16 czerwca 2020

Prezydent Trump zabrał głos w sprawie wycofania wojsk USA z Niemiec: wszystko zależy od Berlina

(Donald Trump (zdjęcie ilustracyjne). Fot. REUTERS/Kevin Lamarque/FORUM)

Prezydent Donald Trump potwierdził, że planuje znacznie zmniejszyć liczbę amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Niemczech, ponieważ sojusznik z NATO nie chce dawać pieniędzy na utrzymanie amerykańskich sił. Ponadto Berlin zawarł umowy energetyczne z korzyścią dla Rosjan – przekonywał amerykański przywódca, odnosząc się do projektu gazociągu Nord Stream 2.

 

– Wszyscy mówią o związku Trumpa z Rosją – zauważył amerykański przywódca podczas konferencji w Białym Domu. – Cóż – kontynuował – poruszyłem to dawno temu: dlaczego Niemcy płacą Rosji miliardy dolarów za energię, a potem mamy chronić Niemcy przed Rosją? – pytał prezydent, dodając, że „tak to nie będzie działać”. Amerykański lider ponownie podkreślił, że Niemcy nie wywiązują się ze swoich zobowiązań w zakresie wydatków na obronność w NATO. Jego zdaniem, Berlin jest winien sojuszowi wiele miliardów dolarów i „musi zapłacić”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Do 2024 r. łącznie Niemcy winny przeznaczyć 2 proc. PKB na obronę. Spośród 30. członków sojuszu, jedynie dziewięć państw spełniło warunki. Są to: Stany Zjednoczone, Bułgaria, Grecja, Wielka Brytania, Estonia, Rumunia, Litwa, Łotwa i Polska. W Niemczech, największej gospodarce w Europie, wydatki na obronę wynoszą 1,38 procent PKB. Minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer powiedziała w listopadzie zeszłego roku, że ​​Berlin ma nadzieję osiągnąć ten dwuprocentowy cel dopiero w 2031 roku.

 

W Niemczech obecnie przebywa około 34 tys. 500 żołnierzy USA, których liczba zmienia się w zależności od ćwiczeń i innych czynników. Ale limit wynosi 52 tys. a Trump zapowiedział, że liczba ta zostanie zmniejszona do 25 tys. O planowanych cięciach jako pierwsza poinformowała gazeta „Wall Street Journal” na początku tego miesiąca. W zeszłym tygodniu niemiecki rząd potwierdził, że został powiadomiony o ograniczeniu liczby amerykańskiego personelu wojskowego. Trump zasugerował jednak, że plan może ulec zmianie i tak naprawdę wszystko zależy od działań Niemiec. – O ile nie zapłacą, usuniemy naszych żołnierzy, pewną liczbę naszych żołnierzy, o około połowę. A kiedy zejdziemy do 25 tys.,  zobaczymy, dokąd będziemy zmierzać – oznajmił.

 

Prezydent wyraził także wielkie niezadowolenie z niemieckiej i szeroko pojętej unijnej polityki handlowej, nazywając sytuację bardzo niesprawiedliwą dla USA i dodając, że „zdecydowanie najgorszym sprawcą są Niemcy”.

 

W zeszłym roku prezydent Trump podpisał porozumienie obronne z polskim prezydentem Andrzejem Dudą, przewidujące stacjonowanie w Polsce „około 1000” żołnierzy amerykańskich, oprócz puli rotacyjnej liczącej 4 tys. 500 osób. Krytycy planu zmniejszenia liczby żołnierzy w Niemczech, w tym niektórzy republikanie, martwią się, że przyniesie to korzyści Władimirowi Putinowi.

 

W ubiegłym tygodniu republikańscy członkowie komisji sił zbrojnych argumentowali w liście do Trumpa, że ​​zmniejszenie liczby żołnierzy w Europie „znacząco zaszkodzi bezpieczeństwu narodowemu USA i wzmocni pozycję Rosji ze szkodą dla nas”. Ale chociaż rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych z zadowoleniem przyjęło „jakiekolwiek kroki Waszyngtonu w celu zmniejszenia obecności wojskowej w Europie”, ostrzegło także, że Trump nie powinien przenosić części wojsk do Polski. W ubiegłym roku Rosja zareagowała negatywnie na plan wysłania 1000 żołnierzy amerykańskich do naszego kraju.

 

W latach 90. europejscy członkowie NATO wydawali na obronę średnio około 2,3 procent PKB. Dzisiaj, nawet przy znacznej poprawie dokonanej w ciągu ostatnich czterech lat, średnia wynosi 1,63 procent. Prezydent George W. Bush próbował uzyskać obowiązkowy cel dwóch procent wydatków na obronę zawarty w komunikacie na szczycie NATO w Pradze w 2002 r., ale nie udało mu się tego wyegzekwować.

 

Kiedy Łotwa, Estonia i Litwa starały się o członkostwo w NATO, sojusz wymagał od nich zaangażowania dwóch procent PKB na obronę. Podczas szczytu w Rydze na Łotwie w 2006 r. po raz pierwszy przywódcy sojuszu zobowiązali się – ale tylko ustnie do przeznaczania 2 proc. PKB na obronę, Jednak, dopiero na szczycie w Walii w 2014 r. sformalizowano to zobowiązanie. Szczyt nastąpił sześć miesięcy po tym, jak Putin zaanektował ukraiński Krym.

 

Gdy Trump nadał priorytet tej kwestii, wydatki na obronę sojuszu wzrosły o 3 proc. w 2016 r., 5,7 procent w 2017 r., 4,4 procent w 2018 r. i 4,6 procent w 2019 r. Sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg ogłosił w grudniu zeszłego roku, że do końca 2020 r. europejscy członkowie NATO i Kanada zainwestują o 130 miliardów dolarów więcej w obronę niż w 2016 roku i prognozują skumulowany wzrost o 400 miliardów dolarów do końca 2024 roku.

Źródło: cnsnews.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 131 867 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram