Już po raz kolejny prezydent Wrocławia wciela się w rolę cenzora i bez decyzji sądu decyduje o tym, co wolno, a czego nie wolno w mieście. W niedzielę jego urzędnicy rozwiązali kolejny antyaborcyjny protest i to podczas odmawiania Różańca. Jacek Sutryk sam mówi „jeżeli jest to ograniczanie wolności słowa, to tak – jestem cenzorem”. Przedstawiciele Fundacji w pełni się z tym zgadzają.
W nagraniu, które Jacek Sutryk udostępnił w sieci, mówi do obrońców życia „matołki” (!). Twierdzi, że zdjęcia ofiar aborcji nim wstrząsają i są makabryczne. Jednak nie walczy z zabijaniem nienarodzonych dzieci we wrocławskich szpitalach, a z pokazywaniem prawdy o tym. Co więcej, otacza się ludźmi z proaborcyjnych partii. – Prezydent Sutryk, jak zwykle robią lewicowi politycy, chce wprowadzić we Wrocławiu zamordyzm – stwierdził Mariusz Dzierżawski z Fundacji Pro – Prawo do Życia.
Wesprzyj nas już teraz!
Cenzura dotyczy jedynie materiałów niezgodnych z poglądami prezydenta. Rzeczywiście obsceniczne treści, które dzieci oglądają podczas tzw. parad równości już prezydentowi nie przeszkadzają. Zeszłoroczny „marsz równości” objął nawet swoim patronatem.
Źródło: Fundacja Pro – Prawo do Życia
TK