Drzwi musiały być wyrwane jednocześnie ze wszystkich stron, pozostając cały czas w pozycji zamkniętej. Drzwi są wystrzelone z framugi, która jest jak widać najmocniejszą częścią, najbardziej uzbrojoną częścią samolotu – wskazał prof. Wiesław Binienda, zaznaczając że jedynym wyjaśnieniem takiej sytuacji jest powstanie ciśnienia na skutek eksplozji.
Prof. Wiesław Binienda podczas programu „Minęła Dwudziesta” podzielił się kolejnymi wynikami badań w ramach śledztwa dotyczącego wyjaśnienia przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu – 154M. Profesor wskazał, że w drzwiach samolotu znaleziono szczątki ludzkie, które zostały wciśnięte do ich wnętrza. Następnie, drzwi zostały wystrzelone jak „korek od szampana” z framugi, która była najmocniejszą częścią samolotu i nie miała prawa otworzyć się w locie.
Wesprzyj nas już teraz!
– To nie było otworzone i wyrwane. To było wyrwane w pozycji zamkniętej – zaznaczył Binienda. – Z naszych obserwacji wynika, że źródło energii musiało być tutaj w kuchni (…) na co wskazuje kierunek wstrzelenia(…) może w którejś z tych szafek? – dodał, wskazując na rzędy szafek umieszczone w pomieszczeniu przeznaczonym dla załogi samolotu.
Profesor Wiesław Binienda jest ekspertem Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego Pod Smoleńskiem. Informacje podane przez badacza wpisują się w teorię o wybuchu na pokładzie rządowego samolotu.
Więcej o całej sprawie:
Prof. Wiesław Binienda: w lewym skrzydle Tu-154M podłożono materiały wybuchowe
Źródło: niezależna.pl
PR