6 stycznia 2020

Prof. Nowak: akademicy szwedzcy stoją nad nami w białych fartuchach, aby poddać nas lobotomii

(Prof. Andrzej Nowak. Fot. Sebastian Kocon/FORUM)

„Mamy się poddać lobotomii usuwającej złą pamięć”, napisał na łamach tygodnika „Gość Niedzielny” prof. Andrzej Nowak komentując słowa Pera Wästberga, który w imieniu Akademii Szwedzkiej wygłaszał laudację na cześć Olgi Tokarczuk – laureatki literackiej Nagrody Nobla.

 

Wästberg stwierdził, że Olga Tokarczuk odkrywa dzieje Polski jako kraju „posiadającego własną historię kolonializmu i antysemityzmu”. Jego zdaniem pisarka „nie ucieka od niewygodnej prawdy, nawet pod groźbą śmierci”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W odpowiedzi na te słowa prof. Nowak przypomniał zniszczenie Polski przed Szwedów podczas potopu. „Destrukcja i cierpienia zadane wtedy na polskiej ziemi przez bitnych przodków Grety Thunberg nie miały sobie równych – aż do czasu nadejścia rodaków Goethego w 1939 roku. Wykształcony na Uniwersytecie w Uppsali Per Wästberg powinien wiedzieć, że najcenniejsza część księgozbioru tej starej uczelni składa się z książek zrabowanych przez Szwedów w Polsce. I nie oddanych do dziś mimo zobowiązania wynikającego z pokoju oliwskiego z 1660 roku”, napisał historyk.

 

„Znakomity członek noblowskiej Akademii mógłby się zastanowić nad tym, czy nie wypadałoby uderzyć się najpierw we własne – szwedzkie piersi, zanim załomocze się w cudze – polskie, mówiąc o zbrodniach kolonializmu (o antysemityzmie szwedzkim nie mówmy, najlepiej zapytajmy o tę kwestię Żydów). (…) Ale szwedzki juror się nie zastanowi, bo ma inną misję”, podkreślił prof. Nowak.

 

Wästberg w swojej laudacji mówił również o wyzwoleniu ludzi „ze świata chłopięcych książek”. Jak zauważył prof. Nowak „chłopięce książki” przez pokolenia uczyły „odróżniać bohaterów od zdrajców, cenić odwagę, współczuć słabszym, poznawać dobro i nazywać zło po imieniu”.

 

„To jest misja, w której nie ma granic między narodami ani samych narodów już nie ma. Pozostaje jedna zasadnicza, hierarchiczna różnica: między terapeutami (Wästberg, Tokarczuk), którzy mają prawo mówić niewygodne prawdy, a pacjentami, czyli nami, którzy mają pokornie te prawdy przyjmować i poddawać się leczeniu”, zaznaczył polski historyk.

 

Według prof. Nowaka tego typu przemówienia są niczym innym jak próbą zmiany polskiego spojrzenia na historię. „Mamy się poddać lobotomii usuwającej złą pamięć, która sprzeciwia się jednak np. robieniu z historii Polski paraleli wobec nazizmu i stalinizmu. Akademicy szwedzcy i ich laureaci/laureatki stoją już nad nami w białych fartuchach, skalpel błyszczy w ich dłoni”, podsumowuje historyk.

 

Źródło: tygodnik „Gość Niedzielny”

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 128 057 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram