Wypowiedzi Kornela Morawieckiego dotyczące przyjęcia przez Polskę 7 tys. „uchodźców” szokują i zawierają błędną diagnozę skutków takiego działania. W ocenie ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego, mając na uwadze zjawiska migracyjne jakie zaszły w Polsce, taka „podmiana” ludności byłaby niebezpieczna dla państwa.
Zdaniem ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego, wypowiedzi Kornela Morawieckiego, opowiadającego się za realizacją zobowiązań podjętych przez ekipę PO-PSL związanych z przyjęciem 7 tys. „uchodźców” nie tylko szokują, ale są strzałem w stopę premiera Mateusza Morawieckiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Przede wszystkim Morawiecki senior postawił błędną tezę, mówiąc, że w Polsce mieszka 40 mln Polaków. Nie jest to prawdą. „Wiele milionów bowiem, zmuszonych przez brak pracy i mieszkań, wyjechało za chlebem zagranicę. A kolejny młodzi szykują się do tego” – zauważył ks. Isakowicz – Zaleski we wpisie na Facebooku.
Na tym nie koniec, bo jak zauważył kapłan, w ich miejsce „przybywają w ogromnym tempie miliony cudzoziemców, głównie z Ukrainy”. Zatem struktura narodowościowa jest „mocno zaburzona”. „Takiej podmiany ludności państwo polskie może nie wytrzymać, tak jak nie wytrzymuje tego Francja czy Szwecja, choć tam dotyczy to głównie napływu Afrykańczyków i Azjatów” – zauważył kapłan.
Zdaniem ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego, trzeba pomagać, ale „prawdziwym uchodźcom wojennym, a nie migrantom, czyli młodym bykom szukającym lepszego życia i nastawionym na przywileje socjalne”. Jak dodał, pomagać należy na miejscu danego konfliktu lub w jego najbliższym otoczeniu. I to czyni np. Caritas i „chrześcijańskie (a nie lewackie) organizacje charytatywne”.
MA