10 czerwca 2013

Jak wynika z informacji Ministerstwa Edukacji Narodowej, ponad 70 proc. uczniów bierze udział w tzw. wychowaniu do życia w rodzinie. Nazwa przedmiotu brzmi dość niepozornie i w wielu przypadkach jest bardzo myląca.

 

Jak twierdzi dr Paweł Wosicki z Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, teoretycznie przedmiot wychowanie do życia w rodzinie stanowi, według nomenklatury WHO, edukację seksualną typu A. Co to oznacza? Ma on przygotowywać do odpowiedzialności w sferze ludzkich więzi i prokreacji, oraz promować wstrzemięźliwość seksualną poza małżeństwem.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dr Wosicki przyznaje jednak w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, że nie jest to regułą. – W praktyce wiele zależy od osoby prowadzącej zajęcia wychowania do życia w rodzinie, od jej świata wartości i kwalifikacji merytorycznej, gdyż w szczegółach to właśnie ona decyduje, jakie treści będą przekazywane dzieciom na zajęciach. Dlatego rodzice powinni korzystać z przysługującego im prawa do decyzji o tym, czy dziecko ma uczęszczać na te lekcje. Przed taką decyzją mają prawo poznać zarówno osobę prowadzącą zajęcia, jak i szczegółowy ich program – zaznacza.

 

Jakie mogą być zagrożenia związane z przedmiotem wychowania do życia w rodzinie? – Coraz częściej docierają do nas sygnały, że w części szkół, w ramach zajęć dodatkowych, realizuje się program edukacji seksualnej tupu B, opartej na biologistycznej wizji człowieka, gdzie akt seksualny sprowadzany jest wyłącznie do fizjologii, a współżycie przed- i pozamałżeńskie uznaje się za normę. Przy okazji promuje się ideologię skrajnie feministyczną czy nawet genderową – twierdzi dr Wosicki.

 

„Nasz Dziennik” dotarł tymczasem do danych, które wskazują, że ponad 70 proc. uczniów bierze udział w tzw. wychowaniu do życia w rodzinie. Kontrola rodziców nad tym, czy dzieci uczęszczają na ten przedmiot zmniejszyła się. Zgodnie z niedawno wprowadzonymi regulacjami MEN, rodzice nie muszą bowiem wyrażać zgody na uczestnictwo swojego dziecka w tych lekcjach. Mogą jedynie, pisząc specjalne oświadczenie, nie wyrazić zgody na to, by dziecko brało udział w takich zajęciach. A o tym nie wszyscy rodzice wiedzą.

 

Jak wygląda w liczbach uczestnictwo dzieci w tzw. wychowaniu do życia w rodzinie? Najwięcej uczestników takich zajęć jest w gimnazjach. Na milion uczniów tych szkół, aż 868 tys. bierze udział w tzw. wychowaniu do życia w rodzinie. W sumie, jak wynika z danych MEN, na lekcje te uczęszcza prawie 2 mln młodych ludzi, a dokładnie 1 mln 908 tys. 312 uczniów.

 

 

Źródło: „Nasz Dziennik”

ged

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram