd występują artyści, którzy z wiarą na co dzień są na bakier lub jawnie sprzeciwiają się nauczaniu Kościoła, jak na przykład w kwestii ochrony życia. O tym, jak daleko odszedł Kościół od troski o dobre obyczaje w miejscu świętym świadczą zalecenia papieży, aby do chórów kościelnych dopuszczano tylko ludzi znanych z pobożności i przykładnego życia. Śpiewacy mieli zaś przywdziewać się w długie suknie i komże, a gdy byli zbyt wystawieni na spojrzenia publiczności, należało osłaniać ich kratą.

 

Koncerty muzyki świeckiej

Pomimo coraz częstszych przypadków łamania wytycznych Kościoła przy organizacji koncertów muzyki religijnej na terenie świątyni, praktyka ta stanowi jeden ze sposobów przeżywania przez ochrzczonych więzi z Bogiem poza liturgią i mieści się w ramach obowiązujących przepisów. Bezwzględnie zakazane są natomiast koncerty muzyki, która nie zrodziła się z inspiracji religijnej i nie służy pogłębianiu wiary. Niestety, udostępnianie kościołów jako sal koncertowych dla muzyki świeckiej jest zjawiskiem powszechnym również w Polsce. Można już nawet mówić o „ofercie kulturalnej”, jaką świadczą kościoły poza kultem religijnym. Przyjrzyjmy się najpierw wysublimowanej części programu artystycznego, z jakim możemy się spotkać. Poza cyklem koncertów „The 3 Tenors & Soprano”, na posadzkach katolickich świątyń wystawia się słynną operę La Traviata Verdiego, której premiera w weneckiej La Fenice w 1853 r. wywołała skandal. Warto w tym kontekście poznać polski tekst duetu Libiamo ne’ lieti calici: „Pijmy, pijmy ze szczęśliwych kielichów, które zdobi piękno. Aż ulotna chwila będzie pijana zmysłowością. Pijmy za słodkie omdlenie ,które przynosi miłość, bo jej oko w sercach nieomylnie czyta. Pijmy, ukochana, a miłość wśród kielichów sprawi, że pocałunki będą gorętsze”.

 

Obok opery dużą popularnością w kościołach cieszą się koncerty muzyki klasycznej. Przez wiele lat w murach kościoła św. Piotra i Pawła w Krakowie rozbrzmiewały znane dzieła wybitnych kompozytorów: Vivaldiego, Straussa, Wieniawskiego, Chopina, Mozarta. Co ciekawe, w repertuar muzyczny tej świątyni weszły również utwory muzyki filmowej, jak słynna Schindler’s List Williamsa czy Once Upon a Time in America Morricone. Zresztą, koncerty muzyki filmowej w kościołach nie są wcale czymś odosobnionym. Z okazji XXIV Dni Węgierskiej Górki 2017, w kościele Przemienienia Pańskiego odtworzono popularne ścieżki dźwiękowe, skomponowane do znanych produkcji filmowych. Również w ramach cyklicznego eventu Cinema Chorale 2020 w Krakowie, wnętrze kościoła św. Stanisława Kostki na Dębnikach wypełnią dźwięki kompozycji inspirowanych muzyką z filmów Blade Runner 2049, „Gdyby ulica Beale umiała mówić” oraz Interstella.

 

Miłośnicy muzyki jazzowej i ludowej również znajdują coś dla siebie. W malborskim kościele św. Urszuli Ledóchowskiej na cymbałach wileńskich i saksofonie wykonano autorskie opracowania znanych utworów. W murach świątyń gości także, choć nie powinna, muzyka współczesna. W kościele św. Katarzyny w Krakowie w cyklicznym wydarzeniu zaprezentowano twórczość m.in. Pendereckiego, Lutosławskiego, Kilara. Mury tej świątyni udostępniono również pod występy chórów szantowych, wśród których zaśpiewał męski chór „Zawisza Czarny”. Z okazji dnia zakochanych w parafii Wniebowzięcia NMP w Solcu nad Wisłą odbył się natomiast Koncert Walentynkowy, który poprowadził… gospodarz tego miejsca.

 

Do katolickich świątyń można się wybrać na koncerty muzyki łowickiej, skandynawskiej, a nawet żydowskiej. Ten ostatni dopełnił jednak czarę goryczy. W białostockim kościele św. Rocha w czerwcu 2019 roku interweniowała policja w związku z protestami wiernych, którzy nie zgadzali się na udostępnienie tej świątyni pod widowiska organizowane w ramach Festiwalu Kultury Żydowskiej „Zachor”. Nikt nie zbojkotował natomiast występu kapeli cygańskiej TERNO, która, po zakończonej Mszy św. dziękczynnej za dar posługi kapłańskiej proboszcza parafii w Słubicach, „uświetniła” moment jego pożegnania. Jako komentarz do tych wydarzeń niech posłużą uwagi św. Piusa X poświęcone muzyce kościelnej: „Ponieważ jednak muzyka nowoczesna wyrosła na służbie u świata, dlatego tym bardziej trzeba uważać na to, by kompozycje, na których wykonywanie w kościele się pozwala, nie były przesiąknięte duchem tego świata, ani też przeplatane reminiscencjami z teatru i nie wzorowały się, nawet w zewnętrznych swych formach, na światowych kompozycjach”. (Motu Proprio Tra le Sollecitudini).

 

Stanowisko pasterzy Kościoła w Polsce

Te i inne nadużycia były wielokrotnie piętnowane przez pasterzy Kościoła w Polsce. Jednoznacznie przeciw wykorzystywaniu sakralnego miejsca do celów niezgodnych z przeznaczeniem wypowiedział się w 2011 roku ówczesny metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz w liście do muzyków kościelnych. W podobnym tonie pouczał swoich wiernych biskup włocławski Wiesław Mering czy kardynał Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. Szczególnie krytycznie oceniono również praktykę pobierania opłat za wstęp na organizowane w kościołach wydarzenia. Pomimo dość jasnego stanowiska Polskiego Episkopatu wyrażonego w instrukcji o muzyce kościelnej z października 2017 roku nadal w katolickich świątyniach słyszy się muzykę, której wykonywanie oznacza brak szacunku wobec świętości miejsca. Można więc odnieść wrażenie, że „przez jakąś szczelinę wdarł się do Kościoła Bożego swąd szatana”.

 

 

Anna Nowogrodzka-Patryarcha

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie